Miernota, brak świeżości, odgrzewanie kotletów, nowe nadzieje - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Ekhtelion,
Mi się wydaje, że my już przyzwyczajanie się do zmian i nowych technologii mamy we krwi i raczej na starość nie będziemy tak wykluczeni jak obecne pokolenia. Ale oczywiście mogę się mylić. Jedynym zagrożeniem są chyba tutaj interfejsy myślowe. Jak już się rozwiną no to wtedy młodzi będą mogli nas tam pewnie zakasować, bo dla nas będzie to coś zupełnie innego.
Wiktul,
Tak, również nie raz zastanawiałem się, czy gdy mając już lat 70 i grając sobie w "Herosów 3" czy "Dungeon Siege" będę musiał tłumaczyć wnukom, co to za prehistoryczna machina, przy której siedzę i jak można było się bawić w coś takiego, kiedy oni mają interaktywne, psychosieciowe gry w 5D, odbywane w czasie rzeczywistym
Ekhtelion,
Mi się osobiście wydaje, że stereotyp gracz=małolat już powoli zanika. Na świecie już go nie ma dawno, a i u nas się to bardzo szybko zmienia. Pamiętajmy, że to nie my jesteśmy pierwszym pokoleniem komputerowym, pierwsi byli ci 10-20lat starsi od nas.(Oczywiście my mieliśmy do czynienia z inną intensywnością doznań komputerowych niż oni).

Właśnie mi się przypomniał taki obrazek skądś: dwóch dziadków siedzi na podłodze i bawią się padami i podpis: "My za 50 lat" czy coś w ten deseń .
Sosna,
Nie patrzyłbym na to przez pryzmat przeszłości, chodzi tu o zjawisko które postępuje i będzie postępować, a które będzie odczuwalne za jakiś czas, kiedy to gracze dojrzali będą znaczącą grupą docelową, tego jeszcze w tej chwili nie ma, ale sądzę że i taki czas nadejdzie, a wtedy zobaczycie że branża gier bardzo szybko się do tego przystosuje i zagospodaruje.
Ekhtelion,
Taki mały mój wtręcik odnośnie tabletów. Wiecie dlaczego nie ma na nie poważnych gier? Bo nikt ich jeszcze nie brał na poważnie 2-3 lata temu. I pewnie się boją, że podzielą los netbooków, bo znowu przyjdzie coś nowego.
Wiktul,
Moim zdaniem w tej materii nastąpił regres. Doszliśmy do etapu, w którym gry były kierowane do osób dorosłych, a w każdym razie dojrzałych intelektualnie i emocjonalnie... i nagle wykonano nie krok, a skok wstecz. Gdzieś w którymś "potormentowym", "pobaldurowym" punkcie ktoś zdał sobie sprawę, że łatwiej robić łatwe i przyjemne fast-foody dla dzieciaków niż wystawiać byronowskie spektakle, angażujące i rozwijające intelektualnie, choć nadal pozostające (tak jak i najpoważniejsza sztuka teatralna) rozrywką. Przykładów można mnożyć, znów odnosząc się do przywołanych i zgranych po 500 tysięcy razy tytułów - "Warrior Within" a "Two Thrones" i kolejne, "Dragona Age: Origins" a "Dragon Age 2", "Mass Effect", a kolejne części, zwłaszcza trzecia, "Diablo 1 i 2", a "D3", "Gothic 1 i 2", a "3 i 4" - to tylko niektóre przykłady tego, jak ktoś wystraszył się, czy też nie dostał do poziomu własnych koncepcji fabularnych, utrzymania poważnego nastroju opowieści, jak zaprzepaszczono szansę na zrobienie z tej czy tamtej gry coś, o czym właśnie pisałeś - konkurencję dla kina. Owszem, są jeszcze gry, które trzymają poziom - "Wiedźmin", wcześniej "KotOR", który ewoluował w dobrym kierunku z fajnej, pogodnej gry młodzieżowej w ciężką, filozoficzną opowieść. Są też przykłady z innych gatunków, lecz nie będę się teraz rozwodził nad tym, na ile poważne i wymagające względem gracza jest strzelanie do Niemców / terrorystów / zombie-murzynów w CoDach czy Residentach. Bo czy w takim "Hitmanie" czy nawet "Max Payne", które przecież scenariuszowo i klimatycznie stały na wysokim poziomie, poruszono choćby przez chwilę kwestię... dajmy na to - rozterek moralnych bohatera związanych z odbieraniem życia? Czy byłoby to w ogóle potrzebne?
Tu można się zastanawiać, ale patrząc wstecz. Patrząc na tu i teraz, widzimy, że mało kto zastanawia się nad czymkolwiek, poza ładną oprawą i reklamą kolejnego Gier-Maca. Podobnie jak w poprzedniej kwestii, poruszonej przez Ekha, możemy stwierdzić, że zapewne i tu będzie w końcu lepiej, że ogólny trend będzie efektem zbiorowego spojrzenia wstecz, zachwycenia się na nowo tym, że można było więcej i lepiej w pewnych kwestiach osiągnąć. I ponownie zadam pytanie ile razy do tego czasu będę od nowa przechodził "Tormenta".
Sosna,
Zgadzam się że odświeżanie starych tytułów to nie żadna rewolucja, ale fakt wydania ich na tablety ma już swoje znaczenie, prezentowane w nich rozwiązania mogą być punktem wyjścia pod kolejne podobne produkcje, teraz jak się nad tym zastanawiam, widzę że istnieje jednak sporo przeszkód przed rozwojem tej gałęzi, chociażby fakt że obecnie największe tabletowe hity, to produkcje... powiedzmy mało ambitne, nie wymagające od ich twórców wielkich nakładów, więc gdzie tutaj miejsce na produkcje bardziej rozbudowane i ambitne? Jednak mówię o tym co jest tu i teraz, z czasem może to ulec sporej zmianie, wszak rynek urządzeń mobilnych zmienia się w bardzo szybkim tempie.

