Grę ukończyłem w Edycji Rozszerzonej, ale nie ma osobnej recenzji - ot, taki psikus
Z zaletami gry mogę się zgodzić. Wśród wad chyba należy wspomnieć przede wszystkim o zapchanym ekwipunku (o czym Dany wspomniał), śmiesznych ograniczeniach terenu, po którym możemy się poruszać. Nie sposób wspomnieć także o dość dziwnym chodzie głównego bohatera, zatrważającym położeniu biustu (i strojach) postaci kobiecych i o samych postaciach, których modeli przygotowano za mało. Przez to, poza głównymi personami, oglądamy twarz, którą nosił już ktoś spotkany wcześniej... Przeszkadzają także dziwne rowy (Pola, koło Odmętów) oraz dość nadmuchane zakończenie. Fabuła jest jednak mocniej, niż przyzwoita, postacie z którymi możemy pogadać mają coś do powiedzenia no i jest Triss (Yen wcięło), z którą można romansować. Grę przeszedłem neutralną ścieżką - szkoda, że są tylko 3 i tak naprawdę niewiele naszych wyborów ma wpływ na późniejsze wydarzenia. Ogromny plus za niektóre dialogi, przekleństwa i nieco doroślejsze tematy - dość mam gier, które wprowadzają ograniczenia, by pograć mogły też dzieci. Kamera trochę szalała, zwłaszcza na początku, gdy nie jesteśmy jeszcze wprawni w posługiwaniu się nią. Dobrze zrealizowano warzenie eliksirów, podobnie jak wygląd pancerzy no i... walki. Akrobacje są fajne, co prawda nie ma ich aż tyle, by wciąż odkrywać jakieś nowości, ale dodatkowy zainwestowany talent faktycznie ma odbicie nie tylko w warstwie zadawanych obrażeń, ale także tej wizualnej. Ciekawe walki na pieści, bardzo dobry kościany poker.
Na koniec tylko dziwna sprawa z jednym zadaniem. Dostajemy wpis, iż miłością naszego życia jest... (sprawdźcie sami) i na tym się kończy. Zakończę na ocenie filmików i przerywników na silniku gry - bardzo dobre, choć momentami nieco zaskakujące. Przypomina mi się śmieszna sytuacja przed walką z pewną mutantką - stałem od niej parę kroków i regenerowałem siły. Krok naprzód i... animacja. No ale to coś, co trudno wyeliminować.
Podsumuje - dobra robota, CDP.