Tatuaże i Piercing. - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Melzar Mizzrym,
Ochyda. Wszelkie coś takiego, nie. Obrzydlistwo. ...żeby samego siebie oszpecać? Może jeszcze zwykłe symetryczne kolczyki na uszach u kobiety i nie na codzień xP Ok, ale to to to...
Parę lat temu kiedy jeszcze nie było takiej mody, chciałem zrobić sobie razem z kumplem po tunelu, lub po dwa. Takie małe o metalicznym połysku. Teraz jednak myślę inaczej Mam paru znajomych którzy nie oparli się owej pokusie a teraz posiadają nieco zniekształcone końcówki. Nie nie. Zamknijcie ten temat.
Marigold,
(Robię wszystko, by nie robić nic, by się usprawiedliwić przed leniwym wieczorem. Wpadłam i odświeżam temat.)

Shiver, kiedyś jedliśmy owoce, a i owszem, ale nie wyrosły nam olbrzymie łapy, by sięgać po te, które wisiały na drzewach. Owoce spadały, bakterie zaczynały je rozkładać, przyciągało to owady. Owady - wiadomo, proteinki. Pofałdował nam się mózg i jesteśmy w tej oto formie, coraz bardziej redukującej przystosowania do środowiska naturalnego. Odwoływanie się do ewolucji przy ozdabianiu ciała?
Zacznijmy od oksytocyny. Albo nie, do niej wrócę za chwilę. Zacznę od ptaków. Przybierają one kolorowe barwy i stroszą się, by zwabić partnerki. Podobne zabiegi przeprowadza cały świat zwierząt. Po co?
Ewolucja przystosowała kobiety do udostępniania swych ciał endopasożytom, a mężczyzn do rozsiewania genów, poza tym wyposażyła nas w instynkt, zmuszający do opieki nad potomstwem i partnerem/partnerami, do okazywania czułości i potrzeby jej otrzymywania. Gdybyśmy nic z tego nie mieli, dawno byśmy wymarli... Ale pojawiły się przeróżne związki chemiczne, w tym właśnie oksytocyna - silnie uzależniająca, odpowiedzialna za iskanie, całowanie, karmienie piersią i tak dalej.
Zwierzątka tak skomplikowane, jak ludzie, stroją się w przeróżne rzeczy, by znaleźć potencjalnego partnera - wpisane w instynkt. Proszę bardzo, wytłumaczenie biologiczne, ohah.

PBH dopadła w tym roku i mnie, przebijając mi wargę. Pierwszy kolczyk poza uszami (które też nie są jak choinka - 3 dziurki jedynie;p). Decyzja podjęta spontanicznie. Pomysł od realizacji dzieliły może dwa tygodnie. Wcześniej o tym nie myślałam. Kilkoro znajomych miało poprzebijane brwi, policzki, wargi i tak dalej, nie ciągnęło mnie więc do tego. Po pewnym czasie zaczęły się im studia, praca i wygodniej było wyjąć kolczyki. Nadal nie myślałam o tym, by nabawić się czegokolwiek obcego, przebijającego skórę.
Pomysł nasunął mi się nagle, przy przeglądaniu zdjęć z balu przebierańców. Miałam nad ustami dorysowany pieprzyk, o którym od zawsze marzyłam. Skoro melanina nie chciała być na tyle łaskawa, by pojawić się w miejscu, w którym powinna, musiałam sama zadbać o to, by spełnić dziecięcą zachciankę (zero nawiązań do ewolucji:D) Wygląda to tak:
PaniBogHalina,

Cytat

Heh, chyba jesteś PBH lekko przerważliwiona na moim punkcie wink.gif.
- skoro tak mówisz .

Cytat

'Ociekające ironią wypowiedzi', ironiczny to może był mój dopisek w PS, reszta jest serio-serio.
- jak reszta jest "serio-serio" to trochę smutne tak po prawdzie .

