Ciekawa historyjka. Fajne postacie, niezła walka w karczmie. No to chyba dostaniesz 4+.
Screeny... - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Innowatorskie jak na ten temat i całkiem ciekawe. Tylko na niektórych screenach nic nie widać . Ciemność widzę, widzę ciemność...
I warto sprawdzić mimo wszystko to co się napisało, bo parę literówek się wkradło .
Wiesz, że zobowiązałeś się tym do czegoś... .
I warto sprawdzić mimo wszystko to co się napisało, bo parę literówek się wkradło .
Cytat
C.D.N…
Wiesz, że zobowiązałeś się tym do czegoś... .
To ja cuś dam, coby topic nie padł...
Prolog - Wsopmnienia Ducha
Jedyne co pamiętam, nim umarłem to wydarzenia, które rozegrały się po wyjściu z pewnej jaskini…
Pamiętam twarze swoich towarzyszy z tej podróży…
Ayna była piękną fanatyczką z rasy Altaranów – krzyżówki Altmera z Bretonem… Nigdy nie rozstawała się ze swoim podwójnym, szklanym ostrzem.
Oczywiście nie mógłbym zapomnieć o Urughu Soplu. Barbarzyńcą ze Skrym. Był równie silny, co tępy. Zazwyczaj to on jako pierwszy rzucał się w wir walki…
Lecz czym jest prawdziwa drużyna bez zabójcy i złodzieja? De’Van był uniwersalnym upiorem, drużynowym włamywaczem, wspaniałym skrytobójcą i piekielnie dobrym mówcą. Z tego co pamiętam to De’Van odegra jedną z najważniejszych ról tej krótkiej historii…
Taaak… Teraz przypominam sobie siebie… Eneira… Byłem Zabójcą w Mrocznym Bractwie, z którego uciekłem… Następnym razem będę pamiętać, by nie pożyczać zbyt dużo smoków…
Pamiętam też Dreanę. Elficką tancerkę-zabójczynie… Czekała na nas w Calderze, gdy wracaliśmy z wyprawy, która miała się okazać moją ostatnią…
Oskarżyłem Anyę o fanatyzm… Czyżbym zapomniał o sobie? Co jak co, ale do fanatyzmu mogę się spokojnie przyznać…
Nigdy nie wstydziłem się nosić pancerza Mrocznego Bractwa… Choć jednak miało to swe wady… Wszędzie gdzie się pojawiałem oskarżali mnie o takie bzdety jak „To ty zabiłeś wujka Gruka! Heretyk!”… Jednak w tej gildii zabójców miałem spore długi, wiec nie zdziwiłem się, że w końcu nasłali na mnie skrytobójcę…
Morderca był wytrzymały. Jego zbroja była w stanie sparować nawet bardzo mocne ciosy… Ayna miała niewygodny zwyczaj modlenia się to broni w trakcie walki…
Napastnik został ścięty… Jednak większość bywalców karczmy sięgnęło po broń, gdy zauważyli, że zbroja napastnika jej przerażająco podobna no mojej…
Więc na dole zaczęła się walka… De’Van – jak na ducha przystało – stał się niewidzialny w samym środku pola walki…
Po co ta dziewka wtedy przechodziła koło nas?! Mogła by pożyć dłużej, gdyby nie właziła w sam środek zadymy… Cóż… Ślad po pałce Shenka chyba ją ździebko oszołomił…
Pamiętam, że miałem dość niewygodną pozycje, gdy walczyłem… Trzech na jednego… Ał…
Nie ma to jak dobre uniki… Przeskoczyłem trochę w bok, unikając ostrza strażnika… Biedna dziewka… Być przebitym na wylot to trochę niemiłe uczucie…
Sopel już wykonał cięcie, by pozbyć Shenka głowy… Byłem już bardzo ciężko ranny… Już wtedy uświadomiłem sobie, że na pewno zginę… Zainteresował mnie też bardzo ten wojownik w pełnej orkowej zbroi…
Tę sytuacje pamiętam najbardziej. Pałka karczmarza odbiła się od mojej głowy, strażnik wykonał celne ciecie w moją szyję. Padłem… Nim ciemność ogarnęła mój umysł, widziałem jeszcze jak De’Van wykonał czar niezbyt celnej teleportacji…
Dalej historia powinna się toczyć głownie wokół osoby De’Vana… Ja siedzę teraz jako duch w krypcie… W mej eterycznej głowie lata tylko jedna myśl; To nie koniec – to dopiero początek…
C.D.N…
Trochę badziewie, lecz nie mogłem się powstrzymać, by tu coś zmieścić...
