Zwiadowcy z kolei okazali się średni. No cóż, nie wiem czego oczekiwałem... Że książka stanie się wiarygodna? Że autor trochę obniży umiejętności walki, które posiada Horace i które są mocno przesadzone? Że może książka stanie się trochę dojrzalsza i poważniejsza? Że ktoś z dobrych postaci zginie? Że sam cesarz Nihon-Ja okaże się ciekawą postacią, zamiast dobrodusznym dziadkiem? W każdym razie się zawiodłem. Styl autor ma dobry, potrafi tworzyć dobre opisy, nawet strategia wojenna poszła nieźle, ale mimo wszystko moim zdaniem "Zwiadowcy" zaczęli znakomicie (pierwsze tomy były świetne), ale kończą średnio zadowalająco. Ocenę postawię po przeczytaniu całej powieści, ale najpierw przeczytam "Królewska krew. Wieża elfów".
Zwiadowcy z kolei okazali się średni. No cóż, nie wiem czego oczekiwałem... Że książka stanie się wiarygodna? Że autor trochę obniży umiejętności walki, które posiada Horace i które są mocno przesadzone? Że może książka stanie się trochę dojrzalsza i poważniejsza? Że ktoś z dobrych postaci zginie? Że sam cesarz Nihon-Ja okaże się ciekawą postacią, zamiast dobrodusznym dziadkiem? W każdym razie się zawiodłem. Styl autor ma dobry, potrafi tworzyć dobre opisy, nawet strategia wojenna poszła nieźle, ale mimo wszystko moim zdaniem "Zwiadowcy" zaczęli znakomicie (pierwsze tomy były świetne), ale kończą średnio zadowalająco. Ocenę postawię po przeczytaniu całej powieści, ale najpierw przeczytam "Królewska krew. Wieża elfów".