Miasto śniących książek

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Miasto śniących książek"!

Noire Panthere: Co można nazwać rozkoszą dla bibliofili? Regały pełne fascynujących książek, zajmujące dom praktycznie od piwnicy aż po dach? Wszelkie gadżety umilające czytanie (zakładki, lampki czy stojaki, uniemożliwiające samorzutne przewracanie kartek)? A może po prostu kolejna książka. Nie, nie taka zwykła o przygodach elfów / krasnali / kosmitów / magów / barbarzyńców (niepotrzebne skreślić), lecz o... no cóż, po prostu książkach.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Cieszę się, że ktoś napisał artykuł o tej książce nawet jeśli dopiero teraz. Pamiętam kiedy sam ją czytałem jak byłem młodszy i mogę wam powiedzieć, że w recenzji książki nie znajdziecie zapowiedzi nawet połowy z tego na co można natrafić podczas lektury jej samej. Jeżeli chodzi o dodatki takie jak ilustracje czy nawiązania do innych dzieł lub autorów to jest ich tutaj jak Cyganów na dworcu z tą tylko różnicą, że są one bardzo bogate i wzbudzają same pozytywne odczucia.
Odpowiedz
← Artykuły

Miasto śniących książek - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...