George R.R. Martin jest znany ze swojego nieśpiesznego tempa pisania i czysto nonszalanckiego stosunku do sztywnych terminów, stąd też fani mistrza musieli przez lata wyrobić w sobie nadludzkie dawki cierpliwości oraz wyrozumiałości, aby nie trafić do specjalnego pokoju wyściełanego materacami w wyniku skrajnego załamania nerwowego. Mimo że pisarz niejednokrotnie testuje siłę woli swoich fanów, w przypadku szóstego tomu "Pieśni Lodu i Ognia" coś w nich pękło. Tym bardziej, gdy słyszą potwierdzone informacje, że serialowa adaptacja powoli wyprzedza wydarzenia zawarte w książkach.
class="lbox">Autor "Gry o tron" sam chyba zauważył, że tym razem sprawa zrobiła się zbyt poważna i zamierza poważniej skupić się na kwestii pisania "Wichrów zimy". Martin zapowiedział, że rezygnuje z udziału na festiwalu ChaseCom w Saratodze oraz wyklucza swoje przybycie na Comic-Con w San Diego, aby skupić się na skończeniu książki.
"Mam zbyt wiele pracy. Za dużo rzeczy na tapecie. Najmocniej pochłaniają mnie właśnie "Wichry zimy". Powinienem skończyć prace nad tomem zanim wspomniane konwenty się zakończą, więc rezerwuje sobie prawo do zmiany mojego zdania" – podsumowuje pisarz.
Sprawa nabiera tym większej pikanterii, gdy weźmiemy pod uwagę, że George R.R. Martin bardzo rzadko wprowadza zmiany w swoim ciasnym kalendarzu, a już czystym wyjątkiem jest rezygnacja z udziału we wcześniej zapowiedzianych wydarzeniach, szczególnie gdy mowa o jego ulubionych eventach. Czyżby narzekania wydawcy oraz fanów stały się zbyt uciążliwe?
Comic-Con w San Diego rozpocznie się 8 lipca. Jeżeli twórca ponownie nie rzuca słów na wiatr, to całkiem możliwe, że na początku przyszłego roku będziemy mogli cieszyć się z premiery kolejnego tomu sagi.