Gra ok, ale nudna, bez jaj no i nie wywołująca przy tym emocji, nie poruszająca myśli. Czyli jak to już się kiedyś ładnie ujęło 'Muzyka z poczekalni' jak słuchasz czegoś czego niestety musisz, a kolejka do okienka w urzędzie czy kibla publicznego wciąż narasta. Bo z tym mi się kojarzy. Przesłuchałem obie ich płyty. Próbują coś tworzyć ale niekoniecznie im wychodzi. Na pewno nie podoba mi się wokal. Śpiew to to nie jest, raczej imitacja czegoś, może jak to stwierdziła Ati - Roguckiego (frajer z comy) Miało wyjść patetycznie, wyzwalać ...coś, ale nie wyzwala. No cóż, kolejny nieudany polski projekt. Czasem się zastanawiam czy to tylko w tym kraju ludzie mają takie beznadziejne upodobania muzyczne? Że podoba im się coś zupełnie nie odkrywczego, nie to melancholijnego nie entuzjastycznego, a raczej ciągłego jak szara plastelina z twardymi przeszkadzającymi włosami głosu wokalisty. Ale ok, to nie dyskusja o gustach. Wokal rzeczywiście przeszkadza i jest jak słoń w składzie porcelany. Bo tak odbieram go wśród granej przez nich muzyki, która jest po prostu poprawna, ale co z tego jeżeli bez 'tego czegoś', czy duszy(soul) jak to niektórzy czarni wolą określać.
Wokalista też cieciowaty.
Każdy się podnieca tym co robi, to ważne, ale ja się ich muzyką nie podniecam, bo takiej bym na pewno nie robił
W jednym słowie ujmując: kloc.
Wokalista też cieciowaty.
Każdy się podnieca tym co robi, to ważne, ale ja się ich muzyką nie podniecam, bo takiej bym na pewno nie robił
W jednym słowie ujmując: kloc.