czy to na samej górze to pokeball?
Z zeszytów... - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Smutna historyjka :<
http://zapodaj.net/6b...9e677.jpg.html
Moje dzieło to alegoria komercyjnej, globalnej kultury. Natchnęła mnie mowa mojego profesora od WOS-u, który nie zapomniał wspomnieć, że fani techno, to zbiór lesbijsko-gejowski xD. A punków uważa za śmieci. Ale to świat pana Dąbka.
http://zapodaj.net/6b...9e677.jpg.html
Moje dzieło to alegoria komercyjnej, globalnej kultury. Natchnęła mnie mowa mojego profesora od WOS-u, który nie zapomniał wspomnieć, że fani techno, to zbiór lesbijsko-gejowski xD. A punków uważa za śmieci. Ale to świat pana Dąbka.
Bo to w sumie taka smutna historyjka. Spotyka się dwóch ludzików, jeden bardzo wesoły i zadowolony z życia oraz taki bardzo zgorzkniały i smutny (ten po lewo). Ten po prawo pragnie podzielić się swoją radością życiową z tym po prawo, dlatego obdarza go szerokim uśmiechem, na co ten po lewo odpowiada gestem środkowego palca. Jest po tym zadowolony z siebie, natomiast ten dobry posmutniał. :<
Magiczny palec sprawił, że zamienili się twarzami! Magia...
Czy chodzi o to, że ten pierwszy ukradł uśmiech drugiemu?
Nie czaję tej historyjki ;p
Ja uwielbiam taką sztukę spontaniczną
U mnie tylko krótka historyjka:
Cytat
Wujek to niepedagogiczne
=> Cytat
I napić się musimy!
Vice versa moja Droga
Coś się wymyśli.
Cytat
Ell, kocham Cię, ale chyba musimy Cię zbanować. happy.gif
Ostrzegałem...
Ja niestety swoje arcydzieła wyrzuciłem ;[
Ale pamiętam, że zawsze w liceum robiłem komiksy, których nigdy nie dokańczałem gdyż lekcja trwała jedynie 45 minut
A, no i w zasadzie rysunki zapełniały mi 80% treści zeszytu, bo nie chciało mi się notować.
Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że zaczynałem na marginesie, a kończyłem na całej stronie
Ale pamiętam, że zawsze w liceum robiłem komiksy, których nigdy nie dokańczałem gdyż lekcja trwała jedynie 45 minut
A, no i w zasadzie rysunki zapełniały mi 80% treści zeszytu, bo nie chciało mi się notować.
Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że zaczynałem na marginesie, a kończyłem na całej stronie
Ell, kocham Cię, ale chyba musimy Cię zbanować.
Wujek to niepedagogiczne I napić się musimy!
Ellesis, ykhm...
Coś tam wygrzebałem. Uwaga! rysunki mają na celu leczyć kompleksy autora, który nie ponosi odpowiedzialności za obrazę na tle religijnym, etycznym, czy ustanowionym przez prawo.
http://img682.imageshack.us/img682/6320/pedosquizing.jpg
http://img33.imageshack.us/img33/7236/ziomq.jpg
http://img682.imageshack.us/img682/6320/pedosquizing.jpg
http://img33.imageshack.us/img33/7236/ziomq.jpg
Powiem, że nie rysuje za pięknie ale rzućcie okiem na te obrazki
http://picki91.deviantart.com/art/Angel-142489384
http://picki91.deviantart.com/art/Phoenix-142489792
http://picki91.deviantart.com/art/Angel-142489384
http://picki91.deviantart.com/art/Phoenix-142489792
Sztuka, rysowanie, malowanie to czysta matematyka. Jeżeli posiada się choć minimum tego matematycznego zmysłu, człowiek uczy się na swoich błędach pomiędzy sekundami, analizując co jest nie tak, a jaką kreskę położyć teraz by uzyskać to co ma się w głowie. Nie trzeba tutaj z lupą sterczeć nad czyimś obrazkiem. Tutaj musisz mi Maeg przyznać rację, że przez szlifowanie się samemu uzyskuje się coś zupełnie niepowtarzalnego. Po za tym to kwestia gustu wszystko. Więc dyskutować nie ma co. Osobiście nienawidzę czystości, przejrzystości, dokładności na obrazkach. Lubię dużą ekspresje, sam maluję dość ekspresyjnie.
Jak dla mnie sugerowanie się innymi właśnie jest naprawdę dobrym rodzajem nauki. Także dość naturalnym, znakomita większość osób rysujących taki robi... i się to opłaca. Ja także czasami słyszę, że posiadam jakiś tam talent, jednak poprzez to, że właśnie bardzo rzadko sugeruję się dziełami innych, a sam staram się pewne rzeczy kombinować to cóż... mój poziom jest niezbyt wysoki i na dodatek bardzo nierówny. Zresztą, nawet jeśli jest to zlepek... to odpowiednio dopracowany i oszlifowany, pretenduje już do miana własnego, pełnoprawnego stylu.
Przeciętne co najwyżej. Cóż każdy wybiera inną drogę samodoskonalenia, ale nie wiem czy tą dobrą jest inspirowanie się czyimiś dziełami. Osobiście wolę nie patrzeć się na innych na niczyje dokonania i ulepszać tylko to co samo siedzi w głowie. Bo ta druga opcja którą opisałeś jest niczym innym jak ściąganie po czyimś, zlepkiem iluś stylów. Nie jakoś nie przemawia to do mnie, a obrazki proste, zwykłe. Jedyny plus za dopracowane szczegóły.
Wooow, facet, piękne szkice koni! Osobiście najbardziej podobają mi się właśnie takie ryśnięte, ale zupełnie niedokończone.
Ja tam swoich nie pokażę. I tak większość to zmutowane świnki morskie, krowy, kozy, koty i Bóg wie co tam jeszcze.
Ja tam swoich nie pokażę. I tak większość to zmutowane świnki morskie, krowy, kozy, koty i Bóg wie co tam jeszcze.
Good point, nie miałem żadnego w rękach od liceum. A przez moje rysunki wtedy byście dostali zawału co najwyżej. ;p