(Robię wszystko, by nie robić nic, by się usprawiedliwić przed leniwym wieczorem. Wpadłam i odświeżam temat.)
Shiver, kiedyś jedliśmy owoce, a i owszem, ale nie wyrosły nam olbrzymie łapy, by sięgać po te, które wisiały na drzewach. Owoce spadały, bakterie zaczynały je rozkładać, przyciągało to owady. Owady - wiadomo, proteinki. Pofałdował nam się mózg i jesteśmy w tej oto formie, coraz bardziej redukującej przystosowania do środowiska naturalnego. Odwoływanie się do ewolucji przy ozdabianiu ciała?
Zacznijmy od oksytocyny. Albo nie, do niej wrócę za chwilę. Zacznę od ptaków. Przybierają one kolorowe barwy i stroszą się, by zwabić partnerki. Podobne zabiegi przeprowadza cały świat zwierząt. Po co?
Ewolucja przystosowała kobiety do udostępniania swych ciał endopasożytom, a mężczyzn do rozsiewania genów, poza tym wyposażyła nas w instynkt, zmuszający do opieki nad potomstwem i partnerem/partnerami, do okazywania czułości i potrzeby jej otrzymywania. Gdybyśmy nic z tego nie mieli, dawno byśmy wymarli... Ale pojawiły się przeróżne związki chemiczne, w tym właśnie oksytocyna - silnie uzależniająca, odpowiedzialna za iskanie, całowanie, karmienie piersią i tak dalej.
Zwierzątka tak skomplikowane, jak ludzie, stroją się w przeróżne rzeczy, by znaleźć potencjalnego partnera - wpisane w instynkt. Proszę bardzo, wytłumaczenie biologiczne, ohah.
PBH dopadła w tym roku i mnie, przebijając mi wargę. Pierwszy kolczyk poza uszami (które też nie są jak choinka - 3 dziurki jedynie;p). Decyzja podjęta spontanicznie. Pomysł od realizacji dzieliły może dwa tygodnie. Wcześniej o tym nie myślałam. Kilkoro znajomych miało poprzebijane brwi, policzki, wargi i tak dalej, nie ciągnęło mnie więc do tego. Po pewnym czasie zaczęły się im studia, praca i wygodniej było wyjąć kolczyki. Nadal nie myślałam o tym, by nabawić się czegokolwiek obcego, przebijającego skórę.
Pomysł nasunął mi się nagle, przy przeglądaniu zdjęć z balu przebierańców. Miałam nad ustami dorysowany pieprzyk, o którym od zawsze marzyłam. Skoro melanina nie chciała być na tyle łaskawa, by pojawić się w miejscu, w którym powinna, musiałam sama zadbać o to, by spełnić dziecięcą zachciankę
(zero nawiązań do ewolucji:D) Wygląda to tak: