Ja tu znalazłem kilka ciekawych momentów. Ulubiony to 4:30, gdzie skakała niczym ta krejzolka z kabaretu, ale może te skojarzenia się wzięły przez jej mroczne lśniące rajtuzy. Taka muzyka mnie zawsze intrygowała. Refreny brzmią jak disco na mrocznych i ciężkich instrumentach
Do tego ewidentnie ciągnęło wokalistkę do pomachania bioderkami (5:50). Niestety przyjęta konwencja ją blokowała... 

