Diablo III - pierwsze wrażenia - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

mkasiaz,
grałem, dla mnie do kiczy ;/ mam do sprzedania jak cos na PS3
marcin1500,
ah zupełnie zapomniałam o tym. może czas wrócić do gry
Piastun,
Ktoś jeszcze gra? Chętnie się dołączę do ubijania demonów (z jednym zastrzeżeniem - mam samą podstawkę, bez Reapera).
bold,
Diablo III wywarło na mnie ogromne wrażenie i bardzo mi się spodobało Do tej pory powracam by sobie pograć, a to jest największą jego rekomendacją.
mkasiaz,
Powiem tak dla mnie to w 2 wygladalo jak gowno teraz musze powiedziec, ze wciaga widac to jak np. zmienia sie poziom i bronie, ze potem latwiej dokopac tym potworom na poczatku mialem problem ze zmiana broni itp ale juz sie nauczylem na ps3 wyglada super!
blady2917,
No fakt przeszedłem tylko raz i na drugi się nie zanosi, ale temat ma w tytule "pierwsze wrażenia", więc opisuję moje. IMO kwestia dialogów to kwestia gustu, mnie nie przeszkadzały, może temu że po elaboratach w BG2 te diablowskie wydawały się wręcz zdawkowe.
Mahda!!! Taaa, chyba wymazałem to COŚ z pamięci (dzięki za jej odświeżenie), masz rację brachu to największa porażka w dziejach Diablo. Że też Blizzard, który zawsze robił fajne monstra spłodził takie ... wuj wie co, i jeszcze te motylki ... ohyda.
Co do PvP nie jestem zwolennikiem tego trybu, po przygodzie z pewnym MMO wolę tłuc boty niż zmagać się z trolami, bugami i czitami (że o E-napinaczach nie wspomnę), ale to też kwestia gustu, tu przynajmniej żaden P2W czy jakiś wymaxowany troll nie ograbi Cię z ciężko wyfarmionych itemów, tylko po to żeby Cię powku...rzać.
I na koniec rewizja uzasadnienia "czy warto ?"
Faktycznie ; cena wysoka, fabuła to w sumie dodatek do rozwałki, a tak ścisłe uzależnienie gry od internetu może mistrzowsko zrujnować rozrywkę. Może jednak masz rację Lavo ... za te pieniądze ?
Lavo,

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik blady2917 dnia sobota, 18 maja 2013, 11:23 napisał

fabuła niezła i nie narzuca się, dialogi można pomimąć, a i tak nie ma problemu z wykonaniem zadań


Tu się muszę niezgodzić. Dialogi są wręcz irytujące.
Z Twojego posta wynika, że przeszedłeś Diablo raz. Wtedy rzeczywiście, dialogi są ok i generalnie gra wypada całkiem nieźle.
Ale Diablo to gra nastawiona na łażenie po tych samych lokacjach, zbieranie złota itp. - wiadomo (W końcu po to jest tyle poziomów trudności). Więc po 2-3 przejściu ma się już totalnie dosyć tych dialogów. Po cholerę one? To diablo - sieczka na maksa, a nie RPG. Moim zdaniem zdecydowanie za dużo wrzucili tam przerywników i niepotrzebnych dialogów, których za bardzo nie da się przeskoczyć. Cutscenki powinny być tylko i wyłącznie pomiędzy aktami! Niepotrzebnie spowalniają one akcję.

Do czego można się jeszcze przyczepić to - słaba (prawie żadna!) losowość lochów, kiepska różnorodność przedmiotów, słaby akt 4, zbyt wiele przerywników, których nie da się przeskoczyć... I Wróżka Zębuszka, czyli panienka, która ubiła ikonę serii Diablo. Serio? Zamiast napieprzać się z demonami i gonić tytułowego Diablo, to przez pół gry musimy uganiać się za BEZNADZIEJNIE zaprojektowaną postacią wiedźmy, która bardziej pasuje do jakiejś bajki niż do Diablo. W dodatku zabiła w tak lamerski sposób Decarda -.-
Do tego brak PvP przez długi czas. A to "PvP" co niedawno wprowadzili to śmiech na sali...