Co do samego rynku gier, zastanawiała mnie jakiś czas temu pewna kwestia:
Otóż obecnie gry są tworzone w dużej mierze dla osób młodych, ogólnie panuje takie przeświadczenie w społeczeństwie, że gry są dla dzieci. Jednak trudno się nie zgodzić, że tak naprawdę jesteśmy pierwszym pokoleniem, które wychowało się z komputerami, za te 20 lat prawdopodobnie okaże się, że przedział wiekowy graczy znacznie się wydłuży, a na to z pewnością zareaguje branża gier, wydając tytuły skierowane do takich osób, możliwe że powstaną zupełnie nowe gatunki, o których się nam obecnie nie śni. Możliwe, że gry staną się całkiem realnym zagrożeniem choćby dla kina. Może i obecnie brzmi to dla wielu osób absurdalnie, ale gdyby powiedzieć komuś w latach 70, że będzie grać na telewizorze w piłkę nożną i to do tego 11 zawodnikami na raz, to uznałby to za jeszcze większą głupotę, więc kto wie?
Ekhtelion,
Odnośnie PoPków to spamowaliśmy, kiedyś tutaj: http://forum.gexe.pl/...e-of-persia-3/

No dobra. To TWD i Tension biorę na swój radar w najbliższym czasie.
Wiktul,
Hassan',
Możemy sobie przybić piątkę, panowie. Z całej serii Prince'ów, Warrior Within był najlepszy - zresztą przez to ograłem go niemalże do usrania i do niedawna (bo już dawno nie grałem, może czas to zmienić?) przechodziłem go niemalże z automatu.

