Powroty nieobecnych – Orlando Bloom znów w Śródziemiu - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Wiktul,
Mógłby być, gdyby był, a tak to już w "Hobbicie" było, że go tam nie było Siedział sobie i żył na tych kartach, których Tolkien nie zapisał, więc nie ma uzasadnienia dla jego pojawienia się na ekranie, chyba że ktoś podejdzie do Thrandurilla pogadać o Mrocznej Kniei, a tam nagle Legolas wyskoczy zrobić "Hi Five!" i poleci na kotleta... Tak samo jest z Frodem, który podówczas nie istniał już bez wątpienia.
Kiyuku,
Rany, ludzie... pomyślcie że logicznie. W śródziemiu, o ile pamiętam, elfy był nieśmiertelne(tzn. Legolas mógł się urodzić i 1000 lat przed hobbitem) i się nie starzały. W WP nie mieliśmy m jasno powiedziane, ile elf ma lat, więc bardzo prawdopodobne, a wręcz pewne, że żył podczas wyprawy Bilba. Mógł być chociażby doradcą Króla, z racji uprzywilejowanej pozycji jego syna
krew_na_scianie,
Oby ten boski Orlando zagrał mocno epizodyczną scenkę, to może nie będzie mi tak przeszkadzał. Pewnie weźmie niezłą gażę, ale co się nie zrobi by przyciągnąć fanki..
Finrod,
Uuu, a cóż też oni wymyślili... Co to za "Hobbit" będzie z postaciami z LOTR'a? Nie podoba mi się to, choć wierzę, że Jackson dziadostwa nie zrobi. Czekam z niecierpliwością.
Gość_*,
Łuhu!!!!!!!!!!! Boski Orlando is back! On jest taki przystojny i cudowny, nikt mu nie dorówna. Bieber co najwyżej może mu podetrzeć tyłek gołą ręką, choć to i tak za wielki zaszczyt dla tego wyjca. Ja bym tak chciała... być papierem toaletowym Orlanda... Ohhh... Ahhhh
Lionel,
A w Piratach nie chciało się grać...
Wiktul,

Tak, panie, panie, panie i ostrzący noże orko... panowie – Boski Orlando powraca!!! Oficjalnie potwierdzono udział pana Blooma w nadchodzącej ekranizacji "Hobbita".

hobbit, peter jackson, orlando bloom

W tym newsie zebrałem już cięgi za zazdrośnickie obśmiewanie niezrównanej aparycji Orlando... więc zrobię to ponownie i czekam na więcej! Ale na poważnie – czy tylko mnie zastanawia ile jeszcze dobrze znanych z pogoni za Jedynym Pierścieniem twarzy, których próżno szukać na kartach "Hobbita" (czy to tam, czy z powrotem) pojawi się w jego ekranizacji?

Wiemy już, że w niezupełnie jasny sposób na ekran powróci Elijah Wood, teraz pozostało nam jedynie czekać na Aragorna. Pozostawmy tę kwestię do wyjaśnienia Peterowi Jacksonowi, który tymczasem pisze na swej KsiążkoGębie: "Aż drżę na myśl o ponownej pracy z Orlandem. Zabawne, że ja wyglądam coraz starzej, a on nie! Pewnie dlatego jest takim wspaniałym elfem.". Tak więc obok Wooda, sir Iana McKellena, Hugo Weavinga, Cate Blanchett, Martina Freemana i Andy'ego Serkisa zobaczymy ponownie syna Thranduila (o którego roli w filmie chwilowo nic nie wiemy). Wszak bez jego zdolności aktorskich nie byłoby to to samo Śródziemie..."

hobbit, peter jackson, orlando bloom
Wczytywanie...