Sesja Hassana - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Wiktul,
Na których dniach?
Hassan',
Tam zeżarła. Zapomniałem, jak zwykle, w końcu trochę minęło. Odpiszę zaraz albo na dniach.
Wiktul,
- Może i mogło... - android przytaknął bez entuzjazmu, tak w głosie, jak i twarzy, próbując ponownie wychwycić sygnał, jednak bez rezultatu. - Ale cokolwiek to było, jeśli nie rozwaliło ich, to na pewno nadajnik. Nie dam rady ich wywołać. Natomiast stacjaaa... - zawiesił głos, pochylając się nad konsolą, z której odczytywał dane - Echo 3 lub 4? Nie wiem jak to dokładnie odczytać...
- Echo 4.
- wpadł mu w słowo Wasilijew, odwzajemniając ci się miną, którą jego rodacy powinni umieścić na narodowej fladze. - Mówili, że są z Weylanda 4. Oni byli na czwórce.
- Byli.
- zaakcentował Mark. - Ale może już nie są. Równie dobrze mogli wyjść ze stacji i usiłować wrócić tutaj. I na to byłbym skłonny postawić, choć nie dam się za to wyłączyć.

[Dodano po miesiącu]



Spoko, nie spiesz się

[Dodano po miesiącu]

Mam rozumieć, że zeżarła Cię monstrualna żółta wiewiórka?
Hassan',
Kapitan Douglas Langston, Trzeci Regiment

Zaklął głośno pod nosem.
- Jesteś w stanie namierzyć która to stacja? - Spytał androida po chwili, wciąż wpatrując się w radioodbiornik. - I spróbuj ich wywołać, jeśli jeszcze masz odbiór. Mówił, że jest ich ośmiu, cokolwiek to było... Mogło nie dorwać ich wszystkich.
Odwrócił się do najemnika i spojrzał mu w oczy wzrokiem, który odrywał głowy. Nie odezwał się jednak, bo nie do końca miał jeszcze obmyślony stek obelg, którymi chciał obrzucić jego, jego przełożonych, swoich przełożonych, Boga i ślepy los, który rzucił go w to miejsce.
Wiktul,
I szedł, przechodząc obok pokoju służącego pewnikiem za centrum informatyczne stacji, zważywszy na ilość konsol, ekranów i komputerów. Zatrzymałeś się, widząc, że Mark właśnie siada przed jednym z paneli i wybiera na ekranie pasmo częstotliwości.
- Niech to... Szum tutaj jak w głowie Blackneggera... - mruknął do siebie android, usiłując dostroić odbiornik do sygnału. - Nic dziwnego, że w takich warunkach... Ech, zwykłe pokrętło byłoby poręczniejsze. - marudził z jak zwykle niewzruszoną twarzą, operując jak mógł na klawiaturze. Szum przechodził w trzaski, trzaski w śnieżenie, śnieżenie w gwizdy, a te znowu w szum i tak w kółko.
- Szlag... Tak będzie to trwało wieki. - stwierdził i wysunął ręce nad klawisze, a następnie...

SPOILER


Szaleńczy stukot przeplatał się z kakofonią zakłóceń, między którymi zaczęły jednak wyłaniać się nuty regularnego sygnału. Nie minęło dwadzieścia sekund, gdy z głośników zamiast szumu wydostał się strzępek komunikatu.
- ... olwiek? ./%#@@$%^,,..... zero siedem, czy ktoś mnie słyszy?! Na Boga, niech nas ktoś...1#%61 ... do kurwy nędzy!
Szum, trzask, jakieś krzyki, odgłosy wystrzałów.
Kolejna seria regulowania trzasków, pisków i świstów zaowocowała wpłynięciem na bardziej zaszumione, lecz zdecydowanie mocniejsze pasmo.
- Grupa Weyland 4 do stacji Echo 1! Odbiór! - darł się ktoś pośród nieprzerwanego śnieżenia dobiegającego z głośnika. - Odbiór, do kurwy nędzy! Wyciągnijcie nas stąd!!! Zagrody 1, 2, 3 i 4 otwarte, pożar w całym sektorze genetycznym. Odcięci członkowie personelu, powtarzam - członkowie personelu odcięci w sektorze genetycznym przez system przeciwpożarowy! - pośród ciągłego szumu zdało ci się, że słyszysz też odgłos przeciwpożarowych zraszaczy. - Nie mamy ludzi by ich stamtąd wydostać! Coś zabiło czternastu, zostałem sam z ósemką, nie wiem co z resztą. Nie jestem pewny czy obiekty badawcze są w pełni odpowiedzialne...
Eksplozja, nagły krzyk, gwałtowne głosy kilku karabinów, kolejny, gardłowy krzyk.
Cisza...

