„Fable III”, czyli potęga ekspresji - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Fable mi się nie podobało. W jedynce system walki był taki sobie, świat był dla mnie dziecinny i odrealniony (koleś, który zmienia przydomki za pieniądze? Szkoła bohaterów i epicka rywalizacja między dwójką najlepszych uczniów?), możliwości bycia złym ograniczały się do drobnych złośliwości. Przeciw romansom w dowolnych konfiguracjach nie mam absolutnie nic, ale pierdzenie ludziom w twarz to dla mnie dowcip na poziomie Family Guy. Naprawdę nie stać ich na nic ambitniejszego niż fart jokes?
Żadną tajemnicą nie jest, że Peter Molyneux tworząc serię „Fable” chciał dać nam niespotykaną dotąd wolność wyboru i swobodę postępowania. Pragnął także, abyśmy stali się prawdziwymi mieszkańcami Albionu – brali aktywny udział w życiu społeczności, a nie się od niej odcinali. Zawierali nowe przyjaźnie, bądź robili sobie nowych wrogów. Jak to w realnym świecie, każda decyzja ma swoje skutki i warto wcześniej przemyśleć komu powiedzieć komplement, a komu podłożyć świnię.
Generalnie owa informacja będzie traktowała o powyższym aspekcie rozgrywki. No z grubsza… Po radosnej i przaśnej eksterminacji populacji wilków albiońskich, tym razem Lionhead przygotował dla nas bardziej idylliczny filmik. Mowa oczywiście o interakcji z obywatelami krainy, przez jednych uważaną za okropnie sztuczną i całkowicie nieprzemyślaną. Natomiast inni sądzą, że owy element dodaje „Fable” niespotykanego nigdzie indziej smaczku.
Tak czy siak, materiał znów balansuje na granicy kontrowersji i co wrażliwsze osoby niech sobie go lepiej odpuszczą. Niektórych może zniesmaczyć widok dwóch radośnie biegających facetów trzymających się za „śliczne, miękkie rączki” czy… pierdnięcie komuś w twarz. Pamiętajcie, oglądacie na własną odpowiedzialność!
Plik wideo nie jest już dostępny.
Czyżby Peter ostatniej nocy wypił za dużo piw z piórami kurczaka?
Zachwycony nie jestem, bo nie różni się to zbytnio od tego, co mogliśmy ujrzeć w poprzednich częściach, a tam system ten nie wzbudzał u mnie jakiś żywiołowych reakcji. Z drugiej strony to i tak marginalny aspekt rozgrywki, więc specjalnie mnie to nie zniechęca do tego tytułu.