Gwiezdne Wojny to teraz głównie książki i komiksy. I choć jestem wielkim fanem, chętnie zobaczyłbym trylogię Thrawna zekranizowaną, to jednak mówię nie.
Po prostu nie...
Ten pan, który ma na swoim koncie filmy pokroju "Star Trek" (2009), "Mission Impossible III" czy serial "Lost", jest już na 99% reżyserem nowych "Gwiezdnych Wojen". Czekamy teraz tylko na oficjalne potwierdzenie ze strony Disneya, korporacji, która (o czym przypominam wszystkim tym, którzy chyba w ciągu minionego roku żyli w lesie) wykupiła prawa do marki "Star Wars" od George'a Lucasa.
Abrams skupił tym samym w swoich rękach losy nad dwoma arcyważnymi dla fanów fantastyki tytułami – "Star Wars" i "Star Trek". Nowy film jego autorstwa nawiązujący do tego ostatniego tytułu zawita do kin jeszcze w tym roku. Czy waszym zdaniem Abrams sprawdzi się na stołku reżysera nowych "Gwiezdnych wojen"?