Uwielbiam gry, w które mogę grać, grać i grać, i które mi się nie nudzą no matter what.
Wiktul,
Ekh - pytałeś o Tension (inaczej - The Void). Rosyjski survival horror w nastroju ciężkiej psychodeli, oparty fabularnie o wiersze rosyjskich autorów. Podczas gry poruszasz się po szarym, obumarłym świecie, w którym ostatnimi okruchami życia są barwy. Znajdujesz te barwy, napełniasz nimi swe liczne serca, gdyż bez nich nie możesz również istnieć. Barwy służą również do ożywiania innych przedmiotów i istot, kreślisz nimi specjalne znaki na ekranie, co odpowiada rzucaniu zaklęć. Gra bardzo trudna, bardzo mroczna, ze świetną fabułą, ryjąca banię. Polecam gorąco

Widzę, że gusta mamy zgoła podobne, również uważam "Warrior Within" za najlepszą część tej sagi i jedną z najlepszych zręcznościówek w ogóle. Sama świetna grywalność to jedno, ale soundtrack Godmsacka, nastrój okrutnej, mrocznej, erotycznej perskiej baśni, fabuła - cukier "Dwa Trony" dla tego również mnie rozczarowały, były dobre, ale nazbyt ugrzecznione, jednie wstawki z alter-ego księcia przypominały o tym, co najlepsze.

Ogólna konkluzja zdaje się być prawdziwie ontologiczna Pozostaje czekać, aż cały "partyjny beton" kierujący molochami takimi, jak EA, BioWare czy Blizzard pokruszy się i rozwieje, ustępując miejsca nowym, bardziej pomysłowym, którzy wiedzą, że nie da się przeżyć żrąc w kółko tę samą bio-papkę, tylko dlatego, że badania wykazują, iż zawiera optimum wartości odżywczych i smakuje jak kurczak. Pytanie ile jeszcze przyjdzie nam na to czekać i ile razy w tym czasie przejdę od nowa "Tormenta" czy "D2"

W kwestii tabletyzacji odgrzanych kluch, choćby i były zrobione ze złota, jak wspominane BG, jestem podobnego zdania co Hassan (i Ekh symultanicznie). Non progredi est regredi, żadna to rewolucja, choć prawda - też bym się cieszył, gdybym mógł na swej komórce pograć w tramwaju w BG. Tablety czy Iphone'y (nie rozróżniam do końca, analogowy człowiek ze mnie ) mają tę jedną zaletę przy rozmaitych, wybajerzonych grach dedykowanych wyłącznie na nie (aż chce się powiedzieć - na te platformy), iż tu kontrolerem jest całe urządzenie. Co skutecznie wypiera przenośne konsole jak PSP, DS i im podobne. Choćby jednak nie wiem co się pojawiało na różne kosmiczne gadżety z dodatkową opcją dzwonienia, dla mnie platformą docelową pełnowymiarowej rozrywki pozostaje PC.
Hassan',
http://inception.davepedu.com/

Wciśnij sobie.

Jade Empire - ostatnia dobra gra dziewiczego Bioware'u (przynajmniej dla mnie, bo grałem w nią już po Kotorach. ) A potem była już równia pochyła i fałszywa nadzieja.
Ekhtelion,
O. Sosna zupełnie niezależnie napisał o tym co ja, w czasie, kiedy sklecałem swojego posta. To już bardziej przypomina stare GE .

@Sosna: Wiesz... Dobrze, by było żeby pojawiło się coś nowego z tego. Bo inaczej będzie to tylko wskrzeszanie starych trupów, by sentymentaliści mogli sobie pomacać stare tytuły (dosłownie) na swoich kafelkach.

Może zrobimy tutaj przechodnią z posta do posta listę tytułów godnych uwagi? Zebrać wszystko co tu się pojawia wraz z krótkim uzasadnieniem?

Coś mi świta, że z ciekawych tytułów, gdzie walka nie była sztampowa było jeszcze coś co się nazywało... Jade Empire? Póxniej to sprawdze.

[Dodano po 4 minutach]

O, a teraz jeszcze Hassio uderzył jak pisalem edit do poprzedniego posta. Normalnie forumowa incepcja .
Hassan',

Cytat

Nie zapominajmy o urządzeniach mobilnych, przykładem może być BG:EE, które moim zdaniem jest głównie skierowane do użytkowników tabletów, na których baldury wcześniej nie śmigały, może to być całkiem ciekawy eksperyment, którego ewentualny sukces może doprowadzić do wydania kolejnych gier (BGII,IWD,IWDII,Torment...) na te platformy, a nie wykluczone, że również zupełnie nowe produkcje zawitają na iOS, czy Androida.


