Sieciowy „Neverwinter” zadebiutuje w 2011 roku - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Użytkownik Wiktul dnia wtorek, 24 sierpnia 2010, 11:08 napisał
To bardzo dobra koncepcja, właściwie, mogliby ten świat z czasem poszerzać, ale poczekajmy, okaże się jak to będzie wyglądać ostatecznie
P.S. Mordki Nashera nie uświadczysz bo to chyba on jest tym zmarłym lordem co najwyżej pomniki i itp.
[Dodano po 33 sekundach]
Lio, Ty też nic nie rozumiesz! ARRRGHHHH!!! (itp, itd.)
Trochę oklepana fabuła (kolejne zombie), ale to dopiero początek, więc może coś jeszcze zmienią. Mam nadzieję.
Niestety ani mnie to grzeje, ani ziębi. Jakby nie było już jednej gry sieciowej osadzonej w świecie „Dungeons & Dragons”, która ledwo uciekła spod stryczka przygotowanego przez rozczarowanych graczy, a, aby go uniknąć, musiała zrezygnować z abonamentu i przestawić się na system mikropłatności. Obecnie radzi sobie całkiem znośnie (8% rynku wedle ostatnich badań) i na siebie zarabia, ale o jakiejś ogromnej ekscytacji tym tytułem wśród graczy chyba nie może być mowy. Choć może ten ostatni zryw popularności spowodował, że Atari postanowiło znów zawalczyć o rynek gier sieciowych i postawić na swoją etatową krainę zwaną Faerunem?
„Neverwinter” będzie grą „Cooperative Online RPG”, czyli, aby to lepiej zobrazować – takim „Guild Wars” umiejscowionym w północnej części Wybrzeża Mieczy. Chcesz poczuć smak przygody z przyjaciółmi? Proszę bardzo, możesz wraz ze swoimi kumplami przeciwstawić się złu, które ponownie zagraża miastu i stworzyć pięcioosobową drużynę hardych poszukiwaczy przygód. Natomiast jeżeli lubisz grać solo? Nie ma problemu, możesz napluć śmierci w twarz w pojedynkę, a pozostałą czwórką będzie kierował komputer. Zanim jednak zaczniesz znów ratować Neverwinter, zostaniesz postawiony przed wyborem jednej z pięciu podstawowych klas systemu „Dungeons & Dragons”.
Każdy, kto miał styczność z serią „Neverwinter Nights”, zdaje sobie sprawę, że w grodzie Nashera panuje większy bajzel niż w szekspirowskim państwie duńskim. Obecnie, po śmierci ostatniego dobrodusznego lorda, w mieście króluje chaos i anarchia, a różne frakcje walczą o dominacje, bo wiadomo – każdy chce mieć jak największy dostęp do koryta władzy. Jakby jeszcze tego było mało, ofiary plagi, która spustoszyła lata temu dumny gród, powstają z grobów i pragną zagłady miejsca, które kiedyś nazywali swoim domem. Ojej… strasznie, zabrakło tylko chorobliwe ambitnego i zakompleksionego czarnoksiężnika, który obudził starożytne oraz mroczne siły, w celu zrównania z ziemią Neverwinter i jej znanej Akademii Magicznej, gdy ta nie poznała się na jego talencie. Choć kto ich tam jednak wie, może doczekamy się czegoś takiego w najbliższym dodatku. Zobaczymy, co narodzi się w płodnym umyśle R. A. Salvatore, który odpowiada za aspekt fabularny gry.
Oczywiście każdy „Neverwinter” musi posiadać, ukochane przez wszystkich jego fanów, narzędzia do tworzenia własnych poziomów. Mimo innej specyfiki gry i w tym wypadku czegoś takiego nie zabraknie. Program o nazwie „Forge” pozwoli nam z łatwością stworzyć własne historie, zadania i lokacje, a to dzięki jego ogromnej intuicyjności i przyjazności w użytkowaniu. Przynajmniej takie są obietnice, a jak będzie w praktyce, to już sami osądzimy.
Za „Neverwinter” odpowiada Cryptic Studios, a jego premiera planowana jest na ostatni kwartał 2011 roku. Zanim tytuł trafi na półki sklepowe, zgodnie z obecnie panująca modą, ukaże się kilka produktów związanych z samą produkcją i promujących ją. Póki co planowana jest gra planszowa tworzona przez specjalistów z firmy Wizards of the Coast oraz książkowa trylogia, nad którą obecnie poci się wspomniany wcześniej R. A. Salvatore. Pierwszy tom, „Gauntlgrym”, na ogólnoświatowym rynku ukaże się już 5 października (czyli znając naszych wydawców to w Polsce pewnie za jakieś 5-6 lat).