Fajny temat. Wrażenia? Mieszane emocje. Od smiechu po złość. Dobrze wykreowane historie postaci, w które czlówiek sie wczówa. Pieknie zaryowane historie ktore zaleza od naszych decyzji. Towarzysze wykreowani tak, ze jednych mozna kochac a innych nienawidzic. Grafika, obszary, stworzenia, przerywniki, porady i krotkie historie w ekranie ladowania skladaja sie w jednak wielka epicka calosc. Gra jest tak fantastyczna ze znam ja juz an pamiec i nadal chetnie do niej wracam, za kazdym razme kiedy uzyje innej odpowiedzi moge dowiedziec sie innej rzceyz. Po prostu cudo. Kiedy pierwszys raz skonczylam grac, gralam szlachcianka łotrzykiem miała big love z Alistairem, zginelam na koncu..pogrzeb az mi wycisnal lzy z oczu podczas przemowy nowego Króla Fereldenu. NO coz moge poiwedziec? Powinnam mojego chlopaka po golej dupie calowac za to ze mi kupil ta gre na urodziny pomimo mojego marudzenia przed premiera " kup mi kup mi kup mi"
Ogólne wrażenia - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Gra generalnie nie jest zła, ale miałabym jednak do niej kilka zastrzeżeń:
- Dragon Age jest zbyt przegadane - ja rozumiem, że fajne rozmowy podnoszą miodność rozgrywki, ale ja nie czuje kompletnie dynamiki, bo zaraz spotykam kolejną postać, która ma naprawdę sporo do powiedzenia. Oczywiście dialogi są całkiem fajne, ale ja chce ciąć i siekać, podnosić level postaci, a nie tylko gadać;
- grafika - dla mnie jest strasznie toporna. Coś na poziomie Neverwinter Nights 2. Może jakbym umiała się przerzucić na granie z widoku bardzo bliskich pleców bohatera to nie raziło by mnie to tak strasznie, ale to co widzę no jest dość smętne, troszkę pozbawione życie. Lokacje są dość puste (choć jestem dość mocno na początku rozgrywki więc zobaczymy jak sytuacja się zmieni). Chyba za bardzo rozpieścił mnie Wiedźmin 2, no ale przeboleję słabą grafikę, jak reszta elementów mnie zachwyci;
- umiejętności - szczerze rzucanie poszczególnych uderzeń, walnięć tarczą czy bronią dwuręczną wygląda kompletnie nijako. W trakcie potyczki nie mam zbyt dużo czasu przyjrzeć się poszczególnym atakom, ale i tak, wyglądają one dość mało efektywnie. I notorycznie mylę się, czy dany kombos uruchamiam kliknięciem lewym czy prawym, a może to wchodzi raz jednym, a następnym razem drugim przyciskiem? Dla mnie to strasznie chaotyczny element rozgrywki i w dość dużym stopni psuje mi przyjemność z grania.
W Dragon Age podoba mi się sam scenariusz, muzyka, opcje romansowania, towarzysze (zwłaszcza mój piesiu Ogarek) i chyba niestety tyle. Za dużo w tym wszystkim jest gadania, walka jest dla mnie chaotyczna, fabuła z pomiotami jest troszkę mało odkrywcza, klas i ras jest dość mało. Spodziewałam się zdecydowanie czegoś lepszego..
5/10
Po prawie miesiącu grania muszę jednak sprostować własne zdanie.. Nadal oczywiście uważam, że grafika w DA bywa toporna, a główna fabuła mało odkrywcza, ale.. W którymś momencie po prostu wciąga Nie wiem jak to się stało, pozwiedzałam las elfów i udałam się do królestwa krasnoludów i wpadłam jak śliwka w kompot. I jeszcze ubzdurało mi się wyswatanie mojego bohatera z Alisterem, a że grałam dalijskim elfem, to podjęłam rozgrywkę raz jeszcze i teraz gram ludzką kobietą szlachcianką. Fajne są te questy, dialogi towarzyszy również, rozmowy z innymi także (oczywiście jeśli nie są nazbyt długie), widok miast, sam klimat, muzyczka. Żegnaj wolny czasie..