To w żadnym momencie nie jest rozwój, tylko monetyzacja czegoś, co już przestało się sprzedawać - tani skok na kasę i tyle. Ale może przemawiać przeze mnie zawiść, bo EE nie ma jeszcze na andka, a chciałbym sprawdzić jak to będzie wyglądać na tablecie - chociaż już teraz mój sceptycyzm jest wielki, bo nawet bardziej skomplikowane od Angry Birds na andka i ekran dotykowy w ogóle sprawiają problem jeśli idzie o wygodne sterowanie - a ja dżojstika (!?) do tabletu kupować raczej nie mam zamiaru.

Przeraża mnie jednak, że ludzie tak bardzo skoczyli na całe to retro - jakkolwiek nie przeszkadza mi wskrzeszanie zamierzchłych gatunków (jak dungeon crawlery w Legend of Grimrock czy nadchodzącym Space Hulku), tak już cała wataha tych indie gier, które są platformowymi scrollerami powoli staje się męcząca - jakkolwiek Super Meat Boy był jeszcze ciekawy przez wzgląd na oprawę i nietypową historię, tak te wszystkie inne bit.trip.runnery i podobne temu nie są według mnie fajne i jadą tylko i wyłącznie na nostalgii.

Najbardziej śmieszy mnie to jednak w przypadku Minecrafta - Notch zrobił w ramach produkcji robocze tekstury, a potem wywalił grafika, który miał nadać grze "dzisiejszy" styl graficzny i powiedział wszystkim, że gra ma retro-feel. Geniusz.

Niestety na tytuły z kategorii triple-a nie czekam już w ogóle - nie ma wśród nich póki co nic, na co miałbym taki hype jak w zeszłym roku w przypadku na przykład Borderlandsów 2, albo nowego XCOMa. Najbardziej boli mnie tutaj kwestia strzelanek, bo jednak w takiego Battlefielda pograć lubię, a póki co dostaje tylko nudne iteracje oryginalnego konceptu - jedyną ciekawą alternatywą w minionym roku były darmowe Blacklight: Retribution i Planetside 2, ale w obu po pewnym czasie odrzuca mnie darmowość i fakt, że są ludzie, którzy wtapiają w te gry mnóstwo kasy i przez to są lepsi. A tak w grach być nie powinno.

Natomiast jestem żywo zainteresowany takimi projektami jak Star Citizen, czy Eternity, bo te przez wzgląd na bycie community driven mają znacznie większą presję na usatysfakcjonowanie ludzi, którzy już za nie zapłacili.
No i jestem ciekaw Dusta 514 i jego integracji z EVE Online - wciąż uważam to za najambitniejszy projekt ever i jeśli pogłoski o zintegrowaniu tego pierwszego na PCtach jako EVE okażą się prawdą, będzie to najlepsza gra ever - tutaj symulacja egzystencji w głębokim kosmosie, nudzi Cię? Wskakuj w desantowiec i ląduj na planecie, będziem się strzelać. Geniusz!

No i lista nadchodzących tytułów, które wymieniłeś Ekh - ma moje zainteresowanie, lecz nie moją uwagę (Django reference!).
Ekhtelion,
Spokojnie Wiktul , po prostu chciałem to na spokojnie sobie wszystko jeszcze raz przeczytać.

Cieszy mnie, że jest jeszcze ktoś kto zna i grał w Blade'a - momentami odnosiłem wrażenie, że jestem jedynym, który miał do czynienia z tą produkcją . Szkoda, że przeszla przez rynek bez większego echa. Swoją drogą niedawno ją nawet zainstalowałem (chodzi na siódemce bez zająknięcia) i powiem, że dalej ma to coś. Model 'uszkodzeń' przeciwników, mechanika walki czy nawet coś tak banalnego jak rozlewająca się krew cały czas robią wrażenie. Ach.. żeby jakaś grupa moderów wzięła to na warsztat i trochę stuningowała...