Gra jest tylko do jedno, góra dwukrotnego przejścia. Potem się nudzi i można odstawić na półkę. Tylko czy warto za TAKIE pieniądze?
blady2917,
Diablo ubity (na kompie brata, mój nie uciągnie) więc czas na refleksje :

Co mi się podoba : potwory (blizzardowskie zawsze najplugawsze), walka; ataki mają obszar działania i nie trzeba celować myszką w ganiającego wokoło kurdupla, losowanie dodatkowych misji; lubiłem to w jedynce, te ustalone raz na zawsze z dwójki szybko nudziły. Grafika fajna, masakra pierwszorzędna, fabuła niezła i nie narzuca się, dialogi można pomimąć, a i tak nie ma problemu z wykonaniem zadań, Imperius - yeaaah, będzie z niego niezły DiabloIV...

Teraz co mi nie siada : uzależnienie trybu single player od neta (po kiego wuja???), niektóre zdolności (szczegulnie łowca demonów ma dużo śmieć-skili), sam Diablo; jakoś cienko się prezentuje (zabrakło koksu ?), cena gry (chłopaki wiedzą jak doić), szaman - chodzi jak paralityk, nekromantę z dwójki lubiłem bardziej...

Co z tego wyszło : gra mi się podoba, sporo plusów, irytują głównie pierdoły nie wpływające na rozgrywkę, produkcja na pewno warta polecenia, a nawet swojej ceny (ale już nie nowego kompa jak w moim przypadku). IMO dobra kontynuacja poprzednich części, twórcy nie wzięli wypłaty za darmo.
TomekPopek21,
Gra po wprowadzaniu łatek staje się coraz lepsza chociaż zdarzają się problemy z serwerami. Na cenę nie ma co zbytnio narzekać i czekać na jej obniżkę ponieważ Diablo 3 jeszcze przez długie miesiące pewnie utrzyma się przy takiej cenie. Jedyna wada to trochę słaba fabuła zbyt przewidywalna i mało zaskakujaca.
Gość_bez imienny*,
hmm. ja mysle ze oni tej gry nie robili 12 lat tylko max pol roku gra jest spoko ale jak w to gram to jak by nie diablo mogli sie postarac bardziej. pewnie tak to zrobili poniewasz gonil ich czas premiery to pierdolli cos na szybko. w porownaniu do d1 to gowno tak wgl d1 jest nailepsze wsrud gier z seri diablo
Czarny Kruk,
Ja grając w demo i u kolegi w pełną wersje powiem , że gra jest super , extra , zajefajna tylko nie kupie z tego powodu co większość CENA a tak to miodzio.
Lavo,
Ja na wstępie powiem, że gra mi się bardzo podoba, jednak można w niej znaleźć sporo niedociągnięć.
Część z nich trafnie wypunktował Tokar


Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia środa, 23 maja 2012, 00:47 napisał

Poziom trudności jest prostacki aż do bólu i trzeba się naprawdę sporo napocić albo popełnić wyjątkowo głupi błąd, aby tutaj zginąć. Zero jakichkolwiek wyzwań, brak tej charakterystycznej adrenaliny przed walką z bossami. Beliala i Azmodana rozwaliłem w kilkadziesiąt sekund ani razu nie obawiając się porażki. Jeżeli to mają być władcy piekieł, to dziękuję - postoję. Nie rozumiem, dlaczego nie zachowali tej skali znanej z poprzednich części, gdzie i na początku (szczególnie niedoświadczony gracz) mógł się napocić nad grupką anonimowych sługusów, ale bez większych frustracji. Jasne, zabawa zaczyna się dopiero na późniejszych poziomach trudności, ale, do jasnej ciasnej, dlaczego jestem zmuszony poświęcać 20 godzin ze swojego życia na wyjątkowo długi, niepoprawnie łatwy i zbędny samouczek?

Zgodzę się. Chociaż Belial był dla mnie najtrudniejszym z bossów. Na normalu (aż wstyd się przyznać) zginąłem na nim aż 3 razy, bo nie rozwijałem w ogóle obronności mojego Demon Huntera (mało HP, zero odporności).
Na hellu, kiedy się podpakowałem przedmiotami z AH (swoją drogą mega tanimi. Do końca poziomu hell nie kupiłem chyba żadnego przedmiotu droższego niż 10k), rozwaliłem go z palcem w nosie.
Inferno w pierwszym akcie też nie było zbyt trudne. Chyba tylko jedną grupę elit musiałem wyminąć bo szkoda mi było na nich czasu. Owszem ginie się często na chempionach, ale co z tego? W zasadzie nic nie tracę ginąc 50 razy z rzędu...


Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia środa, 23 maja 2012, 00:47 napisał

System rozwoju postaci - w teorii pomysł był ok i doskonale rozumiałem motywacje Blizzarda związane ze zrezygnowania z rozdawania statystyk (i tak każdy jest rozdysponowywał w identyczny sposób) i uniknięcia problemu źle dobranej strategii w rozdzielaniu talentów. Dobra, nie chcieliście karać gracza i pragnęliście trochę to uprościć - nie ma problemu. Tylko dobrze byłoby, żeby każdy talent, wszystkie runy, jakakolwiek umiejętność była wartościowa. Istny róg obfitości, gdzie totalnie żałowałbym, że muszę wykorzystać ten atut, kosztem innego. Tymczasem tutaj mamy parę naprawdę ciekawych talentów i niestety sporo dziadostwa, które po jednokrotnym użyciu odejdą w niepamięć.

Tu się częściowo nie zgodzę. Mi się system bardzo podoba i jest kilka umiejętności, które w sumie chętnie bym wrzucił w swój pasek skilli. Ale przyznam rację, że sporo też jest śmieciowych zdolności.


Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia środa, 23 maja 2012, 00:47 napisał

Przedmioty - szczególnie żenująca ilość tych legendarnych i setowych. Jasne, zdaję sobie sprawę, że w kolejnych łatach pojawią się nowe zabawki, ale chciałbym na premierowym starcie też otrzymać kilka smakowitych zestawów, a nie biegać w zółtym i niebieskim szmelcu. Co śmieszniejsze, a może smutniejsze, te wspomniane rzadkie i magiczne przedmioty są znacznie lepsze od tych legendarnych. Wystarczy wejść do domu aukcyjnego i przyjrzeć się, że co trzeci magiczny przedmiot góruje statystykami nad tym legendarnym. Swoją drogą, dom aukcyjny lekko zabija idee zbieractwa i wszelakich raidów - obecnie opłaca się jedynie farmić złoto i jazda do tego przybytku rozpusty. Może to się zmieni, może nie... Kto wie?

Pamiętam w D2 jak w pierwszym akcie na normalu spod kamienia wypadł mi zielony przedmiot. Łaziłem z nim chyba do końca - tak był dobry.
A tutaj - porażka.



Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia środa, 23 maja 2012, 00:47 napisał

IV Akt - półtorej godziny? Serio? SERIO?!?! Już pominę milczeniem, że trzeci nie jest wiele dłuższy i bardziej rozbudowany.

Widać, że 4 akt jest zrobiony w pośpiechu. Walka z bossami co krok, ZERO pobocznych lokacji/zadań, a teleport do miasta przenosi nas do twierdzy z 3 aktu.
Ale może to i lepiej, bo 4 akt jest po prostu beznadziejny.

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia środa, 23 maja 2012, 00:47 napisał

Losowe generowanie lokacji - a właściwie to jego brak, bo tylko te poboczne podziemia są tworzone na nowo (choć skala różnorodności też nie powala na kolana), reszta jest dokładnie taka sama. Poziom żenady znany z klocka zwanego "Legend: Hand of God", brawo.

Oj tak. To mój największy zarzut wobec D3. Zbyt słaba ta losowa generacja. W poprzednich częścicach każdy loch wyglądał ZUPEŁNIE inaczej. Jedynie pomieszczenia z bossami były takie same.


Poza tym wydaje mi się, że za dużo chcieli upchnąć fabuły. W D1 prawie jej nie było.
Wyglądała tak:

Wieśniacy: Demony wyłażą ze świątyni!
Ja: Idę je rozwalić

Poszatkowany wieśniak: Butcher mnie zabił!
Ja: Pomszczę cię

Diablo: Roar!
Ja: Giń...

Ja: Hmm, fajny kryształ. Emanuje złą energią... Muszę go gdzieś schować! *rozgląda się* O wiem! Wbiję go sobie w głowę! Nikt go tam nie znajdzie!

Koniec

W diablo 2 podążaliśmy śladem mrocznego wędrowca. Parę pobocznych questów, dosłownie kilka dialogów i czysta sieczka.