Oceniać!
Prolog - Wsopmnienia Ducha
Jedyne co pamiętam, nim umarłem to wydarzenia, które rozegrały się po wyjściu z pewnej jaskini…
Pamiętam twarze swoich towarzyszy z tej podróży…
Ayna była piękną fanatyczką z rasy Altaranów – krzyżówki Altmera z Bretonem… Nigdy nie rozstawała się ze swoim podwójnym, szklanym ostrzem.
Oczywiście nie mógłbym zapomnieć o Urughu Soplu. Barbarzyńcą ze Skrym. Był równie silny, co tępy. Zazwyczaj to on jako pierwszy rzucał się w wir walki…
Lecz czym jest prawdziwa drużyna bez zabójcy i złodzieja? De’Van był uniwersalnym upiorem, drużynowym włamywaczem, wspaniałym skrytobójcą i piekielnie dobrym mówcą. Z tego co pamiętam to De’Van odegra jedną z najważniejszych ról tej krótkiej historii…
Taaak… Teraz przypominam sobie siebie… Eneira… Byłem Zabójcą w Mrocznym Bractwie, z którego uciekłem… Następnym razem będę pamiętać, by nie pożyczać zbyt dużo smoków…
Pamiętam też Dreanę. Elficką tancerkę-zabójczynie… Czekała na nas w Calderze, gdy wracaliśmy z wyprawy, która miała się okazać moją ostatnią…
Oskarżyłem Anyę o fanatyzm… Czyżbym zapomniał o sobie? Co jak co, ale do fanatyzmu mogę się spokojnie przyznać…
Nigdy nie wstydziłem się nosić pancerza Mrocznego Bractwa… Choć jednak miało to swe wady… Wszędzie gdzie się pojawiałem oskarżali mnie o takie bzdety jak „To ty zabiłeś wujka Gruka! Heretyk!”… Jednak w tej gildii zabójców miałem spore długi, wiec nie zdziwiłem się, że w końcu nasłali na mnie skrytobójcę…
Morderca był wytrzymały. Jego zbroja była w stanie sparować nawet bardzo mocne ciosy… Ayna miała niewygodny zwyczaj modlenia się to broni w trakcie walki…
Napastnik został ścięty… Jednak większość bywalców karczmy sięgnęło po broń, gdy zauważyli, że zbroja napastnika jej przerażająco podobna no mojej…
Więc na dole zaczęła się walka… De’Van – jak na ducha przystało – stał się niewidzialny w samym środku pola walki…
Po co ta dziewka wtedy przechodziła koło nas?! Mogła by pożyć dłużej, gdyby nie właziła w sam środek zadymy… Cóż… Ślad po pałce Shenka chyba ją ździebko oszołomił…
Pamiętam, że miałem dość niewygodną pozycje, gdy walczyłem… Trzech na jednego… Ał…
Nie ma to jak dobre uniki… Przeskoczyłem trochę w bok, unikając ostrza strażnika… Biedna dziewka… Być przebitym na wylot to trochę niemiłe uczucie…
Sopel już wykonał cięcie, by pozbyć Shenka głowy… Byłem już bardzo ciężko ranny… Już wtedy uświadomiłem sobie, że na pewno zginę… Zainteresował mnie też bardzo ten wojownik w pełnej orkowej zbroi…
Tę sytuacje pamiętam najbardziej. Pałka karczmarza odbiła się od mojej głowy, strażnik wykonał celne ciecie w moją szyję. Padłem… Nim ciemność ogarnęła mój umysł, widziałem jeszcze jak De’Van wykonał czar niezbyt celnej teleportacji…
Dalej historia powinna się toczyć głownie wokół osoby De’Vana… Ja siedzę teraz jako duch w krypcie… W mej eterycznej głowie lata tylko jedna myśl; To nie koniec – to dopiero początek…
C.D.N…
Trochę badziewie, lecz nie mogłem się powstrzymać, by tu coś zmieścić...
