Na czwartą odsłonę cyklu "Dragon Age" przyjdzie nam jeszcze sporo poczekać, bowiem twórcy konsekwentnie milczą i proszą o cierpliwość. BioWare być może walczy o życie po ostatnich przygodach w Galaktyce Andromedy i pewnym nieudanym projekcie, którym wolę nawet nie wspominać, jednak w końcu udało się chociaż poznać oficjalną nazwę kolejnej gry z serii. Fani poprzednich przygód w Thedas z pewnością będą zadowoleni, jednak reszta, wliczając w to polskiego dystrybutora, miała nie lada problem.
O sposobie tłumaczenia angielskich nazw w Polsce można napisać całkiem długą pracę magisterską i wciąż do końca nie wyczerpać tematu, jednak pora w końcu oznajmić, że dotychczasowe, robocze określenie "Dragon Age IV" przechodzi do historii. Od teraz będziemy mówić jedynie o "Dragon Age: Dreadwolf".
Tak, skojarzenia z Solasem są jak najbardziej na miejscu, więc mniej zorientowanych odsyłam w tym temacie do "Inkwizycji" oraz dodatku "Intruz". Polacy nie gęsi, tak więc nad Wisłą gra pojawi się jako "Dragon Age: Straszliwy Wilk". Niestety, na tym kończą się nowe informacje, ale pewnym jest, że pożeracz babci nie zaatakuje w tym roku.