Tutaj za dużo gadania, łażenia w tę i z powrotem po kawałki miecza i inne pierdoły. Fajne to było za pierwszym razem, ale już na hellu czy inferno dostaję pierdolca.
Za bardzo chcieli upchnąć fabułę. Niepotrzebnie. Czy rzeczywiście trzeba fabuły do gry typu H'n'S? Żeby to jeszcze było "nieobowiązkowe", gdzieś na uboczu gry. Ale nie, twórcy zrobili "fabuła in yo face, mofo!"
krew_na_scianie,
Też się grą lekko rozczarowałam, tym bardziej, że oczekiwania chyba jak każdy, miałam dość duże. Cóż mnie tak rozczarowało:
- grafika - ja wiem, że w tej grze to nie jest zdecydowanie najważniejsza rzecz, ale robili to tyle czasu by uzyskać taki przeciętny efekt? Mam też nieodparte wrażenie, że twórcy dość mocno inspirowali się mangą - patrz avatary postaci. No i kto był już w akcie IV, pewnie nie zaprzeczy, że grafika przypomina strasznie Heroes Might and Magic V;
- powiązane z grafiką, kolory. Jest trochę zbyt bajecznie. W Diablo 2 czułam ten mrok, zło wszechogarniające, a tu za dużo tej czerwieni. Może inni nazwali by coś takiego klimatem Diablo 3, ale grając w tą grę nie czuję już tej adrenaliny i strachu, że zaraz zmiażdży mnie legion potworów;
- widok rozmów - coś trochę na poziomie Skyrim ;
- gra dość krótka mimo wszystko, a ostatnie akty są faktycznie mało rozbudowane;
- sporo rzeczy zostało uproszczonych np. bohater sam identyfikuje znalezione przedmioty...

A plusy:
- gra świetnie się sprawdza, gdy nie gra się samemu. Wtedy czuć tą radochę grania, fajnie po prostu kombinuje się razem z przyjaciółmi jak ubić np. grupę czempionów;
- muzyka, dobra i klimatyczna, przynajmniej dla mnie ładnie się komponuje;
- dużo przedmiotów - mnie tam nie przeszkadza, że nie zdobyłam jeszcze żadnego przedmiotu legendarnego (choć zaczynam już piekielny poziom trudności), wręcz przeciwnie, czuję motywację do dalszych poszukiwań;
- profil osiągnięć, na stare lata jakoś strasznie polubiłam ich zdobywanie, a jest ich pełno, mniej lub bardziej bzdurnych ;
- dom aukcyjny - póki nie ma tego na prawdziwie pieniądze, to czasami za fajną cenę można kupić naprawdę fajny przedmiot.

Nie wiem czy ktoś się z Was dopatrzył, ale w głównym menu gry można kliknąć sobie opcję "Tryb wyboru" i przypisywać pod klawisze 1-4 umiejętności z tej samej szkoły (np. gram mniszką i wybrałam praktycznie wszystkie czary obronne). Taka mała, niezauważalna rzecz, a sporo mi ułatwiła. Szkoda, że gra nie podpowiada takich rozwiązań, tylko odkrywa się takie rzeczy przez zupełny przypadek.

Pomimo tego, że gra mnie rozczarowała, to skłamałabym, że źle mi się w nią gra. Nie, jest całkiem miodna i świetnie się sprawdza dla kilku graczy. Jeśli ktoś przymknie oko na uproszczenia i braki w praktycznie każdej dziedzinie - oprócz muzyki, miodności i masakrycznej ilości wyboru przedmiotów - to powinien być zadowolony.
Redhorn Steelaxe,
Powiem wam że już odstawiłem gre na półkę i robię sobie krótką pauzę...
Od normala po pierwszy akt piekła wydropiłem jeden, JEDEN legendarny przedmiot. Przez 30 parę godzin gry...
Nie ważne czy grałem sam czy z 3 innymi osobami, gra miała to gdzieś. Ba, nie ważne czy sie kilka razy klepało bossa (co jest maksymalnie wpieprzające bo nie mozna z poziomu tp przeskakiwac między aktami) on uparcie rzucał same niebieskie rzeczy. Miałem dosłownie dwa przypadki kiedy akt wieńczony był czymś żółtym.
Kuszą mianowicie.
barb mógł ją sobie wsadzić...