[Dodano po 23 dniach]

[ Hassanu...? ]
Hassan',
Kapitan Douglas Langston, Trzeci Regiment

Zmęłł pod nosem przekleństwo pod adresem skośnookiego doktorka. Potem odwrócił się, poprawił zapięcie hełmu i skinął Wasilejewowi, by ten szedł za nim.
- Wszyscy wiedzą co mają robić. Przy odrobinie szczęścia źle pójdzie tylko część tej imprezy. - Podsumował, tym razem definitywnie już rozgniótł niedopałek i ruszył w kierunku drzwi bloku, w którym się znajdowali.

[Dodano po 8 dniach]

I szedł.
Wiktul,
Zarówno scenarzysta, jak też reżyser i zgromadzona przed nieistniejącym ekranem publiczność wybaczyli ci ten błąd. Również obaj najemnicy Weylanda posłali ci porozumiewawcze spojrzenia, mówiące jednoznacznie "Współczucia, człowieku. Nam przynajmniej za to płacili. Przejebane".
- Ekhm... Tak... Jeśli to wszystko, to nie zajmuje już panom więcej czasu. - zająknął się Lau, prostując sylwetkę z wysiłkiem. - W razie potrzeby oczywiście pozostaję do pańskiej dyspozycji. A teraz przepraszam... - zakończył w pół zdania i odwrócił się, kierując z powrotem w stronę laboratorium.
Hassan',
Kapitan Douglas Langston, Trzeci Regiment

Nie odpowiedział, tylko wbił wzrok w naukowca. To był niemiły wzrok. To był wkurwiony wzrok kogoś, kto wie, że pewnie nie będzie mógł potraktować tego zagrożenia toną ołowiu i zubożonego uranu z orbity, tylko będzie musiał go bronić. I przez to ludzie stracą życie.
W ramach błędu filmowego zaciągnął się resztką cygara, mimo że wcześniej wszyscy widzowie przed telewizorami widzieli, jak je rozgniótł. Ups.
Wiktul,
Zapanowała niezręczna cisza. Ping-pong spojrzał na ciebie z ukosa i przez moment nawet starał się wytrzymać twe spojrzenie.
Ostatecznie wbił je w podłogę.
- W tych miejscach znajdują się rzeczy, które mogą być zagrożeniem dla kogoś znacznie więcej, niż pański oddział, kapitanie... - powiedział cicho do swoich butów.
Hassan',
Kapitan Douglas Langston, Trzeci Regiment

