[Neverwinter Nights: Shadows of Undrentide] Recenzja - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
1.Dziecko zabite, exp za próbę wykonania.
2.Dziecko żyje, oddajemy je jego matce, dostając exp i możliwie pierscionek.
3.Dzieco żyje, matkę zabijamy, exp i dziecko.
Potem w Hordach w Drugim akcie przy moscie do Obserwatorów, możemy wsadziś dziecko do sterowni, zamieniając je w: kamień do przywoływania goblina, lub pająka.
To tyle jeśli o owe zadanie.
PS: dla druidów, w Drugim akcie Shadowsów jest w wieży magów przepotężny szczur, który potrafi miotać zaklęciami 9ego poziomu .
Przerywnik BOSKI choć krotki jak cale SoU.
Jestem maniakiem jaszczurcow, kobloldow i smokow, wiec obecnost tych istot uradowala mą duszę .
2 Rozdzial intrygujący, nie była to bezmyslna zabijanina wszystkiego co się ruszalo(Była sfera cieni ) ,,Czytanie" i ,,Dopisywanie" księgi było niezmiernie ciekawe. Koncowa walka żenujaca.
Podoba mi się również dziecko, które w HotU można zamienic w goblina.
Ceny w sklepach też trochę przesadzone. Na wymarzony toporek mi się nie udało pieniążków uzbierać - 110000 złota. Wstyd się przyznać, że królowej roju pokonać nie mogłem. Wbrew pozorom ciężko się gra na trudnym. Dodatkowo jeszcze hybrydą, ale satysfakcja po przejściu niesamowita.
Mimo licznych wad i denerwujących sytuacji w walce, to muszę stwierdzić, że ta gra jest wspaniała. Wiele było ciekawych miejsc podczas przygody motywujących do dalszej gry. Poczułem się jak prawdziwy bohater przedzierając się przez magiczny labirynt pełen szkieletów, podczas poszukiwań golemów czy rozwiązywania zagadek Sfinksa. Cała przyjemność płynie z tego, że trzeba przede wszystkim myśleć czy to zagadki, czy rozwój postaci i walka. Dodatkowo stopniowe poznawanie świata, zagłębianie się w jego historię. Fakt faktem czytania od groma i z tego powodu wielu pewnie się ta gra nie spodobała. Muzyka się zbytnio nie zmieniła, lecz cóż lepszego można by było jeszcze wymyślić.
Towarzysze to faktycznie porażka. Nawet dla mnie Deekin jest kiepski, ale widać przyzwyczaiłem się do powabnych dziewoj rodem z BG2 czy nawet podobnych do naszej Aribeth.
Lokacje są mimo wszystko ciekawe, choć trochę ich dla mnie za mało. Walki jest dużo mniej, co jest niewątpliwie plusem. Poza ostatnią, która jest zrobiona w sposób, w jaki nie powinno to wyglądać. Szkoda, bo końcówka powinna powalać a nie rozwalać swoim poziomem mierności. Osobiście bardziej wolę HotU (ah te drowy), ale ten dodatek dodał fajne nowe podklasy, ciekawszą historię i beznadziejnego lektora w filmiku wprowadzającym do dodatku (sam filmik też kiepski, czcionka do napisów w nim kiepska i do tego żółta).
Tak czy owak - nie żałowałem pieniędzy wydanych na ten dodatek. I to jest chyba najważniejsze.
Nie wiem jak was, ale mnie denerwowało też to latanie z jednego miejsca do drugiego i z powrotem na początku gry. Pierścień do teleportacji na niewiele się zdawał.
Podobały mi się za to miejsca i krainy, które poznajemy w czasie gry, a najbardziej ruiny Undrentide. Plusem były też ciekawe misje. Pomysł na fabułę bardzo fajny, ale uważam, że jego potencjał nie został w pełni wykorzystany.
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Neverwinter Nights: Shadows of Undrentide"!
Głęboko w mroźnej głuszy Srebrnych Marchii, u kresu znanego świata i daleko od miasta Neverwinter, osiadł czcigodny Mistrz Drogan – krasnoludzki mag zaprawiony wieloma latami poszukiwania przygód i zdobywania wiedzy. Przekazuje on teraz swą mądrość tym, którzy gotowi są sprostać wyzwaniu i chcą poznać smak epickiej wyprawy. Jednak czy mroźne pustynie północnego-wschodu i bezkresne piaski Anauroch nie przestraszą śmiałków, którzy pragną chwały bohaterów?... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!