Breaking Bad - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

krzyslewy,
A oglądał ktoś spin-off pt. "Better Call Saul"? O ile "Breaking Bad" nie obejrzałem, to historia o Saulu mnie wciągnęła. Lubię tego typu nieco absurdalne opowieści ze sprytnymi krętaczami jako bohaterami. Do tego nieco kryminalnych spraw i prawniczych rozpraw - dla mnie super
Ekhtelion,
To jak się będzie rozwijać fabuła teraz nie daje mi spokoju. Jeśli rzeczywiście scenarzyści nie połakomią się na kolejny sezon to te 8 odcinków będzie bardzo gorących, sporo wątków zostało do zamknięcia.
Trzeci Kur,
Wytracanie tempa, bo obecny sezon jest ostatnim;p W lipcu ma być puszczonych 8 ostatnich odcinków i tyle. Moim zdaniem to bardzo dobrze, bo nie ma co na siłę przeciągać (tak jak to zrobili choćby z Fringem, który przez pierwsze trzy sezony był w porządku, a potem się skundlił). Breaking Bad oglądałem z zapartym tchem, choć pierwszy sezon nie powalał. Dobrze, że od drugiego ruszyli z kopyta. Walter White w wersji badass mnie przerażał, szwagierka Waltera wpieniała swoją natrętnością i wściubianiem nosa, Hank rozczulał swoim na siłę pokazywanym kozactwem, a Mike i Saul podbili serce me:D
Hassan',
Serial miał znacznie więcej parcia na początku i w okolicach wątków z Gustawem, ale ostatnie odcinki to jakby wytracanie tempa. Chociaż jestem ciekawy co zaserwują scenarzyści w kolejnym sezonie, bo sama fabuła stoi na bardzo wysokim poziomie.

O wiele przyjemniej oglądało mi się równolegle z Breaking Bad Boardwalk Empire, choć to raczej z powodu mojego zamiłowania do kina gangsterskiego, niż czegokolwiek innego.
Ekhtelion,
To się zdziwiłem, że nie ma tu jeszcze wątku o tym serialu. Jak to możliwe? Czyżbyście przegapili zupełnie moim zdaniem chyba najlepszy serial ostatniej dekady?

Początkowo byłem do niego nastawiony bardzo sceptycznie. Ot w końdu to taki zwykły serial, o ludziach, życiu i problemach. Żadnej fantastyki, żadnego SF czy innego horroru. Prawie jak nie moja bajka. Nie osadzony również w żadnych ciekawych czasach - ot Ameryka dnia dzisiejszego. Tak było na początku, ale pierwsze parę odcinków mnie wciągnęło i łyknąłem wszystkie sezony nim się zorientowałem. Co jest siłą tego serialu? Przede wszystkim oczywiście fabuła i dwaj główni bohaterowie. Czy można wyobrazić sobie coś bardziej kuriozalnego niż duet lesera-elo-ziomala i statecznego-nudnego nauczyciela chemii, którzy próbują zbudować własne imperium narkotykowe? Moim zdaniem ciężko. Możliwość obserwowania zmian zachodzących w nich jest niesamowita. Jeden zaczyna powoli dojrzewać i budzą się w nim ludzkie odruchy, a drugi zupełnie na odwrót, działając pod płaszczykiem troski o rodzinę odkrywa swoją mroczną naturę. To co chyba najbardziej na mnie działa w tym serialu to jego porażający realizm, nawet na siłę nie za bardzo mam się tam czego przyczepić. Historia jest opowiedziana w taki sposób, że mogła by się wydarzyć naprawdę. To jest chyba tak naprawdę najbardziej niepokojace, bo pokazuje, jak łatwo nasze systemy moralne i wartości w które wierzymy mogą ulec zachwianiu oraz to, że w sumie nie mamy pełnej kontroli nad naszym życiem. Pewne mechanizmy raz wprawione w ruchy nie dają się potem łatwo zatrzymać.
Wczytywanie...