Spojrzał wrogo na naukowca. Buuuullshit - pomyślał sobie. Pewnie znów trzymali tam jakieś pomutowane gówno.
- Mamy takie urządzenia doktorze. - Skinął głową i wskazał na kamerę zamontowaną przy swoim hełmie. Zdjął go nawet i przeczesał włosy, obcięte na lata 80., wersja prawdziwy twardziel. - Jeśli jest w tych pomieszczeniach cokolwiek co może zagrażać moim ludziom i tym placówkom, muszę o tym wiedzieć.
Wiktul,
Kolejna wymiana spojrzeń, kolejne wzruszenie ramion.
- Jak dla mnie chyba nie...
- Tak. Jest jedna rzecz
. - tym razem Lau wpadł w słowo Rosjaninowi. - Na terenie stacji, mam tu na myśli przede wszystkim stacje Echo 5 i 4, ale pozostałe również, znajdują się pomieszczenia badawcze, do których wstęp mogą mieć tylko pracownicy działu naukowego i to wyłącznie za odpowiednim upoważnieniem. Nie mogę pozwolić, by ktokolwiek, w tym nawet pańscy ludzie, dostał się do tych pomieszczeń bez wyraźnej potrzeby, rozkazu i mojego zezwolenia. Dlatego też chciałbym, by przebieg operacji był monitorowany za pomocą przenośnych urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk. Z pewnością macie takowe w standardowym wyposażeniu, a jeśli nie, to mamy kilka w zapasie.
Hassan',
Kapitan Douglas Langston, Trzeci Regiment

- Dokładnie tak. Niski przelot, choć nie tak niski, by jakieś gówno mogło się z nami zabrać na gapę, otwarty luk załadunkowy, skaner biometryczny i nasz szczęśliwy biowykrywacz, Żółty. Mój zespół zawzięcie twierdzi, że dzieciak potrafi wyczuwać to kwaśne ścierwo jak dobry bioskaner. Jeśli to coś więcej niż tylko oddziałowa legenda, Sommers dzisiaj zerwie swoją wisienkę. Jeśli warunki się nie utrzymają przelecimy i zobaczymy co pokaże sama elektronika. - Kapitan wzruszył ramionami i uśmiechnął się krzywo do swoich rozmówców. Inaczej niż krzywo uśmiechać się nie potrafił. - Dobrze, Wasilijew poleci z nami, Jenkins dołączy do patrolu. Czy jest coś jeszcze, co powinienem wiedzieć?
Wiktul,
Collins i Connors oddalili się, by przekazać i wykonać twoje rozkazy. Najemnicy spojrzeli po sobie, wzruszyli ramionami.
- W sumie... Obaj. Siedzieliśmy na dwójce tak samo długo, wcześniej trochę na trójce. A co do robali, to nic mi nie wiadomo o jakichś fruwających mutantach... - skwitował Jenkins, choć zawiesił głos w pytającym tonie, spoglądając na stojącego obok doktora.
- Ekhm... Nie, nie stwierdziliśmy obecności żadnych endemicznych gatunków, jak to panowie określają, "robali" zdolnych do latania. - odparł Chińczyk wcześniejszym, naukowo-zadętym tonem, wcześniej odkaszlnąwszy lekko. - Niewykluczone, że gdzieś dalej wgłąb planety istnieją gatunki zwierząt potrafiących latać, jednak w bezpośrednim sąsiedztwie stacji badawczych...
- Czyli nie.
- wpadł mu w słowo Wasilijew. - Ale co w związku z tym? Chcecie przelecieć się nad stacjami i stwierdzić, czy gdzieś tam w dole albo pod spodem nie roi się czasem od tych ścierwojadów? - skrzywił się z niedowierzaniem. - Niby jak zamierzacie to zrobić?
Hassan',
Kapitan Douglas Langston, Trzeci Regiment

[A tam, przyznaj się po prostu, że nie umiesz rysować Dasz mi jakieś tło odnośnie pozostałej ze mną dwójki? Connors to pilot, ale wiedzieć nic więcej nie wiem. ]

