Niedawno pisaliśmy o tym, jak świetnie "Kingdom Come: Deliverance", gra odtwarzająca realia XV-wiecznej Europy, poradziła sobie na Kickstarterze. W przeciągu dwóch dni gracze przekazali studiu Warhorse minimalną sumę 300 tysięcy funtów. Teraz kwota ta wynosi ponad 650 tysięcy funtów, a do końca zbiórki pozostało aż 13 dni.
Najnowsza aktualizacja postępów w produkcji obrazuje... konie. Programista Michal Hapala w blisko trzyminutowym filmiku opowiada o tym, jak dokładnie ma w praktyce wyglądać ten element. Według niego nadali najpopularniejszym wierzchowcom cechy między niezależnym zwierzęciem a bezmyślnym tragarzem. Objawia się to między innymi tym, iż kiedy życie konia będzie zagrożone, ten po prostu ucieknie; nie skoczy też z wysokiego klifu, gdyż będzie to oznaczało natychmiastową śmierć, ale samodzielnie przeskakuje mniejsze przeszkody. Posiada również własny ekwipunek. Gdy zniknie nam z oczu, możemy zabawić się z Zaklinacza Koni i zagwizdać, a ten przybędzie na nasze wezwanie.
Ot, taki wypełniacz w oczekiwaniu na grę. W przyszłej aktualizacji pojawi się coś naprawdę ciekawego – spojrzenie na walkę.