[Władca Pierścieni: Wojna na Północy] „Wojna na Północy” - śmierć z nieba - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Obserwator,

Podoba mi się ten smaczek i już niedługo będę miał okazję zobaczyć jak on wygląda w praktyce.
Wiem, wiem news został napisany jakiś czas temu ale niedawno miałem okazję zobaczyć ten filmik
Arcodes,
Podoba mi się bardzo to, że chociaż niektóre studia starają się urozmaicić rozgrywkę wymyślając właśnie takie smaczki. Niby to nic wielkiego a cieszy pytanie tylko jak to zrealizują w grze
Tokar,

Agandaûr, porucznik armii Saurona na północnej linii frontu, to nie byle podlotek, któremu nawet nawalony jak stodoła krasnolud może przefasonować jadaczkę. Piekielnie inteligentny i niespotykanie okrutny Númenorejczyk, prowadzi swoją doświadczoną armię, aby podbijać, mordować i gwałcić w imię władcy Mordoru. Do pokonania takiego antagonisty i przywrócenia pokoju, nie wystarczą tylko strzały, magia czy ostry topór. Potrzeba czegoś więcej – istoty potężnej i zarazem majestatycznej.

Beleram, wielki orzeł, został uwięziony w ruinach twierdzy Fornost, zajętych obecnie przez plugawe oddziały poplecznika Saurona. Zniewolenie tak szlachetnego stworzenia napawa odrazą, więc nasze dziarskie trio postanawia je wyzwolić i poprosić o pomoc w bitwie o północ.

Musze przyznać, że sam pomysł jest niezwykle smakowity. Można pokusić się o stwierdzenie, że Beleram będzie czwartym członkiem naszej ekipy. Jego wsparcie z powietrza okaże się kluczowe w pojedynkach z bossami, a wielki orzeł niejednokrotnie uratuje dumną drużynę, gdy okrążą ją przeważające siły Agandaûra. Z niezwykłych umiejętności nietypowego sojusznika trzeba będzie jednak korzystać mądrze, gdyż o jego pomoc można prosić tylko ograniczoną liczbę razy. Wiecie, tak, aby nie było zbyt łatwo.

Wczytywanie...