- Dobrze, przyślijcie tu Marka. Niech puści diagnostykę systemów tej stacji, szczególnie systemów komunikacyjnych. Chcę wiedzieć, że to robale, a nie grupa dupków, którzy pozorują atak na napaść. - Langston chuchnął dymem w powietrze i rozgniótł niedopałek cygara o blat stołu, tą część która była metalową osłoną wyświetlacza. To hala wydaje się najlepszym punktem do rozstawienia jakiegokolwiek centrum koordynacji, szczególnie, że jest obok hermetycznego laboratorium. Wy dwaj - wskazał na Wasilejewa i Jenkinsa - który z Was jest lepiej zorientowany w topografii Echo 2? Weźmiemy Żółtego i przeprowadzimy rekonesans z powietrza. Proszę mi powiedzieć, że na tej planecie nie ma żadnych latających robali, albo innego gówna.
Wiktul,
[Jest coś takiego, jak wyobraźnia i opisy słowne, nie wszystko musi być czarno na paintcie W tym momencie w pomieszczeniu znajdujesz się Ty, Lau, Connors, Collins i dwóch najemników - Wasilijew i Jenkins. Pozostałych czterech doktorków (a dokładniej trzech doktorków i doktorka) czymś tam się zajmują w laboratorium, z którego wcześniej wyszedł Lau]

- Zależy co rozumie pan przez "wcześniej"... - Lau spojrzał niepewnie na Rosjanina, ten mniej niepewnie na ciebie.
- Otrzymaliśmy automatyczne komunikaty o zagrożeniu bezpieczeństwa poszczególnych stacji. To postępowało szybko, od Echo 5 do 2, jakby w regularnych odstępach włączały się systemy ostrzegawcze jakiegoś urządzenia - lampka po lampce. - zobrazował ci Wasilijew. - Na początku w eterze wyłapaliśmy jakieś szumy i trzaski mogące być zarejestrowanymi odgłosami walki, jakieś pomieszane głosy, ale nic sensownego. W pewnym momencie łączność zrywała się, w ten sam sposób - stacja po stacji, jak kolejne bezpieczniki w pionie zasilania. Wysłaliśmy nawet kilku ludzi na Echo 2, ale to był błąd. Nie wrócili.
- Co się tyczy prognoz... - włączył się znowu Lau - to ze względu na ciągle zmieniające się warunki i bieżące zadania poszczególnych placówek, prowadzenie prognoz długoterminowych byłoby znacznie utrudnione i mijałoby się z celem. Dlatego dysponujemy tylko prognozami trzydniowymi, ostatnią sprzed właśnie 48 godzin. Jeżeli wasz android jest w stanie dowiedzieć się czegoś więcej za pomocą naszej stacji czy komputerów, to wszystko jest do pańskiej dyspozycji...
- Ekhm... Kapitanie, jeśli można... - odkaszlnął ci do ucha Connors. - Zawsze można jeszcze zapytać Sommersa...

Brian "Żółty" Sommers to jeden z najdziwniejszych ludzi jakich poznałeś. Do waszego korpusu dołączono go mniej więcej rok temu, po tym, jak cały oddział kanadyjskiego RECONu, do którego pierwotnie należał, poszedł jebać się w zaświaty w mocno niewyjaśnionych okolicznościach, podczas misji na planecie równie chujowej, jak ta. W tym czasie dowiedziałeś się, że jako dzieciak Sommers został uratowany z kolonii na LV-334. Prawdę mówiąc nadal jest dzieciakiem, bo jak inaczej nazwać dziewiętnastolatka? Niby żółtodziób, ale zupełnie niezwykły. Dowiedziałeś się także, że "Żółty" jako jeden z nielicznych przeżył operację usunięcia Obcego, którym został zainfekowany na krótko przed uratowaniem przez komandosów. Dowództwo nie bardzo wiedziało co zrobić z chłopakiem, któremu pomimo udanej operacji pozostały pewne "zwierzęce" odruchy. Przeszedł szkolenie bez żadnych problemów, a jego zdolności zwiadowcze i tropicielskie były niezwykłe nawet jak na bajki, które zwykło się opowiadać o RECONie. Ponad to, jak twierdzili inni żołnierze z jednostki, "Żółty" potrafi w niewytłumaczalny sposób wyczuwać "Robale", jeśli tylko znajdują się w pobliżu...
... Ta, i obstawiać w ciemno numery totlotka. Bullshit.
Hassan',
Kapitan Douglas Langston, Trzeci Regiment

[Bez rysowanej mapki? Łe.]

