„Old World Blues” – premiera już 19 lipca - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Tokar,
Nikt. Tak samo jak nikt mi nie zabroni otwarcie zastanawiać się, kto takie popłuczyny kupuje i daje zarobić korporacji, że łaskawie wypuściła wykastrowany kawałek swojej gry za 10 Euro, który robi mniejsze wrażenie niż darmowa modyfikacja stworzona przez ogarniętego pasjonata. No, ale masz racje - lepiej zamknąć oczy, zakryć uszy i nucąc piękną melodyjkę ustawicznie dawać się nabijać w butelkę, a potem cieszyć się, że gry są coraz bardziej spłycone, a dodatki do nich krótsze i głupsze. Obawiam się, że przez ostatnie lata wszyscy zapomnieliśmy, że to my jesteśmy konsumentami i mamy prawo wymagać, a nie całować developerów w pośladki, że im się łaskawie chciało wypuścić jakiegoś klocka za 15$.
Gość_Tom34*,
ja sie zastanawiam czy ktoś każe je wam kupować buce
bosiaxd,
Te DLC są wnerwiające i z każdym dniem, kiedy któryś wychodzi, mam ich dość coraz bardziej. Co to ma być ?? Ani to żaden dodatek, ani wspaniałe urozmaicenie rozgrywki. Kurczę, ludzie, weźcie się za pełne dodatki, bo to wtedy jest zabawa, a nie takie... coś! /
Tokar,

Zieeew… Kolejny dodatek do „Fallout: New Vegas”, który przejdzie bez echa? W naszym kraju z pewnością, gdyż Cenega Polska nie kładzie jakiegoś specjalnego nacisku na promocje postapokaliptycznych rozszerzeń i więcej pieniędzy wydaje miesięcznie na ekspres do kawy niż na faktyczny marketing dzieł Obsidian Entertainment. Daleki jednak jestem w tym przypadku do winienia rodzimego dystrybutora, bo tam, gdzie wchodzi zysk nie ma miejsce na sentymenty. DLC w naszym kraju nie są jakoś szczególnie popularne, o czym może zaświadczyć polski oddział Electronic Arts, który w pewnym momencie przestał lokalizować swoje mini-dodatki, a tajemnicą poliszynela jest fakt, dlaczego tak uczynił.

old world bluesold world bluesold world blues

Inna sprawa, że sam Obsidian wyraźnie robi te całe rozszerzenia na „pół gwizdka” i jest zajęty innymi sprawami. Rozmienia swój tytuł na drobne na mocy jakiegoś tajnego cyrografu z Bethesdą, który każe im zszywać poćwiartowane kawałki swojego dziecka, wycięte wcześniej z rozmysłem. Ani to apetyczne, ani moralne, więc trudno się dziwić, że Cenega nie chce jakoś specjalnie nagłaśniać tej chorej makabreski i przykładać do niej ręki. Przynajmniej starczyło im przyzwoitości, aby uczynić te rozszerzenia kompatybilne z polską wersją gry. W końcu zawsze znajdzie się kilku pasjonatów, którzy z nadzieją, będą oczekiwać sytej uczty, a trafią na porąbaną orgię z biletem do psychiatryka w jedną stronę. Na tym też da się przecież zarobić...

Czy „Old World Blues” wniesie cokolwiek do krajobrazu pięknego Nowego Vegas i czy jest jakikolwiek sens informowania o nim? Nie mnie oceniać, ja jestem tylko posłańcem.

Wczytywanie...