Zbieractwo? Nie, nie tym razem. Z bossów jedynie Azmodan nie jast wpieprzający (walki z wszystkimi innymi dzielą się na 'etapy', te maja cut scenki i śmiertelnie rozwlekają rozgrywkę. Pomijam że nie pasują do konwencji Diabła).

Kolejna rzecz, która zaowocowała odstawieniem gry- lokacje. Tokar ma racje- są identyczne. To już nie jest eksploracja nieznanego, to jakby od nowa, i od nowa, i od nowa przechodzić to samo. Tylko potworki mocniej ci przywalą i maj więcej hp.


Za to fajnym plusem są specialne skille championów (stapianie, nietykalni poplecznicy, łańcuch) dobre, psujące trochę krwii rzeczy
To dobry hack n slash, w strym stylu ale w żadnym razie nie jest to Diablo.

Aha, wygląd potworów na całej linii irytuje. Jedynie dobra (przywodząca na myśl stare części) postać to Azmodan. Co do reszty- odstaje, by nie powiedzieć już o pierwszym którego spotykamy.
Gdzie on spędził te ostatnie 15 lat? W Czarnobylu?! Jest większy od Diablo, ba, ma broń wiekszą od Diablo...


Hm, max bym dał jej 7/10, bo jednak ten pierwszy akt na hellu skończyłem...
Sosna,
W wykonaniu Tokara?... to może być ciekawe

Nie, niestety w moim wykonaniu
Wiktul,
Recenzja będzie niebawem.
Tokar,
Jedno z największych rozczarowań ostatnich lat na chwilę obecną. Kolejny raz potwierdza się zasada, że jak coś jest dłużej niż pięć lat w produkcji, to nic dobrego z tego raczej nie wyjdzie. Owszem, "Diablo III" jest grywalne i gdzieś tam jest wyczuwalny klimat świata Sanktuarium, ale uproszczenia biją w oczy, a tytuł wygląda, jakby na pewnym etapie był tworzony po łebkach, bo terminy gonią i kiedyś trzeba wypuścić tę grę.

Poziom trudności jest prostacki aż do bólu i trzeba się naprawdę sporo napocić albo popełnić wyjątkowo głupi błąd, aby tutaj zginąć. Zero jakichkolwiek wyzwań, brak tej charakterystycznej adrenaliny przed walką z bossami. Beliala i Azmodana rozwaliłem w kilkadziesiąt sekund ani razu nie obawiając się porażki. Jeżeli to mają być władcy piekieł, to dziękuję - postoję. Nie rozumiem, dlaczego nie zachowali tej skali znanej z poprzednich części, gdzie i na początku (szczególnie niedoświadczony gracz) mógł się napocić nad grupką anonimowych sługusów, ale bez większych frustracji. Jasne, zabawa zaczyna się dopiero na późniejszych poziomach trudności, ale, do jasnej ciasnej, dlaczego jestem zmuszony poświęcać 20 godzin ze swojego życia na wyjątkowo długi, niepoprawnie łatwy i zbędny samouczek?

System rozwoju postaci - w teorii pomysł był ok i doskonale rozumiałem motywacje Blizzarda związane ze zrezygnowania z rozdawania statystyk (i tak każdy jest rozdysponowywał w identyczny sposób) i uniknięcia problemu źle dobranej strategii w rozdzielaniu talentów. Dobra, nie chcieliście karać gracza i pragnęliście trochę to uprościć - nie ma problemu. Tylko dobrze byłoby, żeby każdy talent, wszystkie runy, jakakolwiek umiejętność była wartościowa. Istny róg obfitości, gdzie totalnie żałowałbym, że muszę wykorzystać ten atut, kosztem innego. Tymczasem tutaj mamy parę naprawdę ciekawych talentów i niestety sporo dziadostwa, które po jednokrotnym użyciu odejdą w niepamięć.

Przedmioty - szczególnie żenująca ilość tych legendarnych i setowych. Jasne, zdaję sobie sprawę, że w kolejnych łatach pojawią się nowe zabawki, ale chciałbym na premierowym starcie też otrzymać kilka smakowitych zestawów, a nie biegać w zółtym i niebieskim szmelcu. Co śmieszniejsze, a może smutniejsze, te wspomniane rzadkie i magiczne przedmioty są znacznie lepsze od tych legendarnych. Wystarczy wejść do domu aukcyjnego i przyjrzeć się, że co trzeci magiczny przedmiot góruje statystykami nad tym legendarnym. Swoją drogą, dom aukcyjny lekko zabija idee zbieractwa i wszelakich raidów - obecnie opłaca się jedynie farmić złoto i jazda do tego przybytku rozpusty. Może to się zmieni, może nie... Kto wie?

