Zdefiniuj sensownej
![](/view/images/emoticons/default/wink.gif)
Dla mnie sensowna walka, to skuteczny sposób walki z dowolnym przeciwnikiem.
Jeśli chodzi Ci o zakucie się w blachę od czubka głowy do palców u stóp, doładowanie do tego broni za 2 i więcej kg i radosne okładanie w tym przeciwnika, to zapewne tak, brakuje mi do tego kilku kilogramów mięśni...
![](/view/images/emoticons/default/wink.gif)
I nic dziwnego, bo mnie takie coś zupełnie nie bawi.
Wolę walkę bez/w małym obciążeniu, z mniejszą/lżejszą/bardziej poręczną bronią, która wymaga zdecydowanie więcej techniki niż siły.
Jeżeli chodzi o półtorak na polu bitwy, to wystarczy, że trafisz na potrafiącego się bić faceta z tarczą i czarno Cię widzę.
Topór to nie jest broń do zdrowego naparzania się.
Technika walki tym sprzętem jest dużo bardziej skomplikowana niż mieczem krótkim czy półtorką.
Jest to trudne do opanowania, wymagające i cholernie niebezpieczne narzędzie.
Widziałem naprawdę umiejącego walczyć tą bronią faceta tylko raz... i raz wystarczy mi w zupełności.