Wasza drużyna... - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Gość_daniell69*,
BG2 to gra stworzona by grać drużynowo ;p ja wiem są wpisy że można grać solo ale to istny masochizm i nuda bo grać solo to można w hack&slash a nie crpg ja w drużynie zawsze mam max 4 postacie więcej nie bo co za dużo to nie zdrowo i moja postać to mag aha muzyka w grze wymiata nie raz miałem gęsią skórkę gdy szykowała się rozruba i nagle łup zmiana muzyczki w grze ;p ahh epicko czasami było
Obserwator,
Po dość długiej przerwie postanowiłem odświeżyć przygodę z Baldur's Gate 2 . Oto moja drużyna :

1. Selena ( pół-elfka, łowca/kapłan) - Piękna rudowłosa pół-elfka,która walczy dwoma broniami : Wekiera + 1 i Cep bojowy wieków oraz wspiera swych towarzyszy podróży swą magią kapłańską
2. Minsc - ten łowca z chomikiem jak na razie dzierży Lilarcora. Nie mam dla niego pomysłu. Być może wymienię go na Larshę
3. Yasraena - przyjemna wojowniczka drowów, którą szybko polubiłem Elfka walczy swymi mieczami. Lubie kiedy sama się odzywa.
4. Jaheira - mam jakiś dziwny sentyment. Bez niej i bez Minsca nigdzie się nie ruszam. Drudka walczy na razie kosturem leczenia
5. Xan - wybrałem profesję Wojownik/Mag dla tego elfa z Everaski. Ostrocuhy może walczyć dwoma broniami. Xan posługuje się swym Księżycowym ostrzem, ale dalej z niego straszny pesymista. Podobają mi się jego wtrącenia. Zawsze coś powie.
6. Jan Jansen - potrzebowałem złodzieja i mój wybór padł na tego sympatycznego gnoma
Saphire,
Dlatego optymalnym wyjściem - jak dla mnie. Jest zmniejszenie drużyny o połowę. Wtedy jest idealnie. Bo samotnie to tak smutno. Ja lubię ich teksty, nawet słyszane już milion razy. Postać główna i "skrzydłowi". ;D
Ty Cruelsufferer,
No powiem szczerze... długo, baaaardzo długo. Jednak gdy chodzi o zwykłą rozgrywkę to sporym ułatwieniem był fakt, że nie musiałem obsługiwać szeregu postaci i na tym na pewno zyskałem sporo czasu... który pewnie w sporej części poszedł na walkę z Ireną. Totally Worth It!
Hassan',
... to był gość. Niebezpieczny i niewidoczny, jak skała, skała!

Solowe postacie mają problem z bossfightami. Przypomnij Taju, ile zajęła Ci walka z Jonkiem Ireną.
Ty Cruelsufferer,
Tadam, o to ja, Tajski. I Hassanie oczywiście z chęcią zagram z Tobą w Baldura na podwyższonym poziomie.

Żeby zaś nawiązać do tematu to mogę powiedzieć tylko: drużyna w Baldurs Gate? Eeee? Już dawno tego nie stosuję. Jak grałem pierszy drugi i trzeci raz to może. Przy dziesiątym i tak dalej to używałem solo postaci i potrafiłem przechodzić grę. Ah ten pół-ork łotrzyk o wdzięcznym imieniu "...".
Saphire,
Ja też tak mam, ale... tylko do pewnego momentu. Mam niższy próg niż Ty. Może dlatego, że jestem kobietą... Jeszcze bym coś rzekła, ale to nie pasuje de facto do tematu wyboru drużyny, więc niestety.


Co do magów - to jest oczywiste. Przynajmniej dla mnie. Po za tym to moja ulubiona klasa. Co do drugiej postaci, nie chcę wpływać na drugiego gracza, ale postać uniwersalna, a taką na pewno jest łotrzyk, mile widziana.


W każdym razie życzę miłej rozgrywki Tobie i Tajskiemu jak się przyłączy.
Hassan',

Cytat

Nie wiem czy chciałabym się doprowadzać w BG do czegoś takiego. Ja już tak mam, że w pewnym momencie "legendę" wolę zostawiać, by nie popsuć jej w swoich oczach. Nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli.


Nie mam z tym problemu. Dla mnie ponadczasowość tej gry polega właśnie na tym, że mogę ją przejść x razy, z tego y razy tym samym zestawem postaci i dalej bawić się przy niej tak samo dobrze. Podobnie mam na przykład z Jagged Alliance 2, które też mam ograne już do znudzenia, a dalej się przy nim dobrze bawię.
I z Minecraftem. Mam tak też z Minecraftem.

Te trzy gry łączy dla mnie wspólny mianownik - nie potrafię w nie już grać bez modów. Czasem na konfiguracji i dogrywaniu ze sobą różnych niuansów spędzam więcej czasu niż potem na samej grze, bo nagle okazuje się, że jednak coś mi nie pasi.

Porfirion, dzięki za listę. Jak będę szykował sobie grę, to na pewno sprawdzę podane przez Ciebie modyfikacje.
Co do tej dwójki, to pewnie będzie to łotrzyk i mag. Magowie w BG są op i to op na maksa. Po odrobinie przygotowań kładłem smoki magicznymi pociskami.
Łotrzyki zresztą też. Stosowanie magicznych urządzeń i jazda.
porfirion,
[quote name='"Hassan'"]wszedłem na etap zabawy samą aplikacją niż radością płynącą z rozgrywki' date=' którą zresztą znam na wylot[/quote']

Zawsze można dorzucić różne mody, które wzbogacą (i utrudnią) rozgrywkę - wówczas nie zna się wszystkiego na wylot
Utrudniacze to przede wszystkim Tactics (do podstawki) i Ascension (do ToB-a) oraz SCSII (Sword Coast Stratagems II) - ten ostatni modyfikuje skrypty wielu wrogów, tak że wreszcie mają sensowną sztuczną inteligencję, reagują zależnie od sytuacji itd itp. Wprowadza też trochę innych przydatnych zmian.
No i wiele innych modów, jakieś nowe przygody, nowi towarzysze do drużyny itp. BG ma tyle różnych modów i dodatków, że jak już się tę grę polubiło, to się tak łatwo nie znudzi, zawsze można znaleźć coś nowego, nieznanego.
Saphire,
Nie wiem czy chciałabym się doprowadzać w BG do czegoś takiego. Ja już tak mam, że w pewnym momencie "legendę" wolę zostawiać, by nie popsuć jej w swoich oczach. Nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli.

Ale pomysł ze zrobieniem dwuosobowego teamu, fajną parą postaci, nęci W sumie też spróbuję sobie chyba.
Hassan',
Mało klimatyczna? Come on, jedyne komentarze jakie potrzebuje, kiedy już gram po raz 20 w tego Baldura to te o małpach i o rzepach. Resztę tekstów znam już na pamięć.
Kiedy kupiłem tą grę po raz trzeci (tym razem w edycji kolekcjonerskiej) wszedłem na etap zabawy samą aplikacją niż radością płynącą z rozgrywki, którą zresztą znam na wylot.

Mój komputer nie miałby problemu, gdybym odpalił Baldura w czterech instancjach i grał każdą postacią w innym oknie, taki jest szalony.
Co do rzutów - zależy jak leży, ale często zostawiam drugorzędne cechy na niższych wartościach.

Powoli zresztą zbieram się do zrobienia gry na dwie postaci (mam zresztą zamiar namówić Tajkę, który dzieli moją miłość do wyciśnięcia z postaci w BG ostatnich powergamingowych potów, do grania tą drugą) na modzie, który podbija podobnież poziom trudności do stopnia w którym Baldur będzie ponownie nowym, ciekawym i wkurzającym doświadczeniem.
porfirion,
Ale taka własnoręcznie stworzona drużynka jest mało klimatyczna, nic nie gada... cechy robisz takie sobie średniawe, czy na maksa w potrzebnych cechach (tj. czy na przykład zdarza się, że mag ma małą zręczność lub kondycję, czy zawsze 18/16)?

Dobrze rozumiem, że grasz w trybie multi, ale sam, bez innych żywych graczy? Ale wtedy gra wolniej chodzi i w ogóle... to nie lepiej przenieść sejwa do katalogów Save (jednego gracza) i w trybie jednego gracza kontynuować stworzoną przez siebie drużyną?


