Znająca Imiona - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Gość_darksamurai*,
spox, dzięki. Z zakończeniem zwalili...naprawdę. Fajnie, zabiłem Mefistofelesa, jest zakończenie, pisze, że żyłem tam sobie z Aribeth długo i szczęśliwie, bla, bla, bla...Jednak, skoro moją postać i Ari łączyła miłość, to czemu Znająca Imiona powiedziała, że nie ma mojej Prawdziwej Miłości? Skoro była to miłość wzajemna, to chyba to jest PM. No cóż, nie można mieć wszystkiego...Poza tym, ZI nazwała moją postać xxx Samolubny. Podobno jest Oprawcą Canii, Piechurem Piekieł. Przy zakończeniu fajnie było napisane o mojej postaci. Było tam napisane, że każda armia przede mną drżała, że wszycy władcy i władczynie spełniali moje zachcianki, że tam, gdzie chodziłem, zło pełzało po ziemi...I że w końcu ktoś rozmyślał, czy życie pod rządami Mefistofelesa nie byłoby lepsze...Moja postać, teraz stara, uśmiecha się i mówi:"tak...Na pewno byłoby lepsze..." czy coś takiego. Ogólnie mrok. Nie ma to jak Czarny Strażnik.
Gość_darksamurai*,
Hawkwood, zapodaj jak możesz adres do NWNVault, bo szukając w googlach nie znajduje mi tej strony(wpisuje NWNVault albo NWN Vault[w żadnym wypadku nie znajduje mi tej strony]) :O :O :O .
Hawkwood,
Jaskinia mimika była niezła - tyle, że to stary numer z BG2. Jeden taki był na Wzgórzach Umar. W każdym razie wystarczy sporo umiejętności i dobre chęci i możesz sobie sam napisać alternatywne NWN i HotU. Znającą Imiona też bym chyba zostawiłm ale ograniczyłbym Prawdziwe Imiona do demonów, Mefistofelesa, ewentualnie Śpiącego.
Rincewind,
He he, czego to już ludzie nie wymyślą . Ciekawe kiedy się pojawi alternatywa HotU, bo tu też możnaby trochę pozmieniać (przynajmniej ja bym tak zrobił ) ). Ale wątek ze Znającymi mimo wszystko bym zostawił. Że tak się wyrażę, dość oryginalne to było . Tak samo mimik mi się podobał .
Hawkwood,
Gdybym się na tym znał, to czemu nie? Jest w USA taki gość - Poltava, który postanowił wykreować swoją alternatywną wersję NWN. Po prostu pisze kolejne mody i publikuje na NWVault. NWN według niego obraca się tylko i wyłącznie wokół lady Aribeth, można już ściągnąć jego wersję prologu pt. "Aribeth's Dilemma". Niezwykle interesująca rzecz, chociaż ma sporo bugów, no i autor przjawia zbyt duże zaangażowanie kwestiami religijnymi. Ale przynajmniej w jego wersji prologu można dać po łbie Destherowi za jego zarzuty wobec Ari :lol:
Gość_Anonymous*,
A ja bym chciał anioła struża a nie mam:)Jestety nie wszystko można mieć moze ty stworzył nwn2,5:)
Hawkwood,
Zawsze można dopracować fabułę - potrzeba tylko dobrej idei. Zresztą chyba w każdej grze ratujesz cośtam, a przeważnie świat. Ja tam bym się nie zmartwił gdyby w HotU pociągnięto historię z podstawki.
Gość_Anonymous*,
Niestety to bardzo spaprali chociaż niewiem czy nie było by nudno ciągle ratować to neverwinter...
Hawkwood,
Tylko szkoda, że HotU nie jest kontynuacją podstawki...
Nazin,
Przechodząc wszystko po kolej "wyłapuje" sie dokładnie całą fabułe :wink:
Gość_Anonymous*,
nie warto grać w hou jak sie nie pozna aribeth w podstawówce
Rincewind,
Odpowiedź jest prosta . Postać rozwija się jak w każdym innym RPG'u z zasadami D&D, ale żeby były takie ciekawe questy jak z Znającą Imiona, to trzeba w HotU zagrać (dodatek ), bo w podstawce to dla mnie troche za dużo siekaniny. No ale od podstawki w zasadzie należy zacząć ...
Hawkwood,
Ohoho! To nie będzie proste. Jest "trochę" informacji... Może Nazina wypisze tu część instrukcji?
Devilus,
Qrde, ale mi smaczku na NN narobiliscie... Chyba sobie to zasse. A moze mi ktos przyblizyc jak tam mniej wiecej wyglada rozwijanie postaci?
