Trochę pograłem, mogę chyba już wystawić wstępną ocenę.
Zobaczmy co tam mamy:
-Wątek główny jak się spodziewałem zawiódł mnie. Były różne ciekawe motywy, ale ten koniec był trochę za mało epicki, jak na mój gust. Żadnego big bad bossa, podziękowań, ani nawet kopniaka na dowidzenia za dobre uczynki.
-Za to są zadania poboczne, fajni eNPeCe, niektórzy w dobrym falloutowym stylu. Mnóstwo pozornie zbędnych, dodatkowych informacji w terminalach, które mimo wszytko budują stary dobry klimat (jak w poprzednich częściach, raporty z eksperymentów, zapiski osobiste, archiwa itp.).
-Mnóstwo miejsc do odwiedzenia, Amerykanom musi sprawiać mnóstwo frajdy oglądanie charakterystycznych budynków Waszyngotnu. Trochę niesmaku zostawiły mi jednak ruiny budynku Bethesdy, sam nie wiem dlaczego.
-Humor jest całkiem do rzeczy, nie są to może komiczne gagi, które wywołują salwy śmiechu, ale raczej miły taki cosik, który poprawia nastrój.
-V.A.T.S. budzi we mnie mieszane uczucia, fajnie sobie na to wszystko popatrzeć z boku, ale szlag mnie trafia, jak żołnierze Enklawy enty już raz zbijają mi całe hp, bo mimo, że mam maksymalnie w broni palnej, mam szansę trafienia rzędu 30%. Oczywiście oni bez problemu we mnie trafiają.
-Facegen o niebo lepszy niż w Obku, przestał być fabryką stworów. Może się postarali, żeby się nie okazało, że gracz zrobił maszkarę, która zupełnie przypadkowo wygląda jak ich super mutant?
-Szkoda, że odeszli od starego schematu Krypt. Osobiście wolałbym stary rozkład w nowej otoczce graficznej. Jeszcze te pomieszcenia wydają sie trochę brudne jak na niesamowicie zaawansowany kompleks firmy Vault-Tec, gdyby wyglądały bardziej sterylnie , większe wrażenie robiłoby wyjście na zakurzone i brunatne pustkowie, ale to tylko moje przypuszczenia takie...
-Przedmiotów jest sporo, ale najbardziej boli brak często dowcipnych opisów każdego duperelka w ekwipunku. Wcześniej czuło się, że ma jakiś realny przedmiot, teraz to tylko ikonka w ekwipunku.
Pancerze wspomagane w trójwymiarze wyglądają całkiem fajnie tylko są strasznie słabe. Stalowego rycerza zabił przerośnięty karaluch? Litości! Cieżko ranny uciekałem przed mutkiem i podczas przeładowywania broni wypadły na mnie radrakany.
-Zabrali traitsy? Zbóje! To była najfajniesza razem z perkami część SPECIALa. Postać stała się trochę bardziej anonimową kupą, która może umieć wszystko, a jedyna stała to wygląd facjaty i płeć. Dużo skillów daje co prawda sporo frajdy, ale rozwijanie cech do 10 razy perkiem to przesada, lepiej było w poprzednich częściach, z perków co najwyżej +1 do każdej, a jak chcesz więcej to się nabiegaj.
-Własnoręczna produkcja broni to ciekawy pomysł, ale jest dosyć skąpo wykonany, ma potencjał, warto to rozwinąć w przyszłości.
Na razie tyle moich złotych przemyśleń, nie chce mi się już pisać, bo i tak nikt tego nie przeczyta.
Zobaczmy co tam mamy:
-Wątek główny jak się spodziewałem zawiódł mnie. Były różne ciekawe motywy, ale ten koniec był trochę za mało epicki, jak na mój gust. Żadnego big bad bossa, podziękowań, ani nawet kopniaka na dowidzenia za dobre uczynki.
-Za to są zadania poboczne, fajni eNPeCe, niektórzy w dobrym falloutowym stylu. Mnóstwo pozornie zbędnych, dodatkowych informacji w terminalach, które mimo wszytko budują stary dobry klimat (jak w poprzednich częściach, raporty z eksperymentów, zapiski osobiste, archiwa itp.).
-Mnóstwo miejsc do odwiedzenia, Amerykanom musi sprawiać mnóstwo frajdy oglądanie charakterystycznych budynków Waszyngotnu. Trochę niesmaku zostawiły mi jednak ruiny budynku Bethesdy, sam nie wiem dlaczego.
-Humor jest całkiem do rzeczy, nie są to może komiczne gagi, które wywołują salwy śmiechu, ale raczej miły taki cosik, który poprawia nastrój.
-V.A.T.S. budzi we mnie mieszane uczucia, fajnie sobie na to wszystko popatrzeć z boku, ale szlag mnie trafia, jak żołnierze Enklawy enty już raz zbijają mi całe hp, bo mimo, że mam maksymalnie w broni palnej, mam szansę trafienia rzędu 30%. Oczywiście oni bez problemu we mnie trafiają.
-Facegen o niebo lepszy niż w Obku, przestał być fabryką stworów. Może się postarali, żeby się nie okazało, że gracz zrobił maszkarę, która zupełnie przypadkowo wygląda jak ich super mutant?
-Szkoda, że odeszli od starego schematu Krypt. Osobiście wolałbym stary rozkład w nowej otoczce graficznej. Jeszcze te pomieszcenia wydają sie trochę brudne jak na niesamowicie zaawansowany kompleks firmy Vault-Tec, gdyby wyglądały bardziej sterylnie , większe wrażenie robiłoby wyjście na zakurzone i brunatne pustkowie, ale to tylko moje przypuszczenia takie...
-Przedmiotów jest sporo, ale najbardziej boli brak często dowcipnych opisów każdego duperelka w ekwipunku. Wcześniej czuło się, że ma jakiś realny przedmiot, teraz to tylko ikonka w ekwipunku.
Pancerze wspomagane w trójwymiarze wyglądają całkiem fajnie tylko są strasznie słabe. Stalowego rycerza zabił przerośnięty karaluch? Litości! Cieżko ranny uciekałem przed mutkiem i podczas przeładowywania broni wypadły na mnie radrakany.
-Zabrali traitsy? Zbóje! To była najfajniesza razem z perkami część SPECIALa. Postać stała się trochę bardziej anonimową kupą, która może umieć wszystko, a jedyna stała to wygląd facjaty i płeć. Dużo skillów daje co prawda sporo frajdy, ale rozwijanie cech do 10 razy perkiem to przesada, lepiej było w poprzednich częściach, z perków co najwyżej +1 do każdej, a jak chcesz więcej to się nabiegaj.
-Własnoręczna produkcja broni to ciekawy pomysł, ale jest dosyć skąpo wykonany, ma potencjał, warto to rozwinąć w przyszłości.
Na razie tyle moich złotych przemyśleń, nie chce mi się już pisać, bo i tak nikt tego nie przeczyta.