Cytat
Raził mnie raczej wątek oczekiwania reszty 'Sali...', by ktoś przyniósł im tabletki przepisane na receptę... no ludzie! Jest tyle innych medycznych specyfików, które można kupić w aptece, a nawet w supermarkecie, bez ingerencji doktorów. Ponadto samo mówienie o tym, że są zdeterminowani do popełnienia samobójstwa, a nie popełnienie go zaraz po zdarzeniu powodującym pojawienie się takich myśli, tworzy obraz kompletnie naciągany i pozerski.
Moim zdaniem właśnie chodziło o taki efekt śmieszności. Roma i spółka zostali w ten czy inny sposób odrzuceni przez świat (bądź też sami się za takowych uznali) i postanowili umrzeć. Jednak zabrakło im "jaj", żeby zrobić to od razu. Zebrali się w grupkę podobnych sobie, a im bardziej więzi się zaciskały, tym trudniej było im wykonać ostatni krok. Prośba Dominika o tabletki to tak naprawdę rozpaczliwe wołanie o pomoc. Jakby naprawdę chcieli to zrobić, to wystarczy się rzucić z dachu/mostu i nie zawracać dupy innym ludziom. To trochę tak jak z pojedynczymi przypadkami osób sparaliżowanych, wołających o eutanazję (zaznaczam, że nie generalizuję, tylko mówię o pojedynczych przypadkach). Jak zwrócili na siebie uwagę świata i poczuli się nagle "potrzebni" czy też może zauważyli, że nie są odtrącani, to odwlekali wykonanie ostatecznego kroku.