Użytkownik freddy dnia niedziela, 1 grudnia 2013, 10:13 napisał
Noszenie wody w obozie nowym było najnudniejszym zadaniem.
Użytkownik kol dnia sobota, 1 maja 2010, 23:10 napisał
Najnudniejsze było z noszeniem wody Lewusowi, głównie przez tę animację picia, której nie można było nijak przeskoczyć.
Użytkownik Wiktul dnia piątek, 7 listopada 2008, 00:51 napisał
Ja najbardziej nie lubię "Nosiwody w służbie Lewusa". Owszem, jest to świetny sposób na zyskanie nieograniczonej ilości funduszy, jeśli ma się trochę cierpliwości do ciągłego powtarzania dialogu z Ryżowym Księciem, ale jeśli chce się powtarzać tę machinację, to trzeba ciągle unikać Lewusa przy wejściu do Nowego Obozu, a kiedy już się jest silniejszym, to należy uważać, żeby go przypadkiem nie "popsuć". Upierdliwe.
Łohoho... Tutaj akurat wydaje mi się, że taki był zamysł twórcy - zadanie irytujące, z niezbyt dużymi zyskami rudy, a pochłaniające mnóstwo czasu. Jako, że była to pierwsza lokacja, na którą trafialiśmy w Nowym Obozie, a wszyscy w Kolonii wypowiadali się o "bandytach" z NO w bardzo nieprzychylny sposób, to moim zdaniem twórcy gry dali radę i ładnie utarli nosa graczom. Zresztą sami teraz możecie to przyznać
Mnie powyższe zadanie nie irytuje. Po pewnym czasie gry nauczyłem się po prostu unikać Lewusa na niższych poziomach, a gdy trochę się wykoksiłem, wracałem i torowałem sobie drogę po prostej linii. Najbardziej denerwującym zadaniem (IMHO) i w związku z tym najnudniejszym, było zlecenie Cor Kaloma - Nielegalna wytwórnia ziela. Chodzi w nim o zabicie trzech drabów produkujących narkotyk Bractwa na własną rękę. Nigdy nie udało mi się wykonać tego zadania, bo jest najzwyczajniej w świecie zbugowane. Zabiłem wszystkich trzech i nic. Przeszukałem ich jaskinię - nic. Próbowałem z nimi pogadać, nim ich powyrzynałem - nie dało się. Nigga, wat...?