Cytat
A tak poważnie, kradzież kieszonkowa właściwie traci przez to jakikolwiek sens. Lepiej wydać punkty w inne umiejętności złodziejskie. Szczególnie, że naprawdę ciężko jest cokolwiek ukraść, a kradniemy losowe (i z reguły bezużyteczne) rzeczy...
W sklepach nie kradniemy losowo, tylko wybieramy, co chcemy ukraść i minimalne zastosowanie to ma np. jak grałem drużyną z paroma wojownikami i kapłanami, to zdarzało mi się kraść pawęże +1 ze sklepu w Nashkel (a kupno kosztuje ok. 2500-3000 za sztukę zależnie od współczynnika reakcji). Podobnie sprzedawałem szmaragdy Prisma w sklepie Nashkel (za 1500 gp), by je zaraz ukraść i oddać Oublekowi za dodatkowe gp i exp. Na samym początku z kasą łatwo nie jest, dopiero gdzieś tak we Wrotach z reguły stać nas na (niemal) wszystko.
Pozostałym postaciom przy kradzieży kieszonkowej też nie kradniemy zupełnie losowo, tylko to, co mają przy sobie - po prostu trzeba wiedzieć, kogo warto okradać Np. jeśli nie czujemy się na siłach, by pokonać Drizzta, można mu jeden gorszy (ale i tak wymiatający) pałasz ukraść. Parę innych przykładów też by się znalazło.
Co nie zmienia faktu, że faktycznie nie warto dawać punktów do kradzieży, tylko w zamki, pułapki (czasem też w krycie się, o ile nie jest to np. Imoen, która i tak nie zada sensownego ciosu w plecy), a przy pojedynczych kradzieżach wspomagać się odpowiednimi miksturkami.