8,5/10
Dobra, za świetne romanse znowu muszę sprostować ocenę ogólną..
9,5/10
- Dragon Age jest zbyt przegadane - ja rozumiem, że fajne rozmowy podnoszą miodność rozgrywki, ale ja nie czuje kompletnie dynamiki, bo zaraz spotykam kolejną postać, która ma naprawdę sporo do powiedzenia. Oczywiście dialogi są całkiem fajne, ale ja chce ciąć i siekać, podnosić level postaci, a nie tylko gadać;
- grafika - dla mnie jest strasznie toporna. Coś na poziomie Neverwinter Nights 2. Może jakbym umiała się przerzucić na granie z widoku bardzo bliskich pleców bohatera to nie raziło by mnie to tak strasznie, ale to co widzę no jest dość smętne, troszkę pozbawione życie. Lokacje są dość puste (choć jestem dość mocno na początku rozgrywki więc zobaczymy jak sytuacja się zmieni). Chyba za bardzo rozpieścił mnie Wiedźmin 2, no ale przeboleję słabą grafikę, jak reszta elementów mnie zachwyci;
- umiejętności - szczerze rzucanie poszczególnych uderzeń, walnięć tarczą czy bronią dwuręczną wygląda kompletnie nijako. W trakcie potyczki nie mam zbyt dużo czasu przyjrzeć się poszczególnym atakom, ale i tak, wyglądają one dość mało efektywnie. I notorycznie mylę się, czy dany kombos uruchamiam kliknięciem lewym czy prawym, a może to wchodzi raz jednym, a następnym razem drugim przyciskiem? Dla mnie to strasznie chaotyczny element rozgrywki i w dość dużym stopni psuje mi przyjemność z grania.
W Dragon Age podoba mi się sam scenariusz, muzyka, opcje romansowania, towarzysze (zwłaszcza mój piesiu Ogarek) i chyba niestety tyle. Za dużo w tym wszystkim jest gadania, walka jest dla mnie chaotyczna, fabuła z pomiotami jest troszkę mało odkrywcza, klas i ras jest dość mało. Spodziewałam się zdecydowanie czegoś lepszego..
5/10
Po prawie miesiącu grania muszę jednak sprostować własne zdanie.. Nadal oczywiście uważam, że grafika w DA bywa toporna, a główna fabuła mało odkrywcza, ale.. W którymś momencie po prostu wciąga Nie wiem jak to się stało, pozwiedzałam las elfów i udałam się do królestwa krasnoludów i wpadłam jak śliwka w kompot. I jeszcze ubzdurało mi się wyswatanie mojego bohatera z Alisterem, a że grałam dalijskim elfem, to podjęłam rozgrywkę raz jeszcze i teraz gram ludzką kobietą szlachcianką. Fajne są te questy, dialogi towarzyszy również, rozmowy z innymi także (oczywiście jeśli nie są nazbyt długie), widok miast, sam klimat, muzyczka. Żegnaj wolny czasie..
8,5/10
Dobra, za świetne romanse znowu muszę sprostować ocenę ogólną..
9,5/10
DA zalicza się u mnie do jeden z najlepszych RPG jakich grałem. Tą grę wchłonąłem samemu nie widząc kiedy...i który raz. Przede wszystkim cieszyła mnie walka, fabuła może i przewidywalna, ale i tak zaskakująca (hiro musi umrzeć, Morrigan chce dziecko, ogólnie ciekawie). Minusy? Czy ta gra ma w ogóle jakieś? Chyba jedynie taka, że nasza postać to niemowa. Innych nie stwierdziłem.
Może i nie ale na koszmarze...ech jest bardzo ciężko. Morrigan nie na widzę...jest strasznie złośliwa...wolę Wayne choć taka trochę nie wiem fanatyczka. No i w przebudzeniu masz od niej misje jeśli jej nie ubijesz.
Ciekawe, wojownikami z reguły jest znacznie ciężej, jeden mag z pewnością sporo by zmienił (najlepiej Morrigan), zamrażasz połowę rywali stożkiem, a potem nawalasz tymi swoimi wojami. Jak widzę taktyki mamy różne, ale mimo wszystko wydaje mi się, że życia sobie nie ułatwiasz
To nie jest problem. Ponad to zawsze jakoś mam dużo kasy więc wydaje na okłady i mam ich zawsze koło 100. Ogólnie najlepszy jest dla mnie woj. Kiedy ma tarczę i włączony mur jest dobrym tankerem. Łotry też są okej. Strasznie szybcy i to jest bardzo dobre ale łucznicy to dla mnie jakaś porażka. Leliana jest bezużyteczna. Zawsze gram na składzie: Mój wój oraz Alister, Sten i Ogren. Tym kosze wszystko. No może ze smokami mam małe problemy.
Na 10 poziomie tam doszedłeś? To bardzo wcześnie, nic dziwnego, że nie udało ci się.
Magowie stoją na tyłach, to wojownikami walczysz na przodzie, a magowie walą z drugiej linii
Magowie stoją na tyłach, to wojownikami walczysz na przodzie, a magowie walą z drugiej linii
Mi magami grało się beznadziejnie. Grałem do 10lvl i dalej nie mogłem. Kiedy na matkę poszedłem w głębokich to ubijali mnie bardzo szybko.
Dlatego trzeba zacząć od tych słabszych, paraliż nie ładuje się zbyt długo, do tego kilka czarów lodowych (spora szansa, że woj zamarznie) i po walce, prawda jest taka, że im więcej magów w teamie, tym łatwiej. Przez pewien czas grałem 3 magami + 1 wojownik i gra szła aż za prosto
Od tego są towarzysze, by do takich akcji nie doszło.
Ale mag nie ma szans, jeżeli łotrzyk/wojownik trzepnie go kilkoma mocniejszymi ciosami zanim załaduje mocniejsze zaklęcie.
Ekwipunek ekwipunkiem, a magowie i tak lepiej wypadają w bezpośredniej walce. Wojownik nie ma szans z magiem który rzuci w niego paraliż a potem trzepnie kilkoma mocniejszymi czarami
Ja odniosłem wrażenie, że to właśnie magowie mają sporą przewagę nad wojownikami i łotrzykami, ale to moja opinia.
Ja odniosłem wrażenie, że to właśnie magowie mają sporą przewagę nad wojownikami i łotrzykami, ale to moja opinia.
Dodatek poszerza zasób przedmiotów dla maga, chociaż głównie nie były one zbytnio przydatne dla mojej Białej Wiedźmy.
a ja własnie gdy znalazłem pierwszą część zbroi molocha to nie mogłem sie juz doczekać znalezienia następnych elementów. zdroji gorliwosci nigdy nie miałem bo zanim ją skompletowałem to juz wszyscy któzy mogli ją nosic mieli lepsze pancerze. zbroje wyglądają konkretnie ale mogli sie wysilić i zrobic np po 4 wyglądy z każdego rodzaju i już by było pieknie:) a tak mamy 1 wygląd skórzanej 1 cwiekowanej itd no płytowe są 2. miecze młoty i topory 2h są zdecydowanie za ogromne... przykładowo taki oghren z mieczem 2h wyglada jak małe grube dziecko z masztem w rękach. za broń mają u mnie dużego minusa. mam też troche żal ze mówia ze DA jest spatkobierca baldursa. gdyby chociaz artefakty miały takie fajne opisy i szkice jak w 2 to moze...
[Dodano po 11 minutach]
no i jeszcze po przejsciu gry 2 lub 3 raz widac ewidentnie ze twórcy gry nie przepadali za magami ale za to kochali wojów robiac ekwipunek nieporównywalnie lepszy właśnie dla nich niz dla innych klas. ale mi to nie wadzi bo najlepiej mi sie wojem grało:) no i łotrem ale miałem nim 36 siły więc to w symie był woj który potrafi zamki otwierać
[Dodano po 11 minutach]
no i jeszcze po przejsciu gry 2 lub 3 raz widac ewidentnie ze twórcy gry nie przepadali za magami ale za to kochali wojów robiac ekwipunek nieporównywalnie lepszy właśnie dla nich niz dla innych klas. ale mi to nie wadzi bo najlepiej mi sie wojem grało:) no i łotrem ale miałem nim 36 siły więc to w symie był woj który potrafi zamki otwierać
Ja akurat nie mam do tego typu rzeczy zastrzeżeń, bronie, może i duże, ale chociaż widzimy czym nawalamy. Co do zbroi, prezentują się naprawdę dobrze, zawsze można narzekać, że mogłoby być tego więcej, ale i tak w moim przekonaniu jest jak najbardziej dobrze. Jedyne czego bym się przyczepił to to, o czym wspomniano już wcześniej, mało tu wypasionych magicznych przedmiotów, ale cóż poradzimy
Ja lubiłem latać za poszczególnymi częściami pancerzy. Umilało mi to grę, głównie opierającą się na wyżynaniu mrocznego pomiotu.
