[Muzyka] TRANCE! - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Ketmia,
To może porównajmy sobie RNR i Trance.
Trans zazwyczaj ogranicza się do jednej, czasem dwóch osób, trzech, czterech, piętnastu, ale nie ważna jaka jest ilość, wszystko tak naprawdę za człowieka robi maszyna. Maszyna która jest w pewnych znaczeniu instrumentem, jednak ta, wyręcza człowieka. Przy tworzeniu rocka, nie ma czegoś takiego że wciskamy i 'leci', wciskamy drugie, leci drugie. Nie chodzi Buka też o to kto jak dobrze na czym gra, ale też o kwestie zgrania się na przykład, gdyż maszyna zgrywa się za człowieka, a w rocku każdy odpowiedzialny jest za inny instrument i każdy musi się swoim dopasować do innego tak by powstało coś. Oczywiście jeżeli ma się spore doświadczenie to nie robi większego problemu. Niby wie się co ma się grać, ma się ustalone swoje nuty i wszystko gra, ale w praktyce jest zupełnie inaczej, gdyż trzeba wiedzieć kiedy zacząć grać to czy tamto, kiedy to a tamto skończyć, tak szybko, tak wolno.
Niby tutaj i tutaj wykonuje się jakąś czynność, więc obie można nazwać ambitnymi, ale by stworzyć czysty trance, trzeba znać instrukcję obsługi maszyny, wiedzieć gdzie jaki kabelek podłączyć, oraz mieć jakieś poczucie rytmu - wszystko, czyli nic i trochę $.

Najbardziej chyba interesuję mnie elektronika żywa. Łączona z prawdziwymi instrumentami, z prawdziwymi artystami, których sam głos wprowadza w trans, a nie przestery i tandeta. Gdzie widać jak perkusista naprawdę się wypaca, ale również w tle wprowadzone są sekwencje np. ambientowe lub inne śmieszne sample. Czyli inaczej, to wszystko sprowadza się do rocka alternatywnego, dziś już częściej nazywanym indie (kiedyś ta nazwa była popularna tylko w GB), ale to już zależy jakie jest natężenie obu, jaki wydźwięk, który szufladkuje do właściwej nazwy rzecz jasna.

Tak Coma, to niestety kicz. Grają poprawnie to trzeba im przyznać, ale liryka denna, patetyczna i żałosna, co bardzo pojmowane jest właśnie przez głupie nieszczęśliwe ze swojego życia nastki. Wokalista, Rogucki, szkoda gadać. Kawał ciężkiego buraka. Nie podoba mi się głos, a o charakterze nie wspomnę bo inaczej niż wulgarnie opisać go nie można.

A co do przesłania tekstów. Najpierw jest muzyka, potem teksty, które są pod muzykę. Nie zawsze musi być tekst dobry, aby granie było dobre. To już zależy wyłącznie od tego kto pisze te teksty Czasem tekst jest na tyle nie ważny, że pisze się byle co na poczekaniu, by po prostu na próbie wszystko trzymało się kupy.
Buka,

Cytat

Ach, słuchałeś kiedyś Sigura Rósa?

Oczywiście, bardzo lubię. Dorosłem do elektroniki, jak najbardziej, nie podoba mi się po prostu ATB i reszta tego co tu wcześniej zaprezentowano.

Cytat

Ambitniejszą mówisz? Rock/metal/punk/itp uważasz może za ambitniejsze?

Czy jeśli nie podoba mi się to co tu wrzuciłeś to znaczy że muszę byc fanem metalu czy punku? Na świecie są jeszcze inne gatunki muzyczne.
Ale tak! Uważam że w rocku zwłaszcza ale też w metalu i czasem w punku można znaleźc rzeczy ambitniejsze niż trans.\

Cytat

Choć są niektóre zespoły czy pojedyncze kawałki, które nie są złe (Coma, Linkin Park).

Ja dla odmiany uważam że to właśnie Coma jest strasznie słaba. Piszesz o tym że:

Cytat

bo śpiewanie o tym jak to ludziom w życiu źle i niedobrze mnie po prostu śmieszy i wzbudza ironiczy żal i politowanie

a czy to nie Coma jest największym tego przykładem?

Cytat

(emopunki chociażby. Ofc nie wszystkie tego typu gatunki to "emocośtam", ale sporo tego jednak jest)

O to lubię najbardziej xD, teraz cała muzyka rockowa (no nie cała ale większość) została wyrzucona do jednego worka i nazwana "emocośtam".
Co za czasy. xD


Czego ja szukam w muzyce.
Techniki, doceniam jeśli ktoś potrafi dobrze grac, czy to na gitarze, skrzypcach czy konsoletach.
Wokalu, niekiedy słucha się czegoś tylko ze względu na głos wokalisty/wokalistki, jeśli ma niezłą skalę, możliwości lub jest charakterystyczny.
Przesłania, zwracam uwagę na to jaką treśc niesie ze sobą utwór.
Performanceu, kiedy zespól jest trochę gorszy (lub nie) ale robi po prostu dobry show.
Nic z tych rzeczy nie znalazłem w zaprezentowanych powyżej kawałkach.

