[Wiedźmin] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Gość_SirXan*,
Narzekacie na poziom trudności u Wiedźmina? To macie mod Full Combat Rebalance i Flash Mod z strona Ifrit.pl.
Edycja Rozszerzona likwiduje parę wad i poprawia: ekwipunek (podział na składniki, eliksiry i inne),
mniej "klony" NPC, ładniejsze modele NPC np. Triss itd.
Avogardo1459,
Jeden z najlepszych RPG w moim życiu. Mimo tych ograniczeń terenu, gra zachwyca poziomem fabuły, przepiękną muzyką i dobrymi i ciętymi dialogami. Jednak końcówka przerodziła się w 'ratowanie świata' lub coś podobnego, szkoda bo nic ze wcześniejszych decyzji tego nie zapowiadało. Bałem się ostatniej walki jak to pisali w poradniku, a tu nawet mi życie nie spadło do połowy. Więcej problemów miałem z Bestią pod koniec I aktu. Moim zdaniem pod koniec CDP poszedł na łatwiznę. Ale gierka ma klimat i trzyma poziom. Według mnie najlepsza polska gra na świecie. 6/6
krzyslewy,
Jeden z najlepszych RPG-ów, świetny klimat, ciekawy bohater i znakomita fabuła. 9/10
Gość_Strażnik Zeng Ji*,
Gra spoko, choć zdarzają się błędy (częściej błędy fabularne [według podanego rocznika gra dzieje się w trakcie wojny z Nilfgardem {zgodnie z danymi z książki.}]).
shiro995,
Gra bardzo dobra, realistyczny świat i mroczny klimat, super grafika, wpaniała wręcz oprawa muzyczna. Fabuła itp. Troche mały świat gry i mały ekwipunek i niewiele pancerzy. Wiele rzeczy zaczerpniętych, lub żywcem wyjętych z sagi Sapkowskiego (którą polecam). Robiąc Wiedźmina Polacy udowodnili swoją wartość na rynku gier:). Nie wiem jak inni, ale włączyłem grę od razu na HARDZIE i... wydała mi się za łatwa.

Ocena 9/10 BRAWO CDP.
Courun Yauntyrr,
Grę ukończyłem w Edycji Rozszerzonej, ale nie ma osobnej recenzji - ot, taki psikus Z zaletami gry mogę się zgodzić. Wśród wad chyba należy wspomnieć przede wszystkim o zapchanym ekwipunku (o czym Dany wspomniał), śmiesznych ograniczeniach terenu, po którym możemy się poruszać. Nie sposób wspomnieć także o dość dziwnym chodzie głównego bohatera, zatrważającym położeniu biustu (i strojach) postaci kobiecych i o samych postaciach, których modeli przygotowano za mało. Przez to, poza głównymi personami, oglądamy twarz, którą nosił już ktoś spotkany wcześniej... Przeszkadzają także dziwne rowy (Pola, koło Odmętów) oraz dość nadmuchane zakończenie. Fabuła jest jednak mocniej, niż przyzwoita, postacie z którymi możemy pogadać mają coś do powiedzenia no i jest Triss (Yen wcięło), z którą można romansować. Grę przeszedłem neutralną ścieżką - szkoda, że są tylko 3 i tak naprawdę niewiele naszych wyborów ma wpływ na późniejsze wydarzenia. Ogromny plus za niektóre dialogi, przekleństwa i nieco doroślejsze tematy - dość mam gier, które wprowadzają ograniczenia, by pograć mogły też dzieci. Kamera trochę szalała, zwłaszcza na początku, gdy nie jesteśmy jeszcze wprawni w posługiwaniu się nią. Dobrze zrealizowano warzenie eliksirów, podobnie jak wygląd pancerzy no i... walki. Akrobacje są fajne, co prawda nie ma ich aż tyle, by wciąż odkrywać jakieś nowości, ale dodatkowy zainwestowany talent faktycznie ma odbicie nie tylko w warstwie zadawanych obrażeń, ale także tej wizualnej. Ciekawe walki na pieści, bardzo dobry kościany poker.
Na koniec tylko dziwna sprawa z jednym zadaniem. Dostajemy wpis, iż miłością naszego życia jest... (sprawdźcie sami) i na tym się kończy. Zakończę na ocenie filmików i przerywników na silniku gry - bardzo dobre, choć momentami nieco zaskakujące. Przypomina mi się śmieszna sytuacja przed walką z pewną mutantką - stałem od niej parę kroków i regenerowałem siły. Krok naprzód i... animacja. No ale to coś, co trudno wyeliminować.

Podsumuje - dobra robota, CDP.
Redakcja Game Exe,

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Wiedźmin"!

Dawno dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami zaistniała drużyna poszukiwaczy przygód o tajemniczej nazwie CDProjekt. Przeżywali oni różne perypetie i przygody, wiodło im się nieźle. Nie rozpadli się jak duża ilość takich grupek, a nawet udało im się wzbogacić. Jednak nie byli samolubni. Wiele ze swoich bogactw przekazywali ludności. I tak to trwało, aż w końcu, po przejściu przez Góry Wydawców, dojrzeli w oddali przepiękne miasto. Znali jego nazwę – Własny Projekt. Niestety tutaj historia się urywa. Czy przemierzyli oni niebezpieczne równiny i lasy, by w końcu dotrzeć do rogatek miasta i przekroczyć je? A może polegli, napadnięci przez zbójów na leśnym trakcie? Tego dowiemy się wkrótce.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Wczytywanie...