Bardzo mi miło poinformować, że parę chwil temu na GameExe pojawił się świeżutki artykuł. Wszystko za sprawą Couruna Yauntyrr, który, dzięki uprzejmości wydawnictwa Fabryka Słów, mógł przeczytać i specjalnie dla Was napisać recenzję książki pt. "Ja, inkwizytor. Wieże do nieba". Serdecznie zachęcam do przeczytania!
Wraz z książką otrzymujemy dwa opowiadania. Każde z nich jest długie i stanowią w sumie 377 stron powieści. W pierwszym, Mordimer nie jest jeszcze licencjonowanym inkwizytorem, a jedynie pomaga swojemu mistrzowi, Albertowi Knotte. W mieście Lahstein ktoś morduje młode i piękne kobiety. Sprawca srogo je oszpeca, posuwając się nawet do ćwiartowania zwłok, co przynosi mu mało chlubny przydomek „Rzeźnik”. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, iż ofiarami są służki tutejszej margrabiny, która, mówiąc delikatnie, swoim dość... szorstkim usposobieniem zjednała sobie wielu wrogów.