Nie mogę. Naprawdę nie mogę przestać się śmiać. Tysiące graczy wygłaszających dziesiątki tysięcy komentarzy, odejście człowieka nr 1 – Jaya Wilsona oraz następujące po tym wydarzeniu, szokujące wyznanie – "Wyłączylibyśmy Dom Aukcyjny, gdyby się dało...". Wszystko to przez półtora roku bez efektu, wciąż z tym samym, powtarzanym jak mantra odzewem. "Nie da się". "Nie i koniec". "To jest dobre, bo jest dobre".
Ale, jak widać, dało się. Najpierw przymusowo, za sprawą dupowania golda, teraz na dobre, za sprawą cudownego oświecenia. Tak, drodzy niszczyciele demonów, Dom Aukcyjny raz na zawsze zniknie z "Diablo 3".
Dwaj panowie z Blizzarda, John High i Josh Mosqueira – dyrektorzy całego projektu oraz najnowszego dodatku, ogłaszają że AH na początku był dobrym pomysłem, ale z czasem przestał nim być. Do tak zaskakującej konkluzji doprowadziło ich odkrycie, iż ten system handlu przedmiotami pozbawia grę sensu, jakim jest zyskiwanie nagród w postaci itemów za zabijanie potworów. Jak na to wpadli?
Ano właśnie tak. Jak widzicie, macie jeszcze dużo czasu, bo aż do 18 marca 2014, by wyrzucić wszelkie poradniki turboramera, maklera auction-housowego oraz by spłacić mafijne pożyczki zaciągane na spekulacje przedmiotami w RMAH. To także czas dla Blizzarda na kolejne połamanie sobie głowy nad tym, by nowa wersja itemizacji faktycznie rozwiązywała problem przydatności przedmiotów, bo coś nie wydaje mi się, by cokolwiek mogło rozwiązać problem absurdalnych cen bezużytecznych przedmiotów u kupców. Oznacza to też lawinę pytań o ostateczny krok 12 lat wstecz – do handlu wymiennego, legendarnych artefaktów wartych X innych oraz kolejnej, umownej waluty. Cóż zatem – czyżby powrót PGMów?