Stara prawda mówi – są dodatki i są DODATKI. Jedne stanowią kosmetykę i przypudrowanie pewnych rzeczy, dodając kilka nowych opcji nie wnoszących wiele do rozgrywki, choć ją niewątpliwie uatrakcyjniających. Drugie przynoszą potężną dawkę nowej zawartości, która wnosi dużo świeżości do wcześniej poznanego uniwersum – od fabularnych zawiłości, po niespotykane wcześniej mechaniki. Którym z nich będzie pierwszy dodatek do chwalonego, lecz pozostawiającego spory niedosyt “The Outer Worlds”?

Twórcy zdradzają, że przejście rozszerzenia “Peril on Gorgon” zabierze nam z życia w przybliżeniu 6-8 godzin. Wygląda na to, że możemy oczekiwać standardu, jaki mogliśmy odczuć podczas ogrywania dodatków do serii “Pillars of Eternity”. Obsidian porównuje zmagania na tytułowej asteroidzie do zawartości i skali rozbudowania wyzwań, przed jakimi zostaliśmy postawieni na planecie Monarch – chyba najrozleglejszej lokacji w podstawowej wersji gry.

Warto zaznaczyć, że developerzy nie ograniczyli się tylko do aktywności na Gorgonie, lecz również stare lokacje mogą liczyć na paczkę nowych zadań i wyzwań. Cóż, pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość. Premiera już niedługo, bo 9 września.

Powiedziałbym, że dość oszczędnie gospodarują potencjałem zbudowanego przez siebie uniwersum. Żadnych większych planów na przyszłość? Żadnej przepustki sezonowej upoważniającej do pobrania X przyszłych dużych (DUŻYCH) dodatków? Zaczynam się niepokoić o przyszłość marki. Opracowali fajny projekt, a ten zdaje się troszkę ich przerastać.