Tak ogółem odnosząc się do tej ewolucji - widać postępująca cywilizacja nam (mi, Mattowi, Lav, Sodalisowi...) zaszkodziła Jakie to życie jest okrutne, bawi się w wyliczanki robiąc z ludzi okolczykowanych dziwaków . Oj Ci.
Matthias Circello,
Val, zagoiło się dość szybko. Kwestia odpowiedniego zadbania i nie ma najmniejszego problemu.

Shiver, dziwne masz podejście. A Tobie dziwne wydaje się nasze. Nic z tym nie zrobimy. Czekam tylko, aż mi zaczną z rąk wyrastać cheesburgery z Maca.
Sodalis,
Nam ewolucja dała mózg i zdolność abstrakcyjnego myślenia co otwiera wiele nowych drzwi, między innymi do wszelkich modyfikacji ciała.
Shiver,
I wyrosłyby, gdyby ewolucja miała więcej czasu. Jest to proces który trwa miliony lat, a człowiekowi udało się zaludnić planetę w ciągu 3-4 tysiącleci. Poza tym selekcja naturalna przestała działać na człowieka w takim stopniu w jakim działa na pozostałe gatunki.

Kiedyś, przed rozwinięciem języka, wynalezieniem narzędzi i zalążków kultury, byliśmy nagimi, owocożernymi [głównie] małpami które przed drapieżnikiem spierdzielały na drzewo. A teraz, tatuarze, body piercing, skaryfikacja. Ale się porobiło
Ati,
Ale zgodnie z Twoim rozumowaniem powinny nam wyrosnąć, bo są potrzebne.
Shiver,

Cytat

Na takiej zasadzie to człowiek powinien odrzucić bardzo dużo rzeczy . W toku ewolucji straciliśmy okrycie ciała sierścią i tym samym zdolność do przebywania w umiarkowanych i chłodnych klimatach ale to chyba nie znaczy, że człowiek współczesny powinien żyć tylko na sawannie .


Zgadza się. Ale istnieje pewna różnica między kolczykowaniem się i tatuowaniem a korzystaniem z okrycia wierzchniego i budowaniem ciepłych mieszkań czy też choćby krzesaniem ognia. Te trzy ostatnie są użyteczne i umożliwiają przetrwanie w niesprzyjających warunkach
A skoro już o tym mowa to wszyscy chętnie zamieszkalibyśmy w tropikach, ale brakuje wolnych miejsc
Ekhtelion,
Heh, chyba jesteś PBH lekko przerważliwiona na moim punkcie . 'Ociekające ironią wypowiedzi', ironiczny to może był mój dopisek w PS, reszta jest serio-serio.

Cytat

Piercing to ozdoba - jedni noszą łańcuchy na szyi, inni setki pierścionków na palcach.


I uwierz mi, że nie ma dla mnie specjalnej różnicy czy ktoś obwiesza się łańcuchami czy sobie wbija kolczyki...

Cytat

Powiem tak, gdyby tego typu gadżety były człowiekowi do czegoś potrzebne to, zgodnie z prawem ewolucji, same by nam na drodze selekcji naturalnej wyrosły


No nie przesadzajmy już Shiver. Na takiej zasadzie to człowiek powinien odrzucić bardzo dużo rzeczy . W toku ewolucji straciliśmy okrycie ciała sierścią i tym samym zdolność do przebywania w umiarkowanych i chłodnych klimatach ale to chyba nie znaczy, że człowiek współczesny powinien żyć tylko na sawannie .
PaniBogHalina,
Ociekające ironią wypowiedzi Ekhteliona - bogowie jedni raczą wiedzieć, ile razy słyszałam podobne wywody.

Ja zaczynałam przygodę z kolczykowaniem jakieś 6 lat temu, kiedy ludzi z kolczykami na ulicy spotykało się raz na ruski rok.
Bum zrobił się kilka lat wstecz, moda czy nie - na pewno większy dystans i tolerancja, którą wykazywało społeczeństwo.
Piercing to ozdoba - jedni noszą łańcuchy na szyi, inni setki pierścionków na palcach. Zaraz ktoś powie, że łańcuch i pierścionki można zdjąć - kolczyki też. Jeżeli ktoś chce uchronić się od blizn jest masa profesjonalnych, niedrogich i szeroko dostępnych specyfików.