Jeśli chodzi o mnie próbowałem różnych składów, podam mój ostatni (choć to już było ładne parę miesięcy temu):
1. Ja - kawaler (przeniesiony z jedynki, więc cechy lepsze przez grimuary)
2. Minsc (drugi koło mnie w pierwszej linii)
3. Mazzy (pruła z łuku)
4. Haer'dalis (w zasadzie trochę walczył w pierwszej linii, ale mało go buffowałem, więc trochę mu nie szło - zmarnowałem jego wielki potencjał)
5. Janek (stał sobie z tyłu i czarował, czasem jaki zamek otworzył czy pułapkę rozbroił - no i dawał świetne teksty!)
6. Aerie (stała i czarowała, leczyła jeśli trza, no i tu romansidło rzecz jasna)
Hassan',
1. Własnoręczny krasnal woj na dwa topory
2. Własnoręczny człowiek mag, mistrz wywołań
3. Jan Jansen
4. Własnoręczny łotrzyk, nastawiony na dystansową walkę / Edwin

I to wystarczy. Do Tronu Bhaala można dołożyć jeszcze dwóch magów. Gram zawsze na multi, więc własnoręcznie zmontowana wieloosobowa drużyna nie jest problemem.
Zresztą, Tajski przeszedł oba BG jednym charem, o wdzięcznym imieniu "...".
Saphire,
Ani jedna, ani druga nie będą z Tobą szczęśliwe, jeśli będziesz grał zgodnie z charakterem... To samo Minsc.
Lepiej idź po Viconię.

1. Ja - Mistrz zauroczeń, neutralny dobry
2. Anomen (nie idę bez niego)
3. Keldorn (nie idę bez niego)
4. Aerie
5. Yoshimo albo Nalia
6. Minsc
tikanes,
A kogo byście rekomendowali do głównego bohatera pół-ork kapłan/wojownik.

Jestem na początku gry i w składzie mam:

ayrie,
nalia,
jaheira (bezuzyteczna póki co)
Yoshimo (też kiepski)
Minsc

Yaheira, i któraś z maginek do wymiany, ale nie wiem którą zostawić Ayrie czy tę Nalię? Co proponujecie?
Aha i jestem neutralny zły czy jakoś tak:)
manfret,
Cóż ja zawsze stawiałem na brutalną siłę.

1. Ja, człowiek wojownik, cep wieków + tarcza
2. Korgan
3. Keldorn
4. Anomen/Sarevok
5. Imoen
6. Aerie
Aklir,
1Ja (woj z 2 mieczami)
2 Jaheira
3 Imoen
4 Minsc
5 Boo... aaa tak. Pan elfi bard
6 Jan
jacko,
1. ja (paladyn)
2. Aerie
3. Imoen
4. Jaheira
5. Keldorn
6. Valygar

były romanse, zazdrość i wątki poboczne, poza tym lubie sie uzdrawiać na polu bitwy ;-) nie jest to może najmocniejszy skład ale dałem radę ukończyć grę;-)
Benio,
Trochę tych drużyn było (zarówno te Klimatyczne jak i te OP czy modułowe) ale postanowiłem, że wymienię tą ostatnią z BG2 bez modów graną z dziewczyną przez hamachi

Ja - człowiek Mag Nekromanta
Moja druga połówka - człowiek Paladynka Kawalerka
Jan Jansen
Aerie
Imoen
Minsc (i Boo)
Obserwator,
Pamiętam że jak grałem kiedyś w BG2 to w takim składzie podróżowałem

1.Sir Martin(Paladyn, Łowca nieumarłych)
2.Minsc
3.Jaheira
4.Aerie
5.Imoen
6.Anomnen

Były też inne na przykład.
1.Sylvanas Windrunner(elf, zabójca wampirów-podklasa wojownika z moda TDD)
2.Minsc
3.Keldorn
4.Jaheira
5.Jan Jansen
6.Yeslick(TDD)

lub
1.Shaeris(elf, łowca, zwiadowca drowów-podklasa łowcy TDD)
2.Minsc
3.Jaheira
4.Viconia
5.Valen
6.Jan Jansen/Imoen
Wczytywanie...