Co do Batmana to się zgadzam, walka niczym w sumie nie powalała. Mechanizmy momentami były wręcz trywialne. Ale jednocześnie bajeczny mocap i zmontowanie całości sprawiają, że walka jest bardzo miodna. Po prostu miło się na to patrzy. Może stoi to w sprzecznościtrochę z tezą tego tematu, ale nawet jakby tylko coś takiego serwowano nam w RPGach czy H&S to byłby znaczny krok naprzód. Dobrze, ze wspomniałeś o Popciach - miałem do nich nawiązać, ale w ferworze pisania posta w końcu zapomniałem. Szlak przetarł najpierw SoT, potem zmiażdzył go WW. TT nie było już może tak dobre (mroczne, mocne klimaty WW bardziej mi pasowały), ale jeszcze trzymały poziom. Po czym nadszedł nowy Prince i nie zdzierżyłem chyba nawet godziny w nim, odnosząc wrażenie, że ktoś tam wpuścil jakiś azjatów od jRPG...

Możesz napisać coś więcej o tym Tension?

System magii o którym piszesz (wpisywanie zaklęć) istniał w podobonej formie w Ultimie. Tam również zaklęcia byly wpisywane z klawy i była to jedna z metod nauczenia się ich (wystarczyło podsłuchać jakiegoś maga). Nie wiem co prawa czy były efekty uboczne w wyniku złej inkantacji, ale jak widać ktoś już na to wpadł. Pomysł fajny, ale żeby był grywalny musiałby albo zostać dosyć uproszczony albo ilość przeciwników powinna zostać w grze zredukowana (o czym już pisałem). Bo taki styl walki magia w sytujacji jak mamy co pół minuty nową potyczkę byłby zabójczy dla naszych stawów i klawiatur .

Z tego co widzę, to jeśli chodzi o mechanizmy rządzące rynkiem chyba się ogólnie zgadzamy. Ja jednak nie byłbym takim pesymistą, wydaje mi się, że rynek jest dynamiczny i wbrew pozorom nie pędzie tylko ku zagładzie. Będzie tak jak napisałem na początku, niedługo aktualne pomysły zostaną wyeksploatowane do ostatniej linijki,a wtedy zacznie się grzebanie w retrowysypisku. I stare produkcje będą wracać w glorii chwały jako coś super oryginalnego. W kraju ślepców jednooki jest królem? Największy problem będą mieli gracze, którzy grali w wersje pierwotne. Bo będą pamiętali jak się wtedy grało i jak się doda do tego nutkę nostalgii i przyprawioną szczyptą ulomnej ludzkiej pamięci to przypuszczam, że nigdy nie zaakceptują remakeów (jak ja z XCOMem). Nadzieje jednak pokładam wnocy twórcach i nowych zespołach. Na rynku zawsze będzie dla nich miejsce, bo kiedy wielcy gracze będą zgarniać setki milionów i prowadzić swoje tytaniczne walki o promile popularności graczy casualowych i nie będą chcieli walczyć o jakieś tam ochłapy (bo co to dla nich za okazja - zarobić kilkaset tysięcy na jakiejś gierce albo góra 2-3 miliony?). Poza tym chyba nawet byle jaki, casualowy, gracz nie da sobie w nieskończoność mydlić oczu tym samym. Już teraz pojawia się coraz więcej krytycznych głosów np. o CoDach czy Battlach. Źródełko wysycha i trzeba będzie pójść dalej.

Cytat

Czy doczekamy się jeszcze jakiegoś przełomu? Czegoś, co nie będzie bezecnym kretynizmem w kwestii sterowania, jak obśmiewany przeze mnie niegdyś "Powrót Króla", który przeszedłem z bratem za pomocą tyłka, którym wciskałem co popadło i jadąc przed siebie niepowstrzymanie niczym traktor?