Hawkwood,
A widzicie! Gdyby tylko usunąć słówko - "duch" - wszystko byłoby ok. Ale nie jest. Dalej - to, co wspomniał Rincewind. Aribeth po uwolnieniu z jaskini jest transparentna, jak na ducha przystało, ale mniej więcej od siedziby mimika zaczyna nabierać rumieńców i wygląda jak prawdziwa kobieta (hmmm, hmmm...). Gdzie tu sens? Natomiast przed portalem do Torilu nie ma wzmianki, że przywrócono ją do życia ( a tak się stało z samym bohaterem - przecież zginął z ręki Mefistofelesa!). Czyli była techniczna możliwość, aby stała się z powrotem żyjącą istotą, tylko autorzy gry nie spostrzegli się na czas i nie skorygowali babola. I następna sprawa - jakim cudem z Aribeth - ewidentnie elfki (księżycowej, jak sądzę) w kampanii podstawowej, zrobiono pół-elfkę w HotU? To już czysty idiotyzm...Co do prawdziwych imion - niby pomysł niezły, ale z drugiej strony - gracie niezłomnym bohaterem, zwycięzcą i pogromcą zła. I nagle przychodzi jakiś baran, który zna twe prawdziwe imię i rozkazuje: "wypruj sobie flaki", albo: "spal wioskę i zarżnij wszystkich wieśniaków". I co dalej? Nie liczy się wolna wola, dobry charakter i inne takie, ale dyktat prawdziwego imienia. Chodzi mi o to, że mimo doraźnych korzyści z istnienia takiego zjawiska (numer z nadzorcą kamieniołomów), w istocie to bardzo niebezpieczna idea.
Rincewind,
Jasne. Ona była duchem, ale wychodząc z piekła być może z powrotem stała się człowiekiem (czy tam półelfem). A jak rzeczywiście była duchem to mam drugą nielogiczność. Jak duch może umrzeć :? ? Fakt, że w trakcie gry postać Aribeth stawała się coraz bardziej materialna. A co do tematu wykorzystania imion to wprowadził on wiele niejasności, ale fajnie było np. rozkazać temu diabłu, aby był do końca życie dobry. Ciekawie później wyglądały z nim dialogi :wink: . Ogólnie pomysł obry (jak powiedział Nazina), ale niedopracowany (jak powieział Hawkwood) .
Nazin,
przekombinowali z tym jedym słowem chodziaż pomysł fajny
Hawkwood,
To jest na pewno bug. Na forum BioWare'u podany jest nawet kod, który odblokowuje możliowść, aby Aribeth została prawdziwą miłością. Tak jak pisał Rincewind - z jednej strony Znająca albo powiada, że nie zaznamy miłości (tymczasem Ari otwarcie ją wyznaje i na dodatek w zakończeniu żyjemy razem nawet po śmierci - no to jest chyba prawdziwa miłość?!), albo podaje imię jakiejś laski - a tu w zakończeniu znowu powtarza się historia z Aribeth. Czyli mamy tu poważny błąd logiczny. Myślałem, że może patch 1.64 zlikwiduje ten bug, ale chyba nic z tego. Aha, jeszcze jedno - w ogóle od momentu spotkania ze Znającą Imiona mamy w grze mnóstwo nieporozumień właśnie logicznych. Wystarczy zwrócić uwagę chociażby na zakończenie, o którym pisał Rincewind - otóż w tekście jest tam podane, że żyjesz razem z (uwaga, uwaga!) DUCHEM Aribeth :lol: Dziękuję za takie życie... Coś się tu autorom gry pomyliło. Zresztą w sumie sama idea prawdziwych imion szwankuje - sprowadza to człowieka do roli pionka w niepojętej grze, do czystej predestynacji, co się ni cholery nie zgadza z systemem filozoficznym Faerunu.
Rincewind,
U mnie powiedziała, że nie znam jeszcze swojej prawdziwej miłości, ale jawnie romansowałem z Aribeth i na koniec, gdy Mefistofeles chciał ją przeciągnoąć na stronę zła (ostateczna bitwa) wyskoczyła mi możliwość:
"Persfazja: Aribeth, kocham cię!"
I po jej wciśnięciu słodka paladynka została przy mnie, a co najważniejsze w podsumowaniu było coś takiego, że ja i Aribeth byliśmy małżeństwem, zamieszkaliśmy gdzieś tam, a gdy umarłem (byłem elfem, więc teoretycznie powinienem żyć dłużej od niej ) jej z rozpaczy pękło serce i spotkaliśmy się w zaświatach, gdzie żyliśmy długo i szczęśliwie .
Wczytywanie...