Ja już przeszedłem grę kilka razy i za pierwszym razem nie miałem żadnych problemów, może dlatego, że grałem kwalerem. :? Teraz gram zawadiaką, Korganem, Viconią i Edwinem. W TB może Sarevoka przyłącze.
Najbardziej Hardcorowe Przejścia i Batalie - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Niby tak ale:
-jest satysfakcja z dobrego dream team-u
-łatwiej jest grać i co za tym idzie nie tracisz nerwów jak obrywasz po raz enty i klawiatura dłużej posłuży
-jest satysfakcja z dobrego dream team-u
-łatwiej jest grać i co za tym idzie nie tracisz nerwów jak obrywasz po raz enty i klawiatura dłużej posłuży
W BG 2 nie chodzi o to by być dobrym w grę, tylko o to by czerpać radość z doskonałej fabuły itp.
Ja to zdecydowanie elitą nie jestem. Może słabą drÓżynę miałem.
Jak Ci nie wstyd... Używaj słownika - Tokar.
Jak Ci nie wstyd... Używaj słownika - Tokar.
Dziwne że miałeś problem na tym poziomie z 4 łupieżcami.
Moja najfajniejsza walka była w podmroku.Otóż walczyłem w więzieniu z 4 łupieżyńcami walka była strasznie chaotyczna.wkońcu po walce został mi tylko Minsc i Jaheira z paroma punktami lajfa. No ale ona wszystkich wskrzesiła
Niema to jak 2 lub 3 klasowosc:D
Gram kaplan/mag i powiem tyle ze to kozacka postac z dobrym sprzętem i lvlem niema na niego mocnego nawet kangax wymięka. Przeszedłem nio calom grę i chyba najgorszym przeciwnikiem byly dla mnie te smieszne stworki z podmroku ittlithy czy jakos tak:D co wysysają inteligencje do póki nieznalazlem na nie sposobu wystarczy przyzwać magiczny miecz i wyslac go do boju one nic mu nierobią a on kosi równo:D
Auć...
Gram kaplan/mag i powiem tyle ze to kozacka postac z dobrym sprzętem i lvlem niema na niego mocnego nawet kangax wymięka. Przeszedłem nio calom grę i chyba najgorszym przeciwnikiem byly dla mnie te smieszne stworki z podmroku ittlithy czy jakos tak:D co wysysają inteligencje do póki nieznalazlem na nie sposobu wystarczy przyzwać magiczny miecz i wyslac go do boju one nic mu nierobią a on kosi równo:D
Auć...
Chciałeś kogoś zacytować czy sam z sobą dywagacje prowadzisz ... [font="Impact"](cytował Strażnika - przyp. Tokar) [/font]
Wekiera Zniszczeń +2 przeciwko nieumarłym ma większe umagicznienie, zadaje im 2k6 +4 obrażeń i w przypadku trafienia nieumarlaki rzucają test obronny przeciwko śmierci (mod. -4). Jak się nie powiedzie... giną .
Wekiera Zniszczeń +2 przeciwko nieumarłym ma większe umagicznienie, zadaje im 2k6 +4 obrażeń i w przypadku trafienia nieumarlaki rzucają test obronny przeciwko śmierci (mod. -4). Jak się nie powiedzie... giną .
Cytat
Miałem już Wekierę Zniszczeń +2 i długo sobie nie potrwał... Puściłem siebie (palek, łowca nieumarłych) przodem z wekierką i Anomena.Kagax padł po trzech trafionych uderzeniach wekierą.
Przeciez na Kangaxxa dzialaja bronie +4 lub wieksze nie wiem jak mogles go pokonac wiekiera +2 no chyba ze ta akurat ma jakies inne zastosowania
A ja opowiem o dwóch walkach.
Powaliłem czerwonego smoka,nie chce imienia przekręcić, jednym strzałem. Jak ? 40lvl wojem podleciałem, a w łapach miał halabardę. Nie pamiętam nazwy, ale najpotężniejszą w grze. Ona potrafi zdać worpalne uderzenie. I tak to było.
druga walka to sposób wykorzystujący bóga. Zabicie demilisza. To w wieży strażnika taka sama głowa jest w klitce małej. Trzeba mieć pierścień tarana. Wpadamy i buch i wychodzimy. Potem odpoczywamy. Życia się demiliszowi nie odnawiają, a nam pierścień owszem. I znów. Wchodzimy, pauza. Atakujemy pierścieniem i lota.
Oj było tych walk. Nakopałem kiedyś jednym wojem Irenikusowi.
Co jeszcze? Może to. Przekopałem moim wojem bandę Drizzda. Każdy ich zabił wiem, to leszcze. Ale ja jednym wojakiem więc mówię.
W sumie to nim jednym grę też przeszedłem więc każdego musiałem zatłuc kto się liczył. Tronu Baala nie przechodziłem nim, ale mam zamiar. Mmmm, a może przeszedłem?
I tak najmilej wspominam zabijanie Saemona Havariana, pamiętacie go? Tak, tak ta upierdliwa postać.