Ja tam na bramkach lotniskowych i nie tylko nie dzwonię .

Tatuaże to również ozdoba, znacznie trwalsza niżeli piercing, ale jednak.
Zaprzestanie rozmywania się i blaknięcia tatuażu też nie jest awykonalne. Dobrze wybrane studio, dobre jakościowo farby z ważnym terminem przydatności, sterylne maszynki - o to wszystko można zapytać, a studio ma obowiązek udostępnić takie informacje do wglądu. Tatuaż w miejscu nie narażonym na intensywne słońce, nie zblaknie całymi latami.
Rozmyte, niewyraźne i mało już intensywne wzory można poprawić.

Co do mody "koleżanka/ kolega ma - to i ja muszę mieć" - może w przypadku wieku szczeniackiego.
Ja szczerze w duszy mam, co ludzie mówią i co myślą, o tym jak wyglądam. Jak ktoś ma zaburzone poczucie wartości - zdarza się.
Kilka kolczyków, tatuaże - wraz z przekłuciem nie ubywa rozumu, wraz z kolejnym tatuażem człowiek nie staje sie imbecylem.
Shiver,
Zgadzam sie z Courunem. Robienie tatuaży i piercing to zabiegi zbędne i nie mają żadnego zastosowania. Służą jedynie szpeceniu ludzkiego ciała. No i powiedzmy że tatuaż jest też w stanie uchronić przed służbą wojskową [mały plusik do użyteczności tatuażu]. Natomiast piercing to już jest kompletnie niepotrzebny, a nawet "szkodliwy". Wyobraźmy sobie takiego chojraka z kolczykiem w brwiach, nosie i brodzie, któremu jakaś ekipa skapiszonuje/zglanuje buźkę bo nie będzie chciał wyskoczyć z komóry. Taki pechowiec to chyba później potłucze w domu wszystkie lustra że się nie deprymować swoim nowym image. Powiem tak, gdyby tego typu gadżety były człowiekowi do czegoś potrzebne to, zgodnie z prawem ewolucji, same by nam na drodze selekcji naturalnej wyrosły. Dlatego ja jednak podziękuję.
No offence.
Valandil Falassion,
xD

Dobra, dobra, bez takich mi tu. Matt, jak tam Twoja broda? Szybko się zagoiło? Tak z ciekawości pytam. Kolczyki w sutkach, języku, uszach i innych dziwnych miejscach (jak w ogóle można oszpecać sobie chu... no, siusiaka metalem?!) za cholerę mi do facetów nie pasują. Takie to... mało męskie i w większej ilości budzi raczej śmiech, niż podziw. Z tatuażami podobnie jak Courun - powinny coś oznaczać, a nie być robione na zasadzie "Kocham Kryśkę, to se dziarę z jej imieniem na klacie zrobię." Tym bardziej, że to na stałe, a partnerki się (czasem) zmienia. I co potem, szukanie innej Kryśki pod dziarę?
Matthias Circello,

Cytat

ale raczej zawsze wyobrażam sobie, że na lotnisku z taką kobietą miałbym przekichane - ciągle by piszczało


E, właśnie nie. Nie piszczy ni chua. Przynajmniej mi nie piszczało.

No i uwaga, poranna dawka humoru:

Cytat

Znałem dotąd tylko jedną taką osobę - z kolczykiem w języku. Ją to kręciło - mnie już nie.


Miveda?
Courun Yauntyrr,
Oczywiście szanuję poglądy innych i nie będę nikogo oceniał, ale w wolnym kraju wypowiem się z nadzieją, iż moja opinia zostanie także należycie potraktowana.

Tatuaże. Nie rozumiem tatuowania sobie pewnych okolic ciała, jak też sam ten pomysł wydaje mi się niepotrzebny z jednym zastrzeżeniem. Tatuaż powinien być mały, w miejscu raczej zakrytym (nie mam tu na myśli tylko miejsc intymnych) i powinien coś oznaczać, coś dawać. Kiedyś wierzono, że dany tatuaż dawał moc jakiegoś bóstwa, oznaczał także pewną pozycję. W ten sposób na to patrząc idea ta jest dla mnie jeszcze do zaakceptowania. Tatuowanie sobie jednak imienia dziewczyny czy różyczki na bicepsie uważam za głupie, brzydkie i krótkowzroczne.