IV Akt - półtorej godziny? Serio? SERIO?!?! Już pominę milczeniem, że trzeci nie jest wiele dłuższy i bardziej rozbudowany.

Losowe generowanie lokacji - a właściwie to jego brak, bo tylko te poboczne podziemia są tworzone na nowo (choć skala różnorodności też nie powala na kolana), reszta jest dokładnie taka sama. Poziom żenady znany z klocka zwanego "Legend: Hand of God", brawo.

Rozumiem też dlaczego Blizzard zrezygnował teraz z aren, bo klasy są faktycznie niezbyt dobrze zbalansowane i trochę wody w Wiśle upłynie zanim udostępnienie rozgrywki PvP będzie miało jakiś głębszy sens. Kwestie debilnego DRM i konieczności posiadania jednego konta pomijam, choć mnie nielicho irytuje.

Co oni robili przez te 10 lat? Gdyby to była zwykła gra, to każdy psioczyłby na nią niemiłosiernie. No, ale wiadomo - Blizzard i szarganie świętości. Phi.
krag,
Będę bardzo nieobiektywny, ale powiem jak moje wrażenia.

O godzinie 15 pobiegłem jak głupi do Media Markt, żeby dorwać jedną z ostatnich kopii. O 16 zasiadłem do komputera i siedziałem, aż do teraz czyli do 4:00, niestety update przerwał mi możliwość nolajfienia. Gram cały czas w 4 osoby, więc może nie dostrzegam pewnych problemów, które mogą przeszkadzać w grze solo. Polonizacja na prawdę mi się podoba, jest o wiele lepsza niż w większości gier. Warto było czekać 12 lat i wydać 160zł.

[Dodano po 8 godzinach]

No i znalazłem Mięsnego Jeża.

https://fbcdn-sphotos-...20420951_n.jpg
Redhorn Steelaxe,
Od 11-13 gdzieś pograłem, teraz serwery leżą.
Leżała Europa i Stany, tylko Azja sie jakoś broniła... na tle reszty. Bo sama działała jak nasz stary dobry maluch. Jeździ równie szybko pchany co na benzynie.

Co do samej rozgrywki- świat wykreowany elegancko, sama gra nazbyt prosta (choć to dopiero start). Rozwój postaci i wybór umiejętności... nie uświadczyłem (ale dobiłem do 10lvl tylko). Wszystko jest jak w lanowaniu kaskadowym- jedno następuje po 2gim. Runy są odblokowywane z lvl postaci.
Grałem wyłącznie czarownicą.

Wciąż w jakiś jednak sposób 'je sie to' jak diablo. Nie wiem czemu...


Co mnie bardzo, bardzo wpieprza- potwory. Fakt, nie są tak pstrokate jak w 2jce i barwnie to im bliżej do 1-dynki ale... sam ich kształt. No sorry, ale taki Leoric ma buławę jak postacie z Final Fantasy... 3x taką jak on sam.
Nie pasuje to jak cholera.


Pierwsze wrażenia? Gra koszmarnie nierówna. W jednym momencie zachwyca by w 2gim wzbudzić w tobie torsje i odróch wymiotny.

Tak czy siak, diablo zaczyna sie od koszmaru, zawsze tak było... więc zobaczymy jeszcze.


Aha, Blizzard dał absolutnie dupy na całej linii jeśli chodzi o premierę. Znam ludzi którzy we Wrocku siedzieli pod Mongolią na tą premierę a do teraz sie nie zalogowali żeby zagrać. Serwery są kompletnie nieprzygotowane na desant jaki im sprawili fani.

PS: jak kto chętny by razem to zmęczyć to zapraszam na pw. Jakoś sie na granie ugadamy.
Courun Yauntyrr,
Kto z was już grał? Czy warto było czekać na tę grę tyle czasu? Pytanie o tyle ważne, iż pudełko z grą do najtańszych nie należy a przecież zmienić się w rozgrywce miało całkiem sporo, począwszy od nowych klas postaci na ulepszaniu sprzętu kończąc.
Wczytywanie...