Powaliłem czerwonego smoka,nie chce imienia przekręcić, jednym strzałem. Jak ? 40lvl wojem podleciałem, a w łapach miał halabardę. Nie pamiętam nazwy, ale najpotężniejszą w grze. Ona potrafi zdać worpalne uderzenie. I tak to było.
druga walka to sposób wykorzystujący bóga. Zabicie demilisza. To w wieży strażnika taka sama głowa jest w klitce małej. Trzeba mieć pierścień tarana. Wpadamy i buch i wychodzimy. Potem odpoczywamy. Życia się demiliszowi nie odnawiają, a nam pierścień owszem. I znów. Wchodzimy, pauza. Atakujemy pierścieniem i lota.
Oj było tych walk. Nakopałem kiedyś jednym wojem Irenikusowi.
Co jeszcze? Może to. Przekopałem moim wojem bandę Drizzda. Każdy ich zabił wiem, to leszcze. Ale ja jednym wojakiem więc mówię.
W sumie to nim jednym grę też przeszedłem więc każdego musiałem zatłuc kto się liczył. Tronu Baala nie przechodziłem nim, ale mam zamiar. Mmmm, a może przeszedłem?
I tak najmilej wspominam zabijanie Saemona Havariana, pamiętacie go? Tak, tak ta upierdliwa postać.
O ile pamiętam na lisze działa też czar, podobny do promienia słońca, ale nie pamiętam dokładnie nazwy. Ten, który zadaje nieumarłym około 800 dmg.
Lisze można łatwo pokonać wykorzystując to, że są nieumarłymi. Jest na nich wiele czarów, no i Dzienna Gwiazda i Wekiera Znisczeń
Do Demiego podchodziłem 2 razy. Nie jest już taki trudny kiedy wiesz jakie czary użyć w którym momencie No i Korgan w pełnym wyposażeniu i Toporze Bali stanowił silne wsparcie
Ja najmilej wspominam walki ze smokami. Lisze zajmują 2 miejsce.
Hmn...hardcore'owa walka ? No na początek to na pewno Kangaxx (kostur z Rynn +4 robi swoje:P) Potem chyba Firkraag. Było bardzo wesoło, zwłaszcza jak już rzucił Karsomirem A widzicie! Jak można zapomnieć o TAKIM przeciwniku...mowa o DEMOGORGONIE! Załatwiłem go chyba dopiero za 7 podejściem i jakże się ucieszyłem, gdy dostałem 600000 EXP (100000EXP na głowe). Najtrudniejsza walka...bez wątpienia!
Jednakże, gdy przechodziłem grę już któryś raz z rzędu (postać główna ta sama:>) to taki Firkraag czy Kangaxx to 1 vs 1 zawsze...wyzwanie jest:D Kangaxx'a najłatwiej ubić Młotem Runów +5. Obrażenia +5 i jeszcze dodatkowo 4-16 +10 względem nieumarłych:D A co najważniejsze to nieumarli muszą wykonać rzut obronny przeciw śmierci, bo zginą na miejscu...Kangaxx'owi sie nie udał.
Jeśli chodzi o Tron Baal'a z kolei to definitywnie trzecie starcie z Melisaną...nie wiem czemu, ale naprawde było mi tam najciężej:> To tyle
Jednakże, gdy przechodziłem grę już któryś raz z rzędu (postać główna ta sama:>) to taki Firkraag czy Kangaxx to 1 vs 1 zawsze...wyzwanie jest:D Kangaxx'a najłatwiej ubić Młotem Runów +5. Obrażenia +5 i jeszcze dodatkowo 4-16 +10 względem nieumarłych:D A co najważniejsze to nieumarli muszą wykonać rzut obronny przeciw śmierci, bo zginą na miejscu...Kangaxx'owi sie nie udał.
Jeśli chodzi o Tron Baal'a z kolei to definitywnie trzecie starcie z Melisaną...nie wiem czemu, ale naprawde było mi tam najciężej:> To tyle
imo jestes lamerem uzywajac kensaia/maga ktory jest najpotezniejsza kombinacja w grze i do tego zbugowana, niech zgadne, uzywasz robe vecny?
Orish -> czy ja tego posta przypadkiem gdzieś nie widziałem?
Taktyka jest bardzo mocną stroną Baldursa i tu się całkowicie zgadzam. Ale czy właśnie taktycznym posunięciem nie jest zamiana w Zabójce, skoro inne sposoby nie są wystarczająco skuteczne? Swoją drogą, moj postać Zabójcy nie zadawała Kangaaxowi jakiś chorendalnych obrażeń i i tak się wspierałem magią i kilkoma mieczami.
Ale co to za sztuka przemienić się w Zabójcę i roznieść Kangaxxa? Jak dla mnie przechodzenie walk tylko po to, żeby je przejść jest po prostu bez sensu, przecież obok fabuły największą siłą BG2 jest właśnie taktyka.
Kangaax to było coś... ech, pamiętam, że swego czasu miałem z nim spory problem i musiałem kilka użyć magicznego "load game". Ostatecznie ubiłem go dużą ilością magii, dobrej stali i... zabójcą (jeśli dobrze pamiętam, to był jedyny raz, gdy użyłem tej postaci bohatera). Swoją drogą, co jest w tym lamerskiego? Przecież to część gry i używanie jej to nie jest przecież żadne szukanie niedoskonałości BG2, które miałyby nam ułatwić grę. Power playingu bardzo nie lubię i nie uważam, by akurat ten ruch się do tego zaliczał.