Sposobów na spędzenie wieczoru jest mnóstwo. Ja wczoraj zdecydowałem się na wyście do kina na najnowszego Asteriksa, który zapewnił mi świetną, prawie dwugodzinną rozrywkę. A jeśli nie ma się ochoty na film, to może książka? Może "Zbrodnia i Kojot", opowieść o paranoicznym i przystojnym druidzie? Zainteresowanych odsyłam do recenzji niniejszej powieści.
Niecierpliwie wyczekiwałem chwili, kiedy będę mógł przeczytać czwarty tom „Kronik żelaznego druida”. Na szczęście książka została szybko przetłumaczona na ojczysty język, czego dowodem jest jej dostępność w księgarniach. Jako wielbiciel Atticusa mogę wam powiedzieć, że jeśli do tej pory nie poznaliście jego przygód, to zdecydowanie warto nadrobić zaległości, bo „Na psa urok”, „Raz wiedźmie śmierć” i „Między młotem a piorunem” trzymają wysoki poziom. Czy podobnie jest ze „Zbrodnią i Kojotem”?