Piekielna Machina i wygłupy Mike'a Mohaime'a - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Każda wypowiedź twórców Diablo III dostarcza nam ostatnio równie wiele informacji, co emocji. W zeszłym tygodniu pisaliśmy o liście zmian nadchodzących wraz z patchem 1.0.5, przy okazji czego wspomniano o tajemniczej Piekielnej Machinie (Infernal Machine). Dziś możemy powiedzieć o niej nieco więcej, a także uraczyć Was fragmentem wywiadu Mike'a Mohaime'a dla serwisu gameindustry, w którym wypowiedział się między innymi o tym, dlaczego gra zaliczyła w pierwszych dniach tak poważny falstart.
Po raz kolejny okazuje się, że Blizzard potrafi wykorzystywać na nowo stare, sprawdzone rozwiązania. Znana doskonale z poprzedniej odsłony gry elitarna misja "Hellfire Torch", zwana inaczej "Uber Tristram" znalazła swój odpowiednik w Diablo III.
Klucz Zniszczenia
Pierwszy z potrzebnych nam kluczy znajdziemy w Akcie I na Polach Niedoli, gdzie strzeże go zmutowany strażnik Khazrów.
Klucz Nienawiści
Drugi z kluczy znajduje się Akcie II. Musimy udać się do Oazy Dalgura i tam odebrać go strażnikowi Pustynnych Derwiszy.
Klucz Strachu
Ostatni z kluczy można odnaleźć w Kamiennym Forcie w III Akcie, gdzie musimy pokonać strażnika Zaklinaczy Morlu.
Schemat Piekielnej Machiny
Gdy już trzy klucze będą nasze, musimy znaleźć jeszcze odpowiedni schemat dla kowala. Na pierwszym poziomie Srebrnej Iglicy może upuścić go unikalny Aspekt Grozy.
Wszyscy strażnicy kluczy pojawiać będą się jedynie na poziomie Inferno. Podobnie jak w Diablo II klucze nie wypadają z nich za każdym razem, choć nie wiadomo jeszcze czy i w tym wypadku szansa na znalezienie klucza to 1/33. Po stworzeniu Machiny w Nowym Tristram pojawi się wejście do nowej lokacji – Siedziby Heretyków (Heretic's Abode). Tam znajdziemy portal prowadzący losowo do jednej z trzech lokacji:
Królestwo Niezgody (Realm of Discord) – czekają tu na nas wyższe (Uber) wersje Króla Leoryka oraz Mahdy.
Królestwo Wrzawy (Realm of Turmoil) – tu spotkamy słynnego z pierwszych gameplayów Siege Brakera oraz jeszcze bardziej niż zwykle wkurzonego Zoltuna Khulla.
Królestwo Chaosu (Realm of Chaos) – miejsce, w którym niepodzielnie panują dwie odrażające maszkary: Ghom oraz Rakanoth.
Po aktywowaniu portalu będzie on otwarty do śmierci bossów danej lokacji lub opuszczenia przez nas gry. Tak samo jak przy "Uber Tristram", tak i tu po zamknięciu jednego portalu musimy od nowa zebrać wszystkie elementy Piekielnej Machiny by otworzyć kolejny. Podobnie jak Uber Izual, Uber Duriel czy Lilith, dwójki bossów mogą wyrzucać rozmaite komponenty, potrzebne do tworzenia tajemniczych Pierścieni Piekielnego Ognia (Hellfire Rings). Są to Mściwe Oko (Vengeful Eye), Diabelski Kieł (Devil's Fang) oraz Poskręcany Kręgosłup (Writhing Spine). Wszystkie te składniki połączone razem ze schematami, które sprzedawać będzie Squirt z II Aktu, dadzą upragnione, legendarne Pierścienie.
Tymczasem prezydent Blizzarda we wspomnianym wywiadzie wypowiadał się między innymi na temat przyczyn niezliczonych problemów, opóźnień i błędów z jakimi zamiast potworów zmagały się miliony graczy na całym świecie w dniu premiery oraz na długo po niej. Patrząc na to z perspektywy czasu, Mike Mohaime tłumaczy:
Mohaime:"Bez wątpienia jest wiele rzeczy, które dziś zrobiłbym inaczej. Na pewno bardzo pomogłoby nam gdybyśmy wiedzieli, jak wielu ludzi zamierza zagrać w grę. Pozwoliłoby to nam zaplanować wszystko znacznie lepiej: moglibyśmy zapewnić odpowiednią wydajność serwerów, kupić sprzęt, którego potrzebujemy itd."
"Premiera Diablo III bardzo znacznie przerosła nasze oczekiwania, głównie jeśli chodzi o rozmach. W ciągu tygodnia sprzedaży przekroczyliśmy poziom przewidywany na skalę całego roku. Muszę tu wyrazić swoje uznanie dla naszej ekipy, ponieważ otrząsnęli się z tego bardzo szybko i zdołali zwiększyć przepustowość na wszystkich serwerach w zaledwie kilka tygodni. Jednak kilka pierwszych tygodni było dla nas bolesne i bardzo chętnie zrobiłbym to wszystko jeszcze raz od nowa."
"Uważam, że daliśmy sobie wystarczająco dużo czasu jeśli chodzi o rzeczy które dało się przetestować. Nie możemy jednak przewidzieć jak wiele osób zechce zagrać w tę grę."
"Uruchomiliśmy otwartą betę, w której każdy człowiek na świecie mógł zagrać za darmo przez weekend. Jednak wielu ludzi wolało poczekać na premierę gry, dlatego też nie mieliśmy podstaw sądzić, że nasze oczekiwania co do ilości chętnych będą tak mocno nietrafione."
Przyznam, że nie wiem – śmiać się, czy płakać? Czy dobrze rozumiem, że firma, która stworzyła największą grę MMO na świecie, szczycącą się w swym czasie 14 milionami graczy, nie była w stanie przewidzieć jak wiele osób zainteresuje się grą, na której premierę wielu czekało przez pół życia? Czy mam rację wnioskując na podstawie wypowiedzi pana Mohaime'a, że ta sama firma nie miała odpowiedniego sprzętu, by zagwarantować stabilność i dostępność serwerów w grze, w której jako wymóg instalacji wprowadziła połączenie z internetem? I wreszcie – czy człowiek numer 1 imperium zwanego Blizzard, odpowiadającego za grę zwaną Diablo, naprawdę nie wiedział co oznacza premiera najbardziej pre-orderowanej gry komputerowej w historii?