class="lbox">
Wyobraźcie sobie Gotham pozbawione Batmana, za to wciąż pełne arcyłotrów, z którymi mierzył się każdej nocy. Policja nie jest w stanie zaprowadzić porządku, a oszalałe towarzystwo stara się opanować… Bane!
Teoretycznie „Wojna w Arkham” jest kontynuacją „Wiecznego zła”. Teoretycznie, ponieważ Syndykat Zbrodni, który doprowadził do zniknięcia Ligi Sprawiedliwości z powierzchni Ziemi, nie występuje tutaj wcale, zaś czytelnik, choć początkowo zdziwiony obrotem spraw, na dłuższą metę niekoniecznie będzie wymagał szczegółowej wiedzy na temat wydarzeń, które doprowadziły do uwolnienia wielu z osadzonych w Azylu Arkham i nieobecności Batmana. Jego dawni rywale, jak choćby doskonale znani Strach na Wróble, Killer Croc i Trujący Bluszcz, dzierżą w swych dłoniach władzę nad poszczególnymi dzielnicami. A całemu rozgardiaszowi przypatruje się z ratusza nie kto inny, jak burmistrz Oswald Cobblepot.