![](https://gfx.gexe.pl/avatars/av-6.png?t=1485340887)
![mrok we krwi,okładka](https://gfx.gexe.pl/2024/2/21/210351.1708545831.4528m.jpg)
Choć w księgarniach zwykle trafimy na dzieła od dużych wydawców, bynajmniej nie oznacza to, że możemy zapomnieć o autorach działających na mniejszą skalę, niejednokrotnie za sprawą dużego wkładu własnego. Pośród takich dzieł można znaleźć sporo przykładów zdradzających duży potencjał, a ich twórcy z racji natury swoich działań często mają lepszy kontakt z osobami zainteresowanymi ich twórczością. Dziś na mój stół warsztatowy trafiła jedna z takich pozycji – pierwszy tom Trylogii Mitrys Pawła Kopijera, zatytułowana "Mrok we krwi".
Elise miało być kontynentem, na którym ludzie chcieli zacząć nowy rozdział swej historii. Bez sporów z innymi rasami i strachu przed magią. Ale każdy porządek musi kiedyś upaść, a tuszowanie pewnych problemów i źródeł mocy nie odsunie w czasie rosnącego zagrożenia.