Gra ogólnie dobra tylko troche mnie razi w oczy wielkosć broni. Sztylet wygląda jak krótki miecz, długi miecz jak oburęczny a oburęczny jak sam nie wiem co... nawet sten wygłada jak dziecko z oburecznym. mLoty są tak wielkie że chyba nawet Pudzian by nie dał rady nim walczyc. topory obureczne tez wyglądaja jak dla olbrzyma. jedynie topory jednoreczne i buławy wyglądają ok. Mogłaby być tez troche większa rożnorodność w wylądzie pancerzy bo w sumie jeśli chodzi np o płytówki to są tylko 2 zwykła i krasnoludzka. Jak dla mnie kolorystyka poszczególnych pancerzy to za mało. Troche też meczące jest kompletowanie pancerzy. Podobał mi sie motyw ze zbroją molocha, ze wszystko można było zdobyc potczas jednego dużego qesta ale naprzykład gorliwości juz trochę deneruje mnie to że trzeba latac po każda czesć gdzie indziej.
Gra stoi na naprawdę wysokim poziomie pod każdym względem, ciekawa fabuła oraz wspaniale opracowane dialogi między bohaterami robią naprawdę dobre wrażenie, klas może i nie ma zbyt wiele, ale mimo wszystko mi to wystarczy, sami możemy sobie dobrać czary, bądź umiejętność, aby ze zwykłego maga zrobić "Kapłana", bądź "Nekromantę".
Klimatem gra przypomina mi trochę NWN (tyle, że DA znacznie bardziej przypadło mi do gustu).
Przyznam szczerze, że od dłuższego czasu żadna gra tak bardzo mnie nie wciągnęła, z pewnością warto zagrać.
Klimatem gra przypomina mi trochę NWN (tyle, że DA znacznie bardziej przypadło mi do gustu).
Przyznam szczerze, że od dłuższego czasu żadna gra tak bardzo mnie nie wciągnęła, z pewnością warto zagrać.
Wiesz tak mogę napisać o każdej grze ... Jakbyś to rozwinął i opisał konkretnie ...
Banalną i wtórną dlaczego? Bo ratujesz świat a nie sam siebie? A co to za różnica jak i tych gier co ratujesz sam siebie też jest cała masa. Poza tym ratując świat, ratujesz też siebie i przy okazji innych więc po prostu jest taka różnica że nie jest to tak egoistyczne podejście jak myślenie o własnych czterech literach.
Nadal mnie nie przekonałeś i nadal twierdze że sam nie wiesz czego chcesz (gubisz się w tym co piszesz )
Banalną i wtórną dlaczego? Bo ratujesz świat a nie sam siebie? A co to za różnica jak i tych gier co ratujesz sam siebie też jest cała masa. Poza tym ratując świat, ratujesz też siebie i przy okazji innych więc po prostu jest taka różnica że nie jest to tak egoistyczne podejście jak myślenie o własnych czterech literach.
Nadal mnie nie przekonałeś i nadal twierdze że sam nie wiesz czego chcesz (gubisz się w tym co piszesz )
Użytkownik Polinick dnia środa, 5 maja 2010, 19:51 napisał
Zdaje się, że panowie nie znają funkcji znaku równości
Napisałem za co, za banalną, wtórną fabułę.
Napisałem za co, za banalną, wtórną fabułę.
Przykro mi, ale na mojej klawiaturze nie widnieje znak implikacji materialnej, więc nie mogłem tego bardziej zobrazować (wybrakowana klawiatura).