[Wiedźmin 3: Dziki Gon] "Obrońca wiary" – próba interpretacji przekazu zadania

Moim zdaniem żakom z Łowcami Czarownic nie jest po drodze z innego powodu: oxenfurccy studenci pogardzają wiarą jako taką - czyli każdą: czy to będzie wiara w Melitele, Freye, czy też Kreve. Z kolei Łowcy Czarownic są religijnymi fanatykami, wyznawcami Wiecznego Ognia, co również jest formą wiary.
Nie posiadając sił, środków, ani odwagi by podjąć się prawdziwej walki z poważnymi wyznawcami wiary, żacy woleli zająć się czymś, co z jednej strony jest w zasięgu ich możliwości, z drugiej - wydawało im się bezpieczne (kapliczka "nie odda"), a jednocześnie pozwoli podbudować swoje ego "jesteśmy silni i wpływamy na losy społeczeństwa". To najzwyklejsza kibolska postawa z elementem "w grupie jesteśmy silni i anonimowi". Gdyby Geralt spotkał każdego z nich pojedynczo, to najprawdopodobniej taki delikwent podwinąłby ogon i wziął nogi za pas. Ponieważ jednak byli we trzech, to rozgrzani sukcesami w swojej huligance myśleli, że mają nad pojedynczym przeciwnikiem przewagę.
Odpowiedz
Wroobelek
Fanatyzm NIE JEST formą wiary. Fanatyzm jest formą upośledzenia umysłowego, słabości psychicznej, tudzież skrajnego zdominowania przez silniejszą umysłowo osobę (podkreślmy starą zasadę - w przeciwieństwie do wiary, fanatyzm w ŻADNYM przypadku nie jest powodem do dumy). Stąd też tacy a nie inni ludzie najczęściej mu ulegają - pozbawieni myślenia, czasem szukający nowego celu w życiu, bezmyślnie i bezgranicznie wierzący w COŚ (np. w wołanie o "tradycji", słowa dziwnego duchownego, jakiegoś mistrza) – najczęściej z charakterystyczną ostrą pogardą / nietolerancją do innych poglądów / ludzi, tudzież agresją wobec nich (polecam ci cały cykl wiedźmiński w tej kwestii, jak dla mnie bardzo mądrze i prawidłowo dosadnie to pokazuje).

Co do podbudowania ego - skłaniam się tu raczej do zdania autora materiału. Zarówno żacy jak i łowcy czarownic / ewentualnie inne "bandy na żołdzie kościoła" (cytat zapożyczony od ‘Maskonurów’) zachowują się w bardzo podobny sposób. Oboma grupami kierują niskie pobudki - jednymi jakaś sklejka bzdur ich mistrza, drugimi jakaś sklejka bzdur ich księdza rasisty (jeśli dobrze pamiętam Hemmelfarta, tak jak w materiale podkreślę, że nie chcę się tu odwoływać do sytuacji w kraju / żadnego dziwnego księdza narodowców czy czegoś takiego). Żacy rzucili się na niechronione przez nikogo kapliczki, łowcy na bezbronnych ludzi - jeśli ktoś tu podbudowuje swoje ego, to obie grupy - i miały dokładnie tyle samo ””sił i odwagi””.

Na koniec po prostu wypada wypomnieć pewną bardzo zabawną rzecz. Piszesz o tych całych żakach "Nie posiadając sił, środków, ani odwagi" albo coś o "walki z poważnymi wyznawcami wiary", narzekasz że zaatakowali bezbronne kapliczki. Pomijając tą próbę udawania, że fanatycy są ‘poważnymi i wartościowymi obywatelami’ - pomijając ten mały śmieszek, w całkowicie zauważalny sposób próbujesz heroizować zachowanie łowców czarownic przez... ... ... SIŁĘ. Przypomnijmy - jedni i drudzy wkraczają w czyjąś wiarę - jedni chcą niszczyć kapliczki, inni mordować członków obrzędu dziadów. I twoim zdaniem żacy zachowują się źle, bo bojówki łowców czarownic są od nich… silniejsze.

Wartość człowieka nie od siły (czy większej grupy) zależy, lecz od tego jak tą siłę wykorzystuje. Jeśli uważasz inaczej – pewnie nie spodoba ci się wielokrotne zabijanie łowców czarownic przez Geralta.

Aha, i oczywiście tak jak wyżej – obie grupy mają podobną mentalność, ale zbrodnia łowców jest oczywiście przerażająco większa – mordowanie czy choćby krzywdzenie ludzi w żaden sposób nie może być porównywane z jakimś gówniarskim wybrykiem.
Odpowiedz
Przeczytałem Twój artykuł, jest bardzo drobiazgowy i szczegółowy, treść jest również bardzo wyjątkowa, dziękuję za udostępnienie tego artykułu.
Odpowiedz
← Artykuły

[Wiedźmin 3: Dziki Gon] "Obrońca wiary" – próba interpretacji przekazu zadania - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...