- Dobrze. - Pokiwał głową kapitan. - Zabezpieczymy teren tutaj, a ja wezmę resztę moich ludzi i wykonam powietrzny zwiad nad echo-2. Podczas lądowania warunki znacznie utrudniały pilotowanie pojazdu. Macie jakieś prognozy?
Chuchnął dymem w hologram, wywołując przejściowe zakłócenia. Rzucił jeszcze przeciągłe spojrzenie na plan, po czym odwrócił się do doktora i pozostałych osób.

[Kto jeszcze tam jest? Opiszesz mi?]

- Nie było żadnych komunikatów, alarmów? Jakiejkolwiek oznaki, że stacje są zagrożone? - Spojrzał na doktora podejrzliwie. Coś mu nie grało.- 48 godzin i jedyną oznaką prowadzącą do teorii ataku jest cisza radiowa? Mamy ze sobą androida, może on spróbuje się czegoś dowiedzieć z wbudowanych systemów?
Wiktul,
Stacja Echo 1 nie zaskoczyła cię niczym nowym, jeśli chodzi o plan zabudowy. Dwa większe, trzypoziomowe budynki, jeden mniejszy, z autonomicznym systemem zasilania na poziomie -1, brak połączeń z innymi stacjami. Od Echo 2 dzieliły ich jakieś 4 - 5 kilometrów w nierównym, nieco skalistym terenie. Nic szczególnie okazałego ani skomplikowanego.
Echo 2 przedstawiała się już nieco inaczej. Kompleks pięciu budynków, o ilości kondygnacji od +3 do -2, rozmieszczonych na planie kwadratu, ze sporym lądowiskiem w centralnej części kompleksu. Całość ogrodzona czterometrowym murem krytym elektryczną siatką, z dwiema przeciwległymi bramami wjazdowymi. Sądząc po schemacie budynków, znajdował się tam przynajmniej jeden pełniący rolę magazynu broni i koszar lub czegoś podobnego, bez wątpienia mogącego z powodzeniem pomieścić niewielki, solidnie wyposażony oddział. Jednak tego, podobnie jak przeznaczenia pozostałych, mogłeś jedynie się domyślać, bo na mapach nie miałeś żadnej legendy wyjaśniającej funkcje konkretnych zabudowań. Co istotne, Echo 2 połączone było z Echo 3, oddalonym o kolejne 5 kilometrów, podziemnym tunelem, pozwalającym na bezproblemowy transport ludzi i sprzętu za pomocą pojazdów wojskowych. Również zasilanie dla obu stacji zdawało się wspólne, choć w tym wypadku sieć światłowodowa pociągnięta została kanałem naziemnym.
Doktor Lau wyrwał cię z zadumy nad drugim planem.
- Tak, wszystkie stacje posiadają intercom, jak również wewnętrzną sieć łączności, choć ze względu na nieregularne, okresowe zakłócenia w pracy sprzętu, zwykle ten rodzaj komunikacji funkcjonował pomiędzy sąsiadującymi placówkami. Jednak próbowaliśmy wywoływać pozostałe stacje i w ten sposób. Bez rezultatu.
Hassan',
Kapitan Douglas Langston, Trzeci Regiment

