Podczas gdy online passy nie są już modne i większość producentów z nich rezygnuje (także EA), Ubisoft okazuje się nadal z nich korzystać. Może nie byłoby problemu, gdyby jego działanie nie było tak kontrowersyjne, gdyż ingeruje również w kampanię dla pojedynczego gracza.
W "Assassin's Creed: Brotherhood" pojawiła się możliwość rekrutowania asasynów, których mogliśmy później wysyłać na misje. W "Black Flag" również się to pojawia, chociaż w innej formie. W trakcie rozgrywki możemy natknąć się na obcy okręt. Jeśli zdecydujemy się na abordaż i zakończy się on sukcesem, wrogą jednostkę możemy zniszczyć i jej części wykorzystać do naprawy naszego statku, Kawki, albo np. dołączyć ją do własnej floty. Później zdobyte okręty możemy wysyłać na misje, aby mogły się rozwijać wraz załogą oraz zdobywać dla nas bogate łupy. Niestety, ta funkcja jest zablokowana, jeśli nie uaktywnimy wcześniej jednorazowego kodu uPlay Passport, znajdującego się w pudełku z grą.
Wniosek z tego jest prosty: kupno używanego "Black Flag" bądź pożyczenie go od kolegi skończy się tym, że nie będziemy mogli korzystać z jednego z elementów zabawy. Co prawda, jest to w pewien sposób związane z trybem sieciowym, bo znajomi mogą pomóc nam w wykonywaniu zadań floty. Niestety, zamiast zablokować tylko tą możliwość, Ubisoft zablokował całą funkcję! Może więc powinno to się nazywać offine pass?