Religia, kobiety, oraz zło wszelakie :)

Osobiście uważam, że powstanie tego tematu jest błędem z racji na fakt, iż zamierzam się ustosunkować do tematu „Kobiety”, niestety ponieważ zajmę się spojrzeniem na nie z perspektywy dogmatów różnorakich wyznań zmuszony zostałem do założenia niniejszego tematu aby uniknąć kasacji tego post'a, no cóż dura lex sed lex. Wydaje mi się, iż konsekwentne obstawanie przy takim zachowaniu spowoduje lawinowe powstawanie nowych tematów. Ale pomińmy dywagacje nad zasadnością kreacji tegoż topic'a i przejdźmy do meritum sprawy.

Odnosząc się do kwestii nierównego traktowania kobiet według islamu proszę o zwrócenie uwagi na naszą piękną chrześcijańską społeczność. Ankai już podał przykład słynnej reklamy społecznej „...bo zupa była zasłona”, a jest to jedynie wycinek całego problemu. Muszę się też z nim zgodzić iż sposób traktowania kobiety nie zależy od wyznawanej religii lecz od danego wyznawcy. Szczerze wątpię aby w koranie można było odnaleźć fragmenty o poddaństwie kobiety wobec męża, których nie uświadczymy w biblii. Natomiast co do ubioru muzułmanek to należy zwrócić uwagę na fakt iż nie jest to wynik samej li tylko religii, lecz również tradycji i kultury. U nas przyjęły się podobne ograniczenia co do ubioru, pozwolę sobie na przykład, chociaż odrobinę nie typowy ponieważ dotyczy on mężczyzn. Chodzi mianowicie o to że w naszej wspaniałej kulturze mężczyzna zobowiązany jest chodzić w spodniach, a dlaczego nie można chodzić na ten przykład w kilcie? Przecież jest to strój zdecydowanie wygodniejszy, mniej ograniczający, a jednak jego noszenie jest nie dopuszczalne. I proszę mi nie mówić, że każdy jak ma ochotę to może pozwolić sobie na taki ubiór, bo jest to nie prawdą. Pokazanie się w tego typu ubiorze oficjalnie byłoby wręcz nie wybaczalnym faus pax, wyjątkiem są tu oczywiście Szkoci Co dziwniejsze dzięki emancypacji kobiety mają prawo do chodzenia zarówno w sukienkach jak i spodniach, mężczyźni są zaś ograniczani. Zastrzegam, że nie domagam się prawa do chodzenia w spódniczce, lecz chcę zaznaczyć istnienie braku przyzwolenia na podobne zachowania

P.S.
Hawkwood'zie rad byłbym wielce gdybyś zechciał uraczyć nas wykładem o Henryku VIII
Najwyższy kapłan po trzykroć błogosławionego Sleanesh'a, Wielki Arcymistrz MROCZNEJ Magyi po¶cielowej, Arcymistrz zakonu miło¶ników raka płuc, Mistrz gry, Czeladnik cechu piwożłopów, dla relaksu pod±żaj±cy via Egri Brikaver, oraz CZŁONEK Towarzystwa Macierzy Ziemi Cieszyńskiej.
Co do ostatnich faktów:

Nikt męszczyznom nie zabrania chodzic w spódniczce.....tylko wiecie, wy nie golicie nóg (męszczyźni) i jak by to wyglądało? Idzie facet ulicą w minówce, a na nogach ma kudły mina dżungli . Śmieszne.

Męszczyźni nie są ograniczeni. Wręcz przeciwnie. Niektórzy pozwalają sobie na zawiele.

(i tym tekstem wyszłam na totalną feministkę)
Tu nie chodzi o to czy mężczyźni golą nogi czy nie. Problem poruszony przez Vantess'a odnosi sie do stosunku, mężczyzn do kobiet w róznych religiach i kulturach. Co do Koranu to sytuacja kobiety tam przedstawiona jest dokłądnie taka sama jak sytacja kobiety w Biblii. Już w średniowieczu (Hawkwood popraw jeśli się mylę) kościół przyznawał kobietom równe prawa. Co prawda można by twierdzić że było to uznanie czysto teoretyczne jednak praktyki kościoła katolickiego nie są tematem tej dyskusji.

P.S. Vantess masz rację, kilt jest o niebo wygodniejszy od spodni, jednak nie wyobrażam sobie siebie w nim np. na egzaminie.
Heh, ten temat zaraz zmieni się w : "Religia, kobiety, ciuchy oraz zło wszelakie" :wink: . W każdym razie zaczynamy ostro dywagować. I generalizować mili państwo. Jest wiele odmian islamu, specyfika poszczególnych krajów niemal całkowicie odróżnia pozycję kobiety w społeczeństwie. Kiedyś królowa Elżbieta II była gościem w Arabii Saudyjskiej i przez ten krótki okres czasu została mianowana honorowym mężczyzną. Dlaczego? Żeby mogła usiąść do stołu z innymi zgodnie z prawem saudyjskim. Ale to nie znaczy, że w innych krajach islamskich podobna sytuacja mogłaby się zdarzyć. Podobnie z ciuchami - w jednym kraju tak, w innym śmak, a w trzecim to już w ogóle. Jasne, że istnieją względy kulturowe, tradycyjne, zwyczajowy sposób ubierania się. Fakt - w Polsce facet nie wyjdzie w spódniczce na ulicę (no tak, te włochate giczoły...), ale nikt mu tego nie zabrania! I o to tu chodzi. Jeśli oficjalne prawo państwowe NAKAZUJE ubierać się tak, a nie inaczej, karze za określony ubiór, zachowanie się (jak Strażnicy Rewolucji w Iranie) - to coś tu jest nie tak. Jeśli w w naszym kraju wyszedłby przepis, że wszyscy muszą nosić brody, to jak byście zareagowali? Czy to się może pogodzić z naszym pojęciem wolności? I to dzieli te dwa kręgi kulturowe.

P.S. Co do kiltów: tyle, że tradycja szkocka zabrania noszenia czegokolwiek pod spodem :wink: .
P.S.II Jutro będzie o żonach Henryka VIII, ale chyba w topicu "Kobiety"?
He is worried about what may happen when he passes on. So am I, but it is something I shall not dwell upon. I shall love him because he is deserving of my love, not because he saved me, not because he is human, not because he is a Hero of Neverwinter. No, I love him for the man he is.

lady Aribeth de Tylmarande




Nie, nie Hawkwoodzie. Teraz ja sie musze wtracic. Czym innym jest WYZNANIE i nakazy wiary, a czym innym PRAWO WYZNANIOWE i jego egzekucja za pomoca srodkow przymusu wystepujaca w takich krajach jak np. Iran. Gdyby Polska stala sie katolickim panstwem wyznaniowym, to byloby to rownie naganne. Stosy plonacych czarownic, wybijanie zebow tym, ktorzy nie poszcza, Zmotoryzowane Sluzby Laikatu itd., itp. Cud, miod i orzeszki. Sprobuje gdzies dopasc fantastyczne wrecz opowiadanie Olgierda Dudka "Czas siejby", pokazujace taka wizje Polski Nawroconej - warto przeczytac.
Wolnosc "do" - ale takze wolnosc "od"!!! Wolnosc do dowolnego wyznania, ale i wolnosc od bycia do czegokolwiek przymuszanym.
Zreszta, czyz wolnosc to nie nic innego jak "...uswiadomiona koniecznosc..."?
..................................CETERVM CENSEO CARTHAGINEM DELENDAM ESSE
← Karczma
Wczytywanie...