- W takim razie personelowi stacji proszę rozdać nie tylko broń osobistą, ale i karabiny. Pańscy ochroniarze, oraz moi ludzie ustawią dwuosobowe warty przy każdym z działek strzelniczych. Teraz, pozostaje nam kwestia komunikacji - czy ta stacja ma wewnętrzny kanał łączności? Interkom? - Pokazał palec i odwrócił się jeszcze do swoich ludzi. - Składzie saperski, Sorensen, Schmitt, Smith, weźmiecie materiały wybuchowe z Czejena i zbrojowni i zaminujecie każdy szyb wentylacyjny tak, by nic większego od pieprzonej myszki nie mogło się przez niego przedostać. O ile moje informacje są aktualne, robale nie mają tak małych rozmiarów. Macie swoje rozkazy, teraz do roboty - możemy zostać zaatakowani w każdej chwili.
Wrócił spojrzeniem do doktora i jednego z najmitów Weyland-Yutani. Znów chuchnął w powietrze dymem z cygara. Przyglądał się też przez dłuższą chwilę planom stacji, którą szybkimi ruchami wywołał na wyświetlaczu.
Wiktul,
Sierżant skinął głową i odwrócił się na pięcie, by odejść do reszty oddziału.
- Oczywiście, kapitanie, wszelkie plany są do pańskiej dyspozycji. - Lau wskazał ci szeroki stół z elektronicznym wyświetlaczem zamiast blatu, stojący w rogu pomieszczenia. - W kwestii wyposażenia, lepiej na ten temat wypowie się pan Wasilijew.
- Cztery stanowiska działek UA 571-C, po dwa przy każdym wyjściu z sektora i po dwa w wylotach wentylacji. - zaczął recytację Rosjanin dobrze ci znanym, wojskowym tonem. - Dwadzieścia dwa karabiny szturmowe typu DIEMACO, podobnie dwadzieścia dwa pistolety typu Vektor, po jednym na każdego członka personelu stacji...
Szykujący się do odejścia Connors zatrzymał się w pół kroku i obrócił wolno w stronę Wasilijewa.
- ... dodatkowo trzy zestawy standardowych granatów ręcznych, hukowych, kilka rozpryskowych. Trzy... Nie, cztery pancerze szturmowe standardowego wyposażenia piechoty, dwie skrzynie flar, pakiet wymiennych inteligentnych min różnego typu do granatnika ręcznego, a także zapas baterii do osobistych zestawów lamp i wykrywaczy ruchu.
Szczęka Connorsa opadła z głośnym trzaskiem, wasze spojrzenia spotkały się. Nie musiałeś nic mówić, żeby rozumieć się ze swoim podwładnym. "Co oni tu, kurwa, prowadzą za badania?!"
- I... mówił pan, że ta stacja jest najsłabiej wyposażona pod względem zabezpieczeń? - zapytała Collins, zwracając się do Chińczyka.
- No cóż, w porównaniu z pozostałymi stacjami, zwłaszcza z Echo 5, na pewno tak. Założona została jako stacja przerzutowa, zaplecze dla pozostałych, o mniejszym znaczeniu naukowym. Dlatego też, w przeciwieństwie do Echo 2,3,4 i 5 nie jest połączona z innymi wspólną siecią zasilania ani tunelami przemysłowymi.
Hassan',
Przyglądał się przez chwile wyświetlanemu na HUDzie tekstowi, po czym wydmuchnął dym z cygara w powietrze i rozejrzał się po hali.
- No dobrze doktorze. Otrzymałem właśnie rozkazy, do momentu zmiany naszej sytuacji lub ustabilizowania jej, przejmuję dowodzenie nad militarną stroną tego całego przedsięwzięcia. Teraz, chcę dostać dokładny plan tych obiektów, wasze wyposażenie i możliwości obronne. Która część tego kompleksu jest najlepiej chroniona? - Spojrzał w kierunku swoich ludzi. - Connors, weź ze trzy osoby i zacznijcie rozładowywać sprzęt z transportera i Czejena. Jeśli nie ma tutaj żadnego składu broni, rozdajcie personelowi broń osobistą. Pan Jenkins weźmie Brzozowskiego, Sanchez i obu Johnsonów i przejdą się wkoło kompleksu, standardowym patrolem - macie wypatrywać jakichkolwiek oznak życia i sporządzić wizję lokalną najbardziej obronnych i najwrażliwszych punktów. Connors zadał dobre pytanie, doktorze. Czy te stacje są połączone? Jeśli są połączone - czy mają jakiś system obronny?
Wczytywanie...