Piercing. Tutaj mógłbym powiedzieć krótko - nie. Oczywiście wszystko mogłoby zależeć od natężenia (ilości) metalu w ciele, ale raczej zawsze wyobrażam sobie, że na lotnisku z taką kobietą miałbym przekichane - ciągle by piszczało
Znałem dotąd tylko jedną taką osobę - z kolczykiem w języku. Ją to kręciło - mnie już nie.
Matthias Circello,
Przecież nie napisałem, że komuś tego zabraniasz. ;p

Spoko, i tak duża część tatuaży i kolczyków to właśnie wpływ otoczenia. U mnie w otoczeniu, póki Lilki nie poznałem, nie było nikogo takiego. A kolczyk pojawił się wcześniej. Jakbym ją znał wcześniej, to pewnie miałbym teraz kolczyki w obu sutkach i jeszcze gdzieś, a nie tylko w brodzie. ;> A tak dopiero planuję.

Jasne, że piękno radzi sobie bez niczego. I dlatego jestem wyjątkowy.
Ekhtelion,
Stary my się chyba nie rozumiemy. Przecież ja nic nikomu nie chcę zabraniać. Róbta co chceta ciągle powtarzam. Wasze ciało, wasz wybór. Jak wam sprawia radość to się przebijcie łomem na wylot . Napewno będzie wtedy oryginalnie. Tylko róbcie to co rzeczywiście chcecie, a nie to co jakoś narzuca wam otoczenie. Bo kumpel/kumpela mają to i ja też muszę. Albo co gorsza, że wydaje się komuś, ze przez to będzie jakiś wyjątkowy....

Nie podobają mi się tatuaże, a piercing tym bardziej. Ludzkie ciało jest zbyt harmonijne i piękne by wbijać w nie jakieś żelastwo czy je malować. Prawdziwe piękno radzi sobie bez ćwieków, symilek, tatuaży, biżuterii, super ciuchów czy nawet makijażu. A ci którym czegoś brakuje napewno tym sobie nie poprawią 'imażu'. (wykluczając może makijaż z powyzszej listy).


Widziałem parę razy jak takie tatuaże zaczynaja wyglądać na starość, rozciągnięte, rozmyte i wyblakle wzory. Nic specjalnego.


PS. Oczywiście tatuaże na twarzy i na wierzchu dłoni polecam wszystkim tym, którzy chcą się migać od woja (mimo, że zawodówka tuż tuż). Podbno to niezawodna metoda, by nie pójśc w kamasze.
Matthias Circello,
Łe, można o tym gadać i gadać. O tej porze nie mam siły na rozsądne argumenty. Mogę Ci napisać, że przez jedzenie możesz się roztyć jak świnia i też będziesz mógł opowiadać wnukom `kiedy byłem młody i głupi`, o ile wcześniej nie zejdziesz na zawał. Za ubranie można dostać wpierdy, zmasakrują Ci twarz i mamy podobny scenariusz.

Kolczyk jak kolczyk, tatuaż jak tatuaż. Jak sam napisałeś, nie warto o gustach rozmawiać.
Ekhtelion,
Ale ubranie, menu i odwiedzany serwis mogę łatwo zmienić. A tatuaż na klacie nie za bardzo, albo raczej nie tak łatwo (i tanio).
Matthias Circello,
Ekh, babinko.

Moda, sroda. Ubierasz też się dla mody. Jesz też to co modne. Grasz w to co modne. Siedzisz na modnym (;p) serwisie. Nie uciekniesz przed tym, możesz za to robić tak, żeby czuć się w tym dobrze i wykorzystywać modę do własnych celów. Ot, co.
Ati,
Aj, aj. Ekhu Twoje gadanie zalatuje mi babcią, albo jaką inną ciotką, która zawsze wszystkie odchyły od normy podpina pod modę
Wczytywanie...