Chyba nikt z nas nie ma najmniejszej ochoty widzieć ani słyszeć niczego, co wiąże się ze słowami "wampir", "krew", "mrok", "zmierzch" czy "patison". Podobnie większość z nas bardzo chętnie zwróci swój wzrok na wszystko, co związane jest z nazwiskiem Miroslav Žamboch oraz opowieściami o nieszablonowych bohaterach, stających w obliczu ekstremalnych problemów. Czeski pisarz nie raz udowodnił, że w konstruowaniu historii w stylu "Magii i Miecza" należy do światowej czołówki. Pozwólcie zatem, że teraz ja udowodnię, iż jego najnowsza "Percepcja" powinna natychmiast znaleźć się w waszych rękach.
Książka o wampirach. Znowu?! Ile można? Ten temat już dawno zdechł śmiercią tragiczną, dla każdego czytelnika powyżej poziomu gimnazjum stając się nie tyle martwy, co nieumarły. Neil Gaiman słusznie zauważył, że największą krzywdą wyrządzoną przez Stephanie Meyer temu gatunkowi było uczynienie wampirów nieprzerażającymi. Po co więc brać się za kolejną ekshumację tej, jakże pięknej, cennej i sponiewieranej dziedziny literatury? Ekshumację, która przez wzgląd na powyższy, nie tylko mój własny tok rozumowania, jest z góry skazany na porażkę?