„Mass Effect 3” – jak prezentuje się edycja kolekcjonerska? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Neo,
Słabo faktycznie w porównaniu z Wiedźminem... Mogliby dodać jeszcze mini Normandię... i koszulkę N7 ...
Taramelion,
Marnie, zaprawdę marnie. Niedługo sprzedawać będą edycje kolekcjonerskie z samymi DLC.
Tokar,
Jarrett Lee z BioWare napisał, aby gracze nie robili sobie nadziei na więcej
Eirin,
Kto wie, moze dodadza jeszcze cos...

Bioware juz teraz zaczyna sprzedawac specjalne litografie - na facebooku mowili o takiej z Garrusem, ale bylo tylko x kopii i sie oczywiscie nie zalapalam. Duh...
Tokar,

mass effect 3, edycja kolekcjonerska

Z rozrzewnieniem wspominam te upojne dni, gdy z uśmiechem na ustach kupowałem edycję kolekcjonerską „Mass Effect”. Jak każdy pamięta, to były czasy przed kryzysem gospodarczym, kiedy przeciętna cena takiego wydania kosztowała tyle, co dziś „goła” gra i była to prawdziwa propozycja nie do odrzucenia. Co innego jednak poprawiało mi humor – perspektywa otwarcia wielkiego, pachnącego tuszem drukarskim i magazynem, pudła pełnego różnorakich gadżetów. Prawdziwy róg obfitości – koszulka, pendrive, smycz, artbook i kilka mniej istotnych drobiazgów (jak naklejki).

Dlaczego o tym piszę? Bo współczesne specjalne wydania od BioWare trudno porównywać do tych sprzed trzech lat. Chudziutkie pudełka, pełne mierżących świstków papieru z nadrukowanymi kodami, które dają dostęp do bezwartościowych pikseli. Gdzie tu cała idea kolekcjonowania?

Ekskluzywna edycja „Mass Effect 3” stoi w pewnym sensie na rozstaju dróg. Niby widać zauważalną poprawę, bo trochę tych bibelotów tam jest, aczkolwiek w porównaniu z pierwszą częścią gry czy z wydaniem „Wiedźmina 2”, to bieda trochę piszczy. Cichutko, bo cichutko, ale wciąż.

Czego możemy oczekiwać?

mass effect 3, edycja kolekcjonerska
  • Specjalnego metalowego pudełka z sylwetką Sheparda na froncie.
  • 70-stronicowego albumu pełnego szkiców koncepcyjnych, stworzonych przez artystów zatrudnionych przez BioWare.
  • Wyjątkowej litografii o wymiarach 4x6.
  • Limitowanej edycji komiksu „Mass Effect” autorstwa mistrzów z Dark Horse Comics wraz z unikalną okładką.
  • Charakterystycznej naszywki N7.
  • Garści unikatowych DLC – zestaw pancerzy i broni dla Sheparda oraz jego ekipy, a także robopies, który będzie szwendał się po pomieszczeniach „Normandii” (i lizał nas po twarzy po skopaniu tyłka dupkom z Cerberusa).

Cena? 79,99 $ (ok. 215 zł.). Dużo, w szczególności, że niewiele tłumaczy taką cenę. Chyba sobie odpuszczę i tym razem, bo ten zestaw nie jest warty dodatkowego wydatku rzędu 70 zł.

Wczytywanie...