Też miałem przyjemność pograć sobie z bratem w tą produkcję i powiem Ci, że Poowrót Króla oceniam pozytywnie. Mimo, że pod kątem mechaniki był banalny to i tak dla mnie to najlepsza gra akcji osadzona w realiach LoTra. W końcu odrzucono filmowy kanon bohaterów, popuszczono trochę wodzy fantazji. Fabuła miała parę ciekawych zakrętów i była całkiem zgrabnie zbudowana. A sama gra nie była banalnie krótka. Ogólnie nic nowego, ale całość wyważona na tyle dobrze, żeby można było powiedzieć, ze to całkiem udana produkcja.

Cytat

To nie my kreujemy rynek, lecz ci, którzy są jego głównym odbiorcą.


Ale z szeregóe takich jak my rekrutują się ludzie, którzy chcą coś zmienić. Którzy idą do firm i rzucają jakieś pomysły, albo wkurzeni sami zaczynają coś dziergać. Setki nie stworzą niczego wartego uwagi, ale paru się uda i wtedy pojawia się kolejna perełka, a wielcy mogą wtedy tylko strzelić sobie facepalma i grzecznie skopoiować pomysły (niejednokrotnie pusząc się, że odkryli ameryke) .

Ja mam peien pomysł i chcę go zrealizować. Może znajdzie się potem nawet paru postrzeleńców, którzy będą chcieli w to czasem pyknąć.
Sosna,
Jakby nie spojrzeć rynek gier bardzo się rozwija, więc miejsca na projekty określane jako niszowe będzie co raz więcej, nie wszystkie studia będą w stanie wydawać produkcje walczące o sukces na skalę globalną, więc będą celować w produkcje mniej mainstreamowe. Pokuszę się nawet o stwierdzenie że rozwijająca się branża gier, nie oznacza wymarcia pewnych gatunków, a wręcz przeciwnie, otwiera dla nich nowe pole, jeżeli nie odczuwamy tego w chwili obecnej, to w perspektywie kliku lat może to ulec zmianie.

Nie zapominajmy o urządzeniach mobilnych, przykładem może być BG:EE, które moim zdaniem jest głównie skierowane do użytkowników tabletów, na których baldury wcześniej nie śmigały, może to być całkiem ciekawy eksperyment, którego ewentualny sukces może doprowadzić do wydania kolejnych gier (BGII,IWD,IWDII,Torment...) na te platformy, a nie wykluczone, że również zupełnie nowe produkcje zawitają na iOS, czy Androida.
Wiktul,

Cytat

@Wiktul: Do Twojego wpisu ustosunkuje się trochę później, bo ze względu na obszerność muszę go sobie odpowiednio rozmontować na kawałki


Ło mamo, już widzę te wszystkie mechanizmy, które od dwóch dni rozbierają na części pierwsze moją logikę wypowiedzi, przy dźwiękach sprężarek i w kłębach pary
Ven'Diego,

Cytat

Jak to Tokar odszedł? Przecież w sesji wypowiadał się jeszcze 5 dni temu... Tzn. że odszedł akurat niedawno czy, że nie zagląda do innych działów poza sesją?


Wraca w sumie tylko żeby odpowiedzieć w sesji.
A TWD warto poświecić dłuższą chwile. ;]
Ekhtelion,
Darksiders 2 powiadasz... Chyba jedynkę sobie obejrzałem, moze czas zerknąć i na dwójkę.

Co TWD to nie ukrywam, że ciągle czekam na impuls. Kiedyś już na chwilę go odpaliłem ale jakoś mnie nie porwał. Przypuszczam, że to natłok innych spraw tak podziałal, ale skoro mówisz, że wart to chyba dam mu drugą szansę.

@Ven: Jak to Tokar odszedł? Przecież w sesji wypowiadał się jeszcze 5 dni temu... Tzn. że odszedł akurat niedawno czy, że nie zagląda do innych działów poza sesją?

@Wiktul: Do Twojego wpisu ustosunkuje się trochę później, bo ze względu na obszerność muszę go sobie odpowiednio rozmontować na kawałki .
Wczytywanie...