Drodzy panowie i panowie, tak oto kończymy (wreszcie i ostatecznie) naszą sesję. Część z Was skończyła ją już jakiś czas temu, ale chciałem poczekać z zamykaniem poszczególnych tematów do napisania takiego oto zbiorczego podsumowania, byście mogli wszyscy je przeczytać i wypowiedzieć się o całości. Na początek chciałbym podziękować Wam wszystkim za wspólną grę, pomysłowość, cierpliwość i wytrwałość, a zwłaszcza [spoilery dla tych, którzy bardzo nie chcą dowiedzieć się kto kim grał]:
Morttonowi i Kijowi: za fajny debiut w sesjach rpg, wymyślenie i ogranie swoich pierwszych postaci i dzielne znoszenie moich złośliwości 

 Przede wszystkim zaś za 
SPOILERdzielne trwanie przy ideałach Jedi w walce z duchem starożytnego Sitha (obaj), ratowanie życia towarzysza, który później pozbawił go tego życia (Mortton) i odważną decyzję o przejściu na Ciemną Stronę (Kiju)
 
eimyrowi: za odważenie się na grę w realiach, o których wiedział niewiele, za bardzo dobre odnalezienie się w nich mimo tego i odgrywanie bardzo wyrazistej i ciekawej postaci. Przede wszystkim zaś za 
SPOILERmęczenie się z upierdliwym jednorękim bandytą jaszczurem-mordercą, jeszcze bardziej upierdliwym droidem-mordercą alkoholikiem, towarzystwem seksownej Twi'lekanki, której w swej złośliwości nie pozwoliłem Ci puknąć oraz całą resztą byłych i niedoszłych Jedi, Sithów i innego galaktyczno-tatooińskiego ścierwa 
 
Krixowi: za bardzo oryginalną koncepcję postaci, za rozbudowane, ciekawe odgrywanie dylematów egzystencjalnych i filozoficznych na temat Mocy, za konsekwentne prowadzenie postaci balansującej na granicy między różnymi stronami Mocy i jej brakiem, przede wszystkim zaś za 
SPOILER dwukrotne odważenie się na współpracę z Sithem, dylematy na temat Mocy, radzenie sobie bez niej w sytuacjach zagrożenia, dobre opisywanie radzenia sobie nią wówczas, gdy nie było innego wyjścia no i przede wszystkim za zajebanie kilkusetletniego, niezniszczalnego Lorda Sithów 
 
  
Venowi: za bycie - teoretycznie - jednym z badassów tej rozgrywki, za konsekwentne szerzenie doomu wokół siebie i nadawanie tempa rozgrywce, za skuteczne zastraszanie, mordowanie, mszczenie się itp., a zwłaszcza za 
SPOILER ściganie morderców Kirlana, któremu może będzie jeszcze ciąg dalszy, za dwukrotne współpracowanie z Jedi, za zmaganie się z morderczymi droidami, najemnikami i generalnie połową wszystkich graczy, a przede wszystkim za walkę z prastarym, niezniszczalnym Lordem Sith i brygadą zombie-trooperów 
 
Al-Mahdiemu: za powalającą (pomysłowością i humorem) postać, za zmianę koncepcji ogrywania postów i utrzymanie jej, za konsekwentne dążenie do wytyczonych przez samego siebie i zebrane dane celów, za przedkładanie myślenia nad mordowanie, za przemyślanie mordowanie, a przede wszystkim za 
SPOILER doprowadzenie na skraj śmierci jednego z głównych badassów rozgrywki, za zbieranie wszelkich możliwych danych i ogrywanie ich mechaniczną terminologią 
 
Tokarowi: za świetne odgrywanie postaci, konkretnej, charakternej i wymagającej, za dużą dawkę myślenia w mówieniu i działaniu, za okazyjne skurwysyństwo, połączone z dowcipem i kreatywnością, zwłaszcza zaś za 
SPOILER kierowanie bandą ciężkich sukinsynów, za zamordowanie w chuj strasznego i potężnego Sitha, za walkę z jego równie nieprzyjemnym uczniem i borykanie się z partactwem senatorskich wykidajłów 
 
Danny'emu: za zaskakujący i trudny pomysł na postać, z którą poradził sobie naprawdę dobrze, za sprostanie wymogom balansowania między intrygami, myśleniem a walką, za znoszenie pomysłów i humorów dwóch ekscentrycznych kompanów, głównie zaś za 
SPOILER niekiedy obrzydliwie przekonującą kreację kobiecą 

 , równie dobre radzenie sobie z polityką, uwodzeniem i napieprzaniem, a nade wszystko za ucieczkę przed prawą ręką Imperatora, jego zabójcami, zabicie jego zabójców, przyczynienie się do śmierci jego samego oraz uratowanie dupy upierdliwego Miraluki 
 
  
Mattowi: za równie dobrą, nietypową i dynamiczną postać, za plastyczne, rozbudowane i intuicyjne opisy związane z filozofią Mocy, za trudne i niejednoznaczne pomysły i wybory, a w pierwszej kolejności za 
SPOILER konsekwentne podążenie za ciekawością na drugą stronę Mocy i z powrotem, za wyważanie delikatnych i "przeciwpancernych" posunięć, za borykanie się z Harlanem, humorzastą panienką, politycznym światkiem i nade wszystko za wydatne przyczynienie się do posłania na tamten świat osobistego doradcy Imperatora 
 
Osobiście za porażkę uznaję fakt, że do końca nie dotrwał eimyr (którego nie zdołałem zatrzymać przy fabule wbrew problemom z nieznajomością świata i lekkim znudzeniem), Tokar (który tuż pod koniec znudził się chyba ostatecznie, a szkoda, bo cholernie mi się podobał jego wątek) i Al (który mając chyba najbardziej obiecującą i oryginalną koncepcję postaci znikał i znikał częściej, niż się pojawiał, w efekcie czego nie doszło do rozwinięcia jego wątku w stopniu, na który zasługiwał).
Cieszę się, że tak fajnie rozbudowaliście swoje wątki, tworząc naprawdę imponującą (treściowo i objętościowo) całość, że udało mi się Was (przynajmniej do pewnego momentu) wciągnąć w tę niby znaną, a jednak nową opowieść i że jakoś tam poradziłem sobie z 9 graczami na raz 

Na koniec przepraszam wszystkich, których zabiłem i tych, których mi się zabić nie udało 

 (choć nigdy nie jest to mój priorytet)
Na sam koniec końców proszę Was o opinie, ale bez cukru, wazeliny i innych detergentów, odnośnie tego, co podobało się Wam, co Was rozczarowało, czy np. ilustracje muzyczne do czegoś się przydawały, czy przeszkadzały, czy ilustracje zwykłe spełniały swoją rolę itp. Możecie też poobrzucać wyzwiskami i pretensjami mnie i siebie nawzajem, kiedy już przeczytacie kto z kim grał i kto komu dał po mordzie 

 Wszelkie niejasności fabularne w stylu "co się (nie)stało i dlaczego?" wyjaśnię tu również w razie potrzeby.
(Postacie, którymi graliście, jeśli będziecie chcieli jeszcze kiedyś nimi ze mną zagrać, oczywiście są jak najbardziej do użycia, wzbogacone o dotychczasowe doświadczenia i umiejętności).