Wiecie, jak to jest. Człowiek czasem błąka się po kuluarach sieciowych bez głębszego celu, a jego wirtualny kierunek wyznacza jedynie kapryśne przeznaczenie, które w zależności od humoru potrafi skarcić, jak i nagrodzić. Epilog takich wędrówek jest niejednoznaczny, bo niby człowiek cieszy się, że znalazł ciekawy smaczek, którym warto się podzielić, ale gdzieś z tyłu głowy pojawia się znamienna myśl Cyphera, prawiącego z uporem maniaka, iż niewiedza jest błogosławieństwem. Kiedy piszę wspomniane słowa, nadal nie mam zielonego pojęcia, co począć z nowym, zapewne kontrolowanym, wyciekiem informacji z „Mass Effect 3”.
W zgodzie ze swoją uświęconą zasadą odczekałem kilkanaście godzin na potencjalne „dementi” BioWare, ale skoro takowe się nie pojawiło, to postanawiam podzielić się tym, co znalazłem. Do Internetu wyciekło kilka frapujących stron pochodzących z artbooka „The Art of the Mass Effect Universe”, który ma trafić do sprzedaży już 21 lutego. Nie byłoby w tym nic, co wymagałoby konspiracji – kilka obrazków przecież nie zdradzi finału przygód Sheparda, nieprawdaż? Zgadza się, jednakowoż naświetlają one dość szokującą i piorunującą zmianę wyglądu jednej z ważnych bohaterek gwiezdnej sagi BioWare.
Dlatego też, do rozszerzenia informacji tym razem wchodzicie wyłącznie na własną odpowiedzialność. Poziom spoilera na centymetr kwadratowy przekracza tam wszystkie dopuszczalne limity.
No dobra, skoro jesteście tacy odważni, to proszę bardzo. Ta wieść pewnie złamie serca wszystkich fanek Jeffa „Jokera” Moreau, które liczyły na potencjalny romans z naszym lojalnym sternikiem w „Mass Effect 3”. Sęk w tym, że najwierniejszy przyjaciel Sheparda jest już zajęty i w głowie mu tylko jedna panna – EDI. Przypuszczalnie, oto jej nowy wygląd:
Oczywiście, większa część społeczności fanów od razu zaczęła kontemplować i zadawać sobie jedno egzystencjalno-filozoficzne pytanie.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Okeeeeeey... choć można było się tego spodziewać. Tak czy owak, nowa fizjonomia EDI stylizowana jest na postać Marii z kultowego filmu „Metropolis”, który trafił na ekrany kin w 1927 roku.
Na deser nowy wygląd Protean, pod którego adresem nie można raczej napisać złego słowa. Świetna robota, BioWare.
Jakieś opinie, wrażenia, złorzeczenia?