To może ja:
Krasnoludy:
Z nielicznych przykładów z filmu prezentują się bardzo dobrze. Ich wygląd i sposób zachowania(nie mówię narazie o humorze) m.in. względem innych ras jest genialnie przedstawiony(np. narada u Elronda). Piękne stroje, broń oraz idealny wygląd jak przystało na krasnoluda. Są wspaniali. Co do humoru Gimlego to wnosi on dużo do filmu, mi osobiście nie kojarzył się wyłącznie z dowcipami. Jego zachowanie w Morii, duma("Krasnoludem się nie rzuca.") są przykładem, gdzie nie było humoru, a wszystko było wspaniale. W filmie brakuje mi tylko większej liczby Brodatych oraz jakiś ich budowli, siedzib(Moria jest wspaniała, ale to nie wszystko). Podsumowując, są dobrze przedstawieni.
Elfy:
Tych jest już większa ilość, niż krasnoludów i można im się lepiej przyjrzeć. Legolas reprezentował elfy z nad Jeziora, Elrond elfy z Rivendell, a np. Haldir, Galadriela elfy z Lorii. Są zupełnie inaczej ukazani. Legolas różni się tylko kilkoma szczegółami od człowieka i nie ma za dużo widocznych cech elfich. Elrond ukazuje dumę i inteligencję elfiego rodu, jest przedstawiony dobrze, ale nie widać od niego tego "blasku", nieśmiertelności, którą elfy posiadają. Natomiast najbardziej podobał mi się Haldir. Jego postać była najlepszym ukazaniem elfów, jakie sobie wyobrażałem w świecie Tolkiena. Jest dumny, inteligentny, bije od niego blask, gdy wchodzi ze swoim oddziałem do Helmowego Jaru. Cieszę się, że nie miał blond włosów jak Legolas, bo to źle by wyglądało, ale błyszczące srebrne.
Co do wyglądu, uważam, że są dobrze przedstawieni. Elfy powinny być szczupłe i wysokie, może niekoniecznie z długimi blond włosami, ale bruneci niezbyt mi pasują
Bronie, stroje są piękne, wygląd budowli i domów jest wspaniały. Loria jest ogromna, a Rivendell przepiękne. Jedyne co mi niezbyt pasuje to częstu chłód w ich obliczach i ruchach. Ale są w końcu wiedzący.
Ludzie:
Tu trudno było by coś źle ukazać. Może kilka elementów, ale o tym za chwilę. Najbardziej podobali mi się Rohirrimowie. Jak wspomniał Hawkwood, ich skandynawski wygląd jest bardzo dobry. Ich budowle też są piękne, jedynie Edoras wyobrażałem sobie bardziej potęźne. Takie miasto mozna by zmieść z powierzchni ziemi od razu. Gondor natomiast to ludzie dumni, ale podupadli na duchu. Oddział Faramira jest bardzo dobry. Najbardziej podobało mi się Minas Tirith, inaczej je sobie wyobrażałem, ale jestem mile zaskoczony. Jeszcze jednym ludem, był lud Haradrimów. Bardzo dobry wygląd, nawiązanie do ludów Afryki i Azji, no i Olifanty. Ludzie są znowu pokazani jako rasa targana wątpliwościami i słaba. Ale tak powinno być. Z bohaterów ludzkimch podobali mi się Aragorn i bardzo Theoden. Właśnie tak go sobie wyobrażałem. Denethor też był dobrze ukazany, ale dla mnie jest to postać zła-tragiczna. Ogólnie ludzie byli tacy jak być powinno.
Hobbici:
Prosty, mały, wesoły ród, żyjący tam, gdzie nikt o nim nie wie. Ich poświęcenie i wytrzymałość są wspaniale ukazane(poświęcenie Sama dla Froda w książce było większe, ale to też jest dobre.) Wygląd z grubsza podobał mi się, ich wrodzony talent do tarapatów i humoru(patelnia!). Jedynie Sama wyobrażałem sobie inaczej, ale to tylko wygląd. Jednak są wspaniali, mały, wesoły lud.
Orkowie:
Kolejna rasa, bez której by nie było historii. Są ukazani jak przystało na krwiożercze humanoidy, które żywią się ludzkim mięsem. Ich twardość i głupota są zadziwiające. Nie podobał mi się ich podział na orków zwykłych i Uruk-Hai. Zwykli orkowie wyglądają jak powiększone gobliny, w dodatku nie zielone, tylko Uruk-Hai są dobrze pokazani. Można się przestraszyć. Ale też wprowadzają trochę humoru do filmu(są mięsem armatnim, a w bitwie pod Minas Tirith ork, który smarka na blok kamienny...). Są świetnie przedstawieni.
Enty:
Jak przystało na najstarszy lud są dumne i inteligentne. I wcale nie są wolne. Są bardzo dobrze ukazane jako drzewa, które zyją i nic im pod tym względem nie brakuje. Szkoda, że reżyser zmienił trochę historię, ale wszystko później potoczyło się normalnie. Jedynie czego mi brakuje, to huornów, którzy uratowali Helmowy Jar. To mogło by być ciekawe.
Wysłannicy Elbereth:
Gandalf Szary(Biały), Saruman Biały(Kolorowy). Ich potęga i władza są nie do przecenienia. Ich wygląd jest wspaniały. Gandalf przypomina zwykłego staruszka, a jak trzeba zamienia się w chodzącą potęgę. Gdyby nie on, nie wiele by się powiodło. Jego dobroć jest wyjątkowa i jedyne co jest przykre, to to, że odchodzi do Valinoru. Saruman natomiast pomimo swej mądrości, był także słaby i naiwny. Jego zdrada wyrządziła dużo szkód śródziemiu (brak tylko końcowej sceny w Hobbitonie). Ale co to by była za historia bez sarumana