Gra o tron - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Vitanee,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik retes dnia czwartek, 13 lutego 2014, 09:03 napisał

Książka odbiega znacząco od filmu, można to zauwazyć już od pierwszej strony.

Chyba film odbiega od książki.
retes,
Książka odbiega znacząco od filmu, można to zauwazyć już od pierwszej strony.
forum,
Wydaje mi się że produkcja jest trochę przereklamowana. Nie, żeby to było nie tak, ale spoedziewałem się czegoś lepszego.
Tamc.,
Tyle co skończyłem czytać i jestem zafascynowany. Rewelacyjna, dojrzała i zaskakująca książka! Ależ uwielbiam, jak mnie coś wkurza tak bardzo, że najchętniej sam bym wskoczył "do gry" i wpłynął na wydarzenia tak, by były po mojemu - tu miałem tak niejednokrotnie. Super, naprawdę świetna sprawa.

Jutro jadę odebrać ze sklepu czekający na mnie drugi tom i z przyjemnością zagłębię się dalej w te wydarzenia.
Ranger Krzyś,
Ja sam podchodziłem do "Gry..." jak pies do jeża. Sądziłem, że książka okaże się nadmuchanym balonem, który przy zetknięciu z gościem jako tako obeznanym w fantasy (czyli ze mną ), zwyczajnie pęknie. A tu niespodzianka, tom pochłonąłem w ciągu dwóch dni, a do cienkich książka się nie zalicza, oj nie zalicza. Jedynie do czego bym się przyczepił to "problemy" z terminologią tłumacza. Przy opisie miecza zamiast wieńczącej go głowicy, pojawia się jakaś "gałka" - co rzecz jasna dodaje powagi tej szlachetnej broni. Element zbroi, pancerza chroniący szyję rycerza zwany został naszyjnikiem, przez co nie wiedziałem czy chodzi o "pancerny kołnierz", wysklepiony "obojczyk", czy po prostu - zwykły "wisior". Pewna dzikuska wyprzedziła na galopującym rumaku, cwałującego konia, a winno być odwrotnie. To oczywiście tylko szczegóły, malutka łyżeczka dziegciu w beczce miodu, bo tłumacz wykonał ogólnie świetną robotę, tekst czyta się jak prawdziwy majstersztyk pióra, ból bardziej mam do korekty. Panie i Panowie w III wydaniu takie uchybienia, serio? Ostatecznie jestem "cholernie" zadowolony lekturą i czekam na więcej. Bo ponoć, gdzieś na forum Tokar o tym wspomniał, "Starcie królów" jest jeszcze lepsze...
Sosna,
Książka bardzo dobra, zgadzam się z Twoją oceną. Warto przeczytać, ze względu na ciekawy i rozbudowany świat, oraz postaci o złożonych charakterach, jak choćby wspomniany Tyrion, prawdą jest też że mamy tu do czynienia z bardzo klasyczną odmianą fantasy, ale nawet tym, którym tego typu opowieści się przejadły może się ona spodobać. Z dwoma rzeczami się jednak nie zgodzę, czytając książkę nie zwróciłem uwagę, żeby autor przesadnie rozpisywał się o bohaterach pobocznych, owszem jest ich mnóstwo, ale informacje o nich są dosyć ogólne i nie spowalniają akcji.

Kolejną sprawą jest ten fragment:

Cytat

. A złe jest to, że gdy zdarzy się coś ciekawego dotyczącego np. Robba, to kończy się rozdział, a zaczyna o Sansie.


To co tutaj wspomniałeś jest bardzo powszechnym zabiegiem, mającym wzbudzić zainteresowanie czytającego, nawet jeśli mówisz, że Ci się to nie podoba, to podświadomie jesteś zachęcany do dalszego czytania, to na plus
Redakcja Game Exe,

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Gra o tron"!

Nie przepadam za klasykami, gdyż są uważane za niedoścignione wzory, a część z nich wcale taka nie jest. Każda powieść jest na swój sposób odmienna i tylko poniektóre naśladują lub przypominają swoją zawartością inne. Śmiem też twierdzić, że niektóre nowe tytuły są lepsze od starszych pozycji. "Gra o tron" należy do kanonu klasyki i jest uważana za najlepszą książkę fantasy na równi z "Władcą pierścieni". Długo musiałem czekać, aby ją przeczytać, gdyż cieszy się takim uznaniem i popularnością, że gdy zajrzałem do biblioteki, to okazało się, iż była wypożyczona i jeszcze zarezerwowana przez dwie osoby. Wyczekiwałem jej około dwóch – trzech miesięcy. Czy było warto?... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Wczytywanie...