Oceniać!
Hyyh, jako Promrok... Dwa czy trzy obrazki mie nie działają, czy to zboczenie występuje tylko u mnie? Ehh jak patrze na te screeny to mi się chce grać....
A oto moja postac na Solstheim,w tle towarzysze mojej przygody,Patrick i Pedro.
Sorka za to cos co mi wyskoczylo na gorze screena.
A oto moja postac w swoim domku w balmorze po przebraniu sie w cywilne ciuszki i odstawieniu Patricka i Pedra do Karczmy.
Moja postac na konnej przejazdce.
I przechadzka po Solstheim w tle moi towarzysze z tobołkami .
Komentujcie.
[Dodano po chwili]
Moja postac w stanie wilkołaczym urządza sobie kolacje w Seyda Neen.
[Dodano po chwili]
Trzeba bylo nie spac
Mam pomysł!Róbmy krótkie obrakzowe historie. .
Moja w przygotowaniu.
Sorka za to cos co mi wyskoczylo na gorze screena.
A oto moja postac w swoim domku w balmorze po przebraniu sie w cywilne ciuszki i odstawieniu Patricka i Pedra do Karczmy.
Moja postac na konnej przejazdce.
I przechadzka po Solstheim w tle moi towarzysze z tobołkami .
Komentujcie.
[Dodano po chwili]
Moja postac w stanie wilkołaczym urządza sobie kolacje w Seyda Neen.
[Dodano po chwili]
Trzeba bylo nie spac
Mam pomysł!Róbmy krótkie obrakzowe historie. .
Moja w przygotowaniu.
Jest,wystarczy tylko zmenic wpis w morrowind.ini,w czesci general,a mianowicie screenshotenable=0 i przestawic 0 na 1
Na klawiaturze masz taki przycisk jak Print Screen. Naciskasz go, wchodzisz do jakiegoś programu graficznego (np. Paint) i naciskasz przycisk 'wklej'. Jest też inny sposób, a mianowicie - po naciśnięciu Print Screena w niektórych grach screen zapisze się w folderze gry lub w jakimś z jej podfolderów. Tylko właśnie nie pamiętam czy w Morku też tak jest
Użytkownik Piotrek dnia Jul 14 2006, 04:01 PM napisał
A jak zrobiłeś, że widać miecz na plecach bohatera?
[post="46167"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
a jak wy robicie te jakby fotki tych postaci
Redgard new użytkownik
Użytkownik VL dnia Sep 9 2005, 12:56 PM napisał
No właśnie:] Dawajcie tu swoje aktualne postacie:]
O to MOJA aktualna postać. A za nia moja kobitka, wierny dawca krwi:]
O to MOJA aktualna postać. A za nia moja kobitka, wierny dawca krwi:]
[post="35865"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
A jak zrobiłeś, że widać miecz na plecach bohatera?
[Dodano po chwili]
mag.bmpI z magią i mieczem radzi sobie dobrze, zatem daję dwa screeny w wersji maga i wojownika... Osobiście wolę jednak walkę mieczem od czarów:)
mag.bmpI z magią i mieczem radzi sobie dobrze, zatem daję dwa screeny w wersji maga i wojownika... Osobiście wolę jednak walkę mieczem od czarów:)
A znacie buty szybkiego chodu? Najbardziej przydatny item w Morrowind
Użytkownik Medivh dnia Oct 16 2005, 08:43 PM napisał
Hmmm... Szczerze Vamp to to jest Mag Bitewny ;p A i tak to jest Dagon Fel Zmierzalem zabić nędznych nekromantów (tak myślalem). Tylko, ze bronili ich Książe Daedr i Dremora.... Nie byłoby problemu, gdyby nie towarzysząca mi kolesiowka z GW...
@Ekh - następne screeny pstryknę gdzieś na słońcu
@Ekh - następne screeny pstryknę gdzieś na słońcu
[post="37009"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Aha, Mag Bitweny, to wiele tłumaczy;]. Nekromantę? Masz na myśli tego Sovilida Kruka? Ona ma fajną Maską Clavousa Złośliwego (tak się chya w PL zwała ta maska) bardzo dobra i dodaje 30 do osobowości:] Ale i tak lepszą i łądniej wyglądającym hełmen jest...nie pwoiem bo to nie na temat;]
Nie Sovilida. Idę zabić jakiegoś nekromantę z Vas dla GW. Ale na niego tez kiedyś zapoluję - Med
Hmmm... Szczerze Vamp to to jest Mag Bitewny ;p A i tak to jest Dagon Fel Zmierzalem zabić nędznych nekromantów (tak myślalem). Tylko, ze bronili ich Książe Daedr i Dremora.... Nie byłoby problemu, gdyby nie towarzysząca mi kolesiowka z GW...
@Ekh - następne screeny pstryknę gdzieś na słońcu
@Ekh - następne screeny pstryknę gdzieś na słońcu
Ha wojwonik będący wysokim elfem...Doskonałe połączenie Med! Pogratulowac orginalności...lub głupoty:] No ale kazdy robi co chce;] A nie narzekaj Ekh, całkiem dobrze widać. O ole się nie myle to ta wiocha to Dagon Fel (O ile to tak się pisze)
Pstryknij te screeny w jakimś jaśniejszym bo nic nie widać .
Ech czemu ja wywaliłem moje save'y...
Ech czemu ja wywaliłem moje save'y...
heh ta born ktora trzymasz (tez ja mam) jest chyba najlepsza we wszystkich czesciach??a co do zbroi mimo iz nie jest najlepsza jest duzo warta i fajnie sie komponuje z zzzimnym klimatem Bloodmona
A oto i mój Nord: zgodnie z konwencją odziany jest w kompletną, lodową zbroję, tarczę i hełm, w łapsku dzierży zaś Buławę Skalnego Barda. Ta panienka z tyłu to również Nordka - na imię ma Hilda. Nieźle macha mieczem i tańczy w wolnych chwilach .
Hehehe... Vamp, wiem że włócznia nie pasuje, ale jest bardzo przydatna przy mojej postaci.
Np. (akrobatyka ok 100, włócznia troche mniej) Jak mam za zadanie kogoś zabić a nie radze sobie to uciekam przed nim, wskakuje na jakąś wysoką skrzynie gdzie on nie może i atakuje go włócznią (bo włócznia ma dalszy zasięg rażenia ;p)
Głównie chodzi o to że włócznią można przeciwnika utrzymać na odlełość.
Np. (akrobatyka ok 100, włócznia troche mniej) Jak mam za zadanie kogoś zabić a nie radze sobie to uciekam przed nim, wskakuje na jakąś wysoką skrzynie gdzie on nie może i atakuje go włócznią (bo włócznia ma dalszy zasięg rażenia ;p)
Głównie chodzi o to że włócznią można przeciwnika utrzymać na odlełość.
kurde az mnie swedzi aby dodac zainstalowac spowrotem Morka i dodac moje zachowane mode z posyacia ktora przeszedlem Morka, triba i blooda ehhhh a jednak dyski 60 + 40 nie starcza .......