Czasem coś się podoba tak po prostu, mimo że nie spełnia tych kryteriów, tym razem jednak tak się nie stało.
Ketmia,
Moby słucham prawie nigdy jak nie mam czego słuchać. i tylko płyta Play przeważnie. Reszta cienka.
Po za tym to temat na temat muzyki Trance, a nie na temat muzyki która dla nas jest trancem

Zgadzam się z Yarpem: na imprezie, po paru piwach jest całkiem w porządku Ale wsłuchiwać codziennie to męczarnia.

Trance to kołysaneczka przy Gabberze
Yarpen Gottzorn,
Czy wy aby przypadkiem nie uwznioślacie za bardzo tego gatunku muzyki? Muzyka dobra na imprezę, ale do normalnego słuchania w domowym zaciszu nie bardzo. Przynajmniej jak dla mnie. Energetyczna i w ogóle, pewnie za jakiś czas zdominuje sferę muzyki na świecie, ale mnie na kolana powalać nigdy nie będzie. Chyba że przy współudziale miłośników trance :P"


Ps. 1. Od Sigur Ros do trance jest taki sam rzut beretem jak z rodowitej Islandii do Dortmundu właśnie.

Ps. 2. Ja nie kocham Moby'ego, zapewne jestem w tej nikłej mniejszości
Vanita Scalfari,
Hmm... Ambitniejszą muzykę... Moje oczy zadziałały jak ctrl+F, bo przeglądałam pobieżnie temat i ujrzałam tylko słowo "ambitniejszą".

Uwaga, uwaga, wypowiada się zagorzała przeciwniczka wszystkiego, co mechaniczne, elektroniczne, stworzone z niczego z użyciem jedynie prądu i wielkiego pudła z mnóstwem przycisków, gałek, suwaków...

Do elektroniki trzeba dorosnąć. Sama przez przerażająco znaczną część życia twierdziłam, że rock, blues, jazz, reggae i ich pochodne są cholernie ambitne i wszyscy, co słuchają czegoś innego, są łysi, dziwni, hałaśliwi, nadużywają kolokwializmów, jeżdżą tuningowanymi samochodami i noszą dresy.

Otóż moi drodzy nie! Z rockiem, bluesem, jazzem, reggae i innymi człowiek się rodzi. A do elektroniki dorasta. Ja już dorosłam i mnie osobiście ambient na dobranoc, chillout na kawę o poranku i trance do nauki uspokaja. Tiesto był pierwszy. Usłyszałam go na Marantzu mojego taty (który jest de facto największym miłośnikiem jazzu, bluesa i muzyki klasycznej, jakiego znam) i może zadecydowała o tym jakość sprzętu, może to, że tata puścił to naprawdę głośno i bit tłukł mi się na całym obszarze poczynając od krtani, mijając aortę, dążąc w dół przez całą resztę zawartości mojego korpusu... Nie wiem. Wiem, że tak się zaczęło. A choć początek wydaje mi się dziś być koszmarny, ciąg dalszy nie przeraża już aż tak bardzo. Teraz słucham już wszystkiego. Od vocal trance'u przez progressive i hard trance, mijając dalej psychodelic trance (Infected Mushroom!! A_A), docierając do ambientów (od dub aż po dark) i innych chilloutów (czy chodzi po świecie ktoś, kto nie kocha Moby'ego!?).

I nie mów mi, proszę, Buka, że to wszystko płytkie czy słabe technicznie, bo kiedy w słuchawkach znajdujesz kolejne i kolejne warstwy melodii, stworzone przez przeważnie tylko jedną osobę z użyciem prądu i konsolety, czujesz, że jesteś trochę bliżej jakiegoś ideału świata (przynajmniej ja tak mam, ale może dlatego, że dźwięki, czy też generalnie muzyka zapełnia znaczną część mojej przestrzeni życiowej). Ach, słuchałeś kiedyś Sigura Rósa? Spodobałoby ci się chyba. Z całą pewnością Sigur Rós ma przesłanie. A to w końcu niemal szlagier ambientowy. A od ambientu do trance'u jest rzut beretem jak od rocka do indie.

Swoją drogą: już 30 kwietnia MAYDAY w Dortmundzie, a to wcale nie tak daleko... Zapraszam. Najprawdopodobniej sama się wybiorę.
Almonaster,
O gustach się podobno nie dyskutuje, ale mnie wykręca przy czytaniu poprzednich postów Buki

Cytat

Wolę trochę ambitniejszą muzykę, hmm może z instrumentami czy coś.

Cytat

Chodzi o to że jest słaba "technicznie"

Cytat

Wirtuozeria to to nie jest.

Ambitniejszą mówisz? Rock/metal/punk/itp uważasz może za ambitniejsze? Dla mnie rock/metal/punk/itp to tylko i wyłącznie darcie gęby, tłuczenie wciąż tego samego na gitarach elektrycznych, same trzaski perkusji i tyle! Nie wiem i chyba nigdy się nie dowiem, co takiego w rocku/metalu/punk/itp widzi tyle ludu Dla mnie to właśnie te gatunki nie niosą większego przesłania, bo śpiewanie o tym jak to ludziom w życiu źle i niedobrze mnie po prostu śmieszy i wzbudza ironiczy żal i politowanie (emopunki chociażby. Ofc nie wszystkie tego typu gatunki to "emocośtam", ale sporo tego jednak jest) Nigdy w rocku czy metalu nie słyszałem czegoś radosnego, nigdy. Nie ma tej waszej rąbance niczego, co by mnie poruszyło jakoś.
Choć są niektóre zespoły czy pojedyncze kawałki, które nie są złe (Coma, Linkin Park).

Cytat

Odpaliłem sobie to co wrzucił Val i stwierdzam że mi się bardzo nie podoba (nie wspominając już o tym co wrzuciła Lav xD ).

No to może tutaj coś Cię przekona, a przynajmniej zmienisz trochę zdanie.
ATB - Ecstasy
ATB - Long Way Home
ATB - IntenCity
Armin van Buuren - Burned With Desire
Nazwa jest długa i nie chce mi się pisać
Super8 & Tab feat. Alyna - Delusion (Original Mix)

Może te Cię jakoś poruszą. Jedne są znane na szerszą, inne na mniejszą skalę. Jakbyś chciał coś mocniejszego, to mów. W trancie masz zarówno mocne kawałki, te średnie, ale również te spokojne, wolne, relaksujące. Na każdy nastrój.

Jak coś to ja nie chcę tu robić żadnych konfliktów między gustami muzycznymi
Ati,
Buka Ty nie myśl, że z jutjuba to będzie dolby surround ;o
Shasfana,
Oj, nie wszystko od razu musi mieć przesłanie. Niekoniecznie trzeba być wielbicielem tego rodzaju muzyki, ale może ona wpaść w ucho i się podobać. No
Buka,
Nie tylko. Jest różnica w prezentowanym poziomie.
Chodzi o to że jest słaba "technicznie" (przynajmniej to co umieściliście tu na forum),
chodzi o to co ze sobą niesie (bo uważam że muzyka powinna zawierać jakieś przesłanie, a tutaj go brak).
Wirtuozeria to to nie jest.
Ati,
Ale to nie jest kwestia ambicji tej muzyki, tylko Twojego gustu ;p
Buka,
Ja uważam że ta muzyka jest po prostu słaba. No i jeśli zestawiasz to już chociażby z Masalą to hmm widzę znaczną różnicę.
Ati,
Zawsze mnie zastanawiał związek ambicji z muzyką. Ja rozumiem, że taka muzyka jest skierowana bardziej do mas, ale nie sądzę aby była mniej lub bardziej ambitna niż Masala, czy jakiś punk albo inny rock
Buka,
Zupełnie mnie to nie przekonuje.
Odpaliłem sobie to co wrzucił Val i stwierdzam że mi się bardzo nie podoba (nie wspominając już o tym co wrzuciła Lav xD ).
Wolę trochę ambitniejszą muzykę, hmm może z instrumentami czy coś.
Ati,
Mi się po dzisiejszej nocy (*macha do Ellesisa*) strasznie Benassi wkręcił ;o a zwłaszcza te nagranie.
Valandil Falassion,
Tiesto śmierdzi. Wolę pojechać na takie Global Gathering czy inne Creamfields, gdzie nie tłoczysz się z paroma tysiącami ludzi w jednej hali - tudzież na stadionie. Teraz czekam na kolejny ATB In Concert - Tiesto nie ma podskoku. ;]
Almonaster,
Taaa, Stadium of Trance sie zbliza wielkimi krokami, chetnie bym pojechal ale coz... Nie mam jak i jak mniemam pelnoletnim trza byc
A tych obu warunkow nie spelniam
Jesli jedziesz Ati to milej zabawy

Cytat

Zaraz tam muzyka.


Taramelionie, rozwin skrot myslowy Ze niby trance nie jest muzyka ?
Taramelion,
Zaraz tam muzyka.
Ati,
Stadium of Sound, czyli coś dla fanów trance i house w Poznaniu. 6 września 2008, podsumowanie sezonu wakacyjnego. Wystąpią m.in. Dj Tiesto, Eric Morillo i wielu innych. Bilety od 100zł do 130zł (V.I.P.).

Czy ktoś z was się wybiera?
Na tę chwilę (tylko będę miała mały romans do Matta) baardzo prawdopodobne jest, że jadę z tatem i jego znajomymi.
Almonaster,
Aaa, sory o takiej nazwie nie slyszlaem i zmylilo mnie to